środa, 25 listopada 2015

Devil You Know - They Bleed Red (2015)


Kiedyś wydawało się płyty co roku, by przetrwać na rynku muzycznym. Dziś jest to raczej ryzykowne i niepotrzebne posunięcie, choć niektórym się udaje. W tym roku zdarzyło się kilka takich płyt, a niektóre nawet opiszemy. Jedną z nich jest drugi album grupy Devil You Know, w której udziela się były wokalista Killswitch Engage Howard Jones...

Po nie wnoszącym do gatunku absolutnie nic nowego, ale udanym debiucie zespół Devil You Know od razu przystąpił do pracy nad drugim krążkiem. Efektem jest wydany 6 listopada "They Bleed Red", który jest o całe dwadzieścia pięć sekund dłuższy od swojego poprzednika. Kończył ją wręcz balladowy "As Bright As the Darkness", więc najnowsza płyta zaczyna się od mocnego uderzenia. W "Consume the Damned nie brakuje bowiem melodii, ostrych riffów, ani ciężaru. W dość wolnym "The Way We Die" sięga się nawet po riffy, które zbliżają się nieco do djetnowych patentów, co dodaje całości sporej dawki świeżości. Po nim pojawia się "Your Last Breath", także wolniejszy od otwierający, ale nie pozbawiony niezłych ostrych riffów i ciekawego wokalu Jonesa, który wyraźnie na płycie poeksperymentował ze swoim głosem i możliwościami. Do cięższych i bardziej miażdżących brzmień wracają w singlowym "Stay of Execution", który z kolei ma w sobie sporo z melodyjnego death metalu. 

Znakomicie wypada "Break the Ties" ponownie osadzony w nieco wolniejszych klimatach, ale niepozbawiony ciężkiego i melodyjnego riffu połączonego z lżejszymi fragmentami. Po nim znów mamy świetne mocne wejście i jazdę bez trzymanki w "Shattered Silence". Jedno jest pewne: cicho w nim jest zdecydowanie. Na szczęście album jest też dobrze wyważony i nie serwuje się nam kolejnego uderzenia w następnym utworze, bo zamiast niego pojawia się akustyczna gitara i smutny wokal Jonesa. "Let the Pain Take Hold" rozkręca się dopiero po chwili, ale utrzymany jest w wolnych i dusznych brzmieniach. Szybsze, ostrzejsze i bardziej melodyjne fragmenty pojawiają się znów w "Master of None". Można mieć wrażenie, że podobne dźwięki gdzieś się już słyszało i wcale nie będzie to mylne skojarzenie, jednakże i tak nie ma się poczucia znużenia, bo są po prostu doskonale podane. Na dziewiątej pozycji znalazł się "Searching the Sun", gdzie wolniejsze fragmenty mieszają się z tymi cięższymi, a Howard ponownie pokazuje wszechstronność swojego głosu - w ogóle facet ma świetny głos, gdy śpiewa na czysto. Djentowo-deatchore'owe wejście i następująca po nim sieka czeka na nas w bardzo dobrym "How the End Shall Be". Podstawową wersję kończy "Broken by the Cold', który otwiera akustyczna gitara, odgłos wiatru, a po chwili dołącza do nich mroczna partia nisko strojonego basu. A potem ciężar znów miesza się z dusznym, niemal doomowym klimatem.


Na rozszerzonej edycji czekają jeszcze trzy kawałki, a razem z podstawową, dają one prawie godzinę grania. Najpierw bardzo interesująca coverowa wersja "Eye of the Tiger" Survivor. Tu oczywiście jest ciężej, a Howard Jones wokalem bije na głowę ówczesnego wokalistę Dave'a Bicklera. Jest też "I Am Alive" z intensywnym wykorzystaniem akustycznej gitary i lżejszej barwy Howarda Jonesa. Tego po metalcore'owej kapeli się raczej spodziewać nie należy, ale brzmi to naprawdę znakomicie. Nie wiem jak wy, ale ja nie pogardziłbym całym albumem tej formacji w wersjach akustycznych. Na zakończenie zaś "We Live", w którym na powrót wjeżdża ostry riff i jest już jak najbardziej metalcore'owo - ciężko i melodyjnie.

Nikogo ten album zaskoczyć nie powinien, bo wszystko już było, jednakże słucha się go naprawdę znakomicie. Panowie z Devil You Know na żadne novum się nie silą, ale z powodzeniem odświeżają wyeksploatowaną formułę metalcore'u zróżnicowanym graniem, w którym nie stroni się od eksperymentów urozmaicających proponowane dźwięki. Jeśli nie podobał Wam się tegoroczny album All That Remains, czy Trivium, a wciąż wypatrujecie porządnego krążka w tych rejonach gatunkowych, to śmiało sięgajcie po "They Bleed Red". Ocena: 8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz