środa, 31 sierpnia 2016

Współpraca - ogłoszenie


Wcale nie tak dawno temu, bo w czerwcu roku szczodrego, krótko po odejściu redaktora Marcina Wójcika, ogłosiliśmy nabór na nowego członka naszej redakcji. Zgłosił się do nas Karol Pięknik, który wniósł nowe i świeże podejście do sprawy - nie zagrzał jednak u nas miejsca, bo niedawno zrezygnował z funkcji redaktora. Na jego decyzję głównie wpłynęła tematyka w jakiej się poruszamy i w jakiej on sam chciałby się poruszać. "Coraz bardziej odjeżdżam od muzyki metalowej, a ostatnio coraz częściej zgłębiam jazzmanów i modernistów. Chcę też na poważnie zająć się antropologią muzyki oraz archeomuzykologią, bo tego w Polsce prawie nie ma..." - napisał mi między innymi w prywatnej wiadomości wyjaśniając swoją nagłą decyzję o zmianach planów. Jego teksty zapewne jednak od czasu do czasu na naszych łamach będą się pojawiać (kolejny już jest w przygotowaniu).

Oznacza to, że wspólnie z redaktorem Chamerą ponownie ogłaszamy nabór na nowego redaktora LupusUnleashed. Rozwój bloga i ciekawe spojrzenie na muzykę, poszukiwania których się podejmujemy są dla nas najważniejsze i chcielibyśmy, by nowego członka (lub członkinię) naszej redakcji wyróżniała pasja, by nie ograniczała się tylko do jednego nurtu muzyki, oferowała świeże spojrzenie i co najważniejsze, posiadała lekkie pióro i chęć do działania.

Więcej szczegółów w zakładce "Współpraca" Zapraszamy!

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Ranking: Mikael Åkerfeldt i spółka - Opeth oczyma Geralta i Lupusa



Każdy z nas ma w swoim życiu takie zespoły, które zmieniły postrzeganie muzyki i kierunek poszukiwań. Mniej więcej w tym samym czasie kiedy poznałem Dream Theater poznałem Szwedów z Opeth. To była bodaj pierwsza kapela o tak ekstremalnym brzmieniu po którą sięgnąłem i która po dziś dzień należy do mojej ścisłej czołówki ulubionych formacji metalowych, obecnie także ze względu na woltę stylistyczną jaka dokonała się na początku tej dekady.  Zanim pojawi się najnowszy dwunasty album „Sorceress” sprawdźcie który album studyjny uważam za najlepszy, a który za najsłabszy w rankingu płyt Opeth - tym razem przygotowanym razem z Łukaszem "Geraltem" Jakubiakiem z zaprzyjaźnionego bloga Blisko Kultury...

niedziela, 28 sierpnia 2016

LUpa - Z kroplówką na scenę

Do wyboru, do koloru i dożylnie, ale nie będziemy mówić o napojach...

Justin Bieber odwołał kiedyś swój koncert bo "nie czuł się najlepiej". Nie raz nie dwa zdarzało się, że gwiazdeczki pop nie wychodziły na scenę lub grały z playbacku przez małe niedogodności zdrowotne. Wyobraźmy sobie teraz takie zachowanie dużego rockowego zespołu (żeby nie było, mam świadomość, że muzykom ciężkich brzmień też takie wpadki się zdarzają ale mam wrażenie że są to znikome przypadki). Trochę ciężko prawda? Historie o muzykach będących w nie najlepszej kondycji fizycznej, a pomimo to wciąż występujących pojawiają się co i rusz. Oczywiście mam świadomość tego, że odwołanie koncertów ze względu na jakiś uraz wiąże się z kosztami, ale nie da się ukryć jednak, że muzycy rockowi przywiązują też większą wagę do swojej muzyki i fanów niż ich koledzy po fachu z innych gatunków. Postanowiłem przyjrzeć się i zebrać część z tych przypadków i spisać je poniżej.

piątek, 26 sierpnia 2016

W niewieLU słowach: 3x Vader


W zeszłym roku pojawiła się druga część "Future of the Past" zawierająca zamiast zagranicznych coverów zespołów, które inspirowały legendarną polską grupę, głównie zapomniane perełki z Polski. Mniej więcej więcej w tym samym czasie pojawiła się także reedycja pierwszej płyty, a już niedługo Vader wyda swój jedenasty pełnometrażowy album studyjny*, a niedawno jako przedsmak wypuścił czteroutworową epkę "Iron Times"**. W tej odsłonie "W niewieLU słowach" przyjrzymy się wszystkim trzem wymienionym***. Zaczynamy?

środa, 24 sierpnia 2016

Rhys Chatham - Outdoor Spell (2011)


Ostatnim razem omawiany na łamach tego bloga album Rhysa Chathama, "The Bern Project", był rodzajem muzycznego kolażu, sztuki złożonej z pociętych taśm pochodzących z luźnej sesji nagraniowej. Niespełna rok później ów związany z awangardą kompozytor prezentuje coś odmiennego - zbiór impresjonistycznych obrazów, które wynikły z utrzymanej we free jazzowym duchu improwizacji, które swą wymową ocierają się wręcz o field recording (nagrania terenowe). O ile ten byłby przeprowadzony w pełnej magii, baśniowej krainie, która jednak skrywa swoje mroczne sekrety. 

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

W niewieLU słowach: Be'lakor, In Mourning

Ta niesamowita panorama Budapesztu fantastycznie oddaje charakter obu płyt, choć żadna nie jest z Węgier...


W oczekiwaniu na najnowszy album Szwedów z Opeth, który jak można przypuszczać wciąż będzie kontynuował ścieżkę obraną na dwóch poprzednich albumach warto sięgnąć po najnowsze pozycje w dyskografiach znakomitych, ale odnoszę wrażenie wciąż mało kojarzonych grup takich jak australijski Be'lakor i notabene podobnie jak Opeth również Szwedów z In Mourning. Obie grupy obracają się w melodyjnym, progresywnym death metalu i stanowią doskonałą namiastkę tego czym Opeth już nie jest, jednocześnie mają własny styl i potrafią naprawdę zaskoczyć w zdawałoby się graniu dość mocno już wyeksploatowanym. Tym samym "W niewieLU słowach" wraca w odświeżonej formule, które w zamierzeniu będzie bardziej tematyczna niż miało to dotychczas.

sobota, 20 sierpnia 2016

Death Angel - The Evil Divide (2016)


Nie ukrywam, że z thrash metalu wyrosłem. To granie przeważnie mało dla mnie już angażujące i prymitywne, choć często zdarza mi się sentymentalnie wrócić do korzeni, a wiele grup z tego gatunku śledzę z nieukrywaną radością. Do tych z całą pewnością należy Death Angel będący weteranem tej sceny, a który nigdy nie osiągnął wielkiej popularności, ale zawsze trzymającej wysoki poziom i zwłaszcza obecnie potrafiącym wykrzesać z tego grania wiele emocji i przyciągających uwagę dźwięków, bijąc do tego na głowę wiele nowo powstałych thrashowych kapel na fali revivalu lat 80 czy nawet innych znacznie słynniejszych wyjadaczy. Sprawdźmy dlaczego ósmy album tej formacji wydany pod koniec maja roku szczodrego zasługuje na uwagę...

czwartek, 18 sierpnia 2016

Periphery - III: Select Difficulty (2016)


Napisał: Jarek Kosznik


Muzycy z amerykańskiego zespołu Periphery nie próżnują. Zaledwie półtora roku po wydaniu dwupłytowego dzieła „Juggernaut: Alpha and Omega” kolejna, czwarta pełnowymiarowa płyta „Periphery III: Select Difficulty”, ujrzała światło dzienne. Pierwotnie najnowsza płyta miała być tylko EP-ką w stylu „Clear” jednakże niesamowita płodność muzyczna pozwoliła muzykom na nagranie nieco ponad godzinnego materiału.  Czy ta płyta przebiła swoich poprzedników? Czy wniosła nowy powiew świeżości do i tak bardzo nowatorskiej stylistyki zespołu? Jakie emocje starał się przekazać w tekstach wokalista Spencer Sotelo?

środa, 17 sierpnia 2016

LMF: Skinny - The Skin I'm In (2016)


Można powiedzieć, że Michał Skórka to taki nasz polski Trent Reznor. Na początku jego muzyka nie zachwyca, ale przy dokładniejszym przysłuchaniu zaczyna się odkrywać wszystkie przylegające warstwy muzyczne i emocje. Jednocześnie jest to twór zupełnie inny niż ten od twórcy Nine Inch Nails, chociaż niewątpliwie i takie w nim słychać. Tu podobnie jak u Reznora elektronika dominuje nad brzmieniem gitar, a także pojawiającymi się tu i ówdzie dźwiękami skrzypiec.

Czytaj więcej na Laboratorium Muzycznych Fuzji!

wtorek, 16 sierpnia 2016

R14/138: Arch Enemy (15.08.2016, B90, Gdańsk)


Gdańskie B90 po raz kolejny rozbrzmiało ostrymi dźwiękami,  tym razem za sprawą szwedzkiej grupy Arch Enemy. Już od początku grupa narzuciła ogromne tępo i nie zwalniała go praktycznie do wybrzmienia ostatniej nuty.

niedziela, 14 sierpnia 2016

Rhys Chatham - The Bern Project (2010)


Rhys Chatham to z pewnością jeden z najbardziej zasłużonych kompozytorów pod względem wprowadzania gitary elektrycznej do świata muzyki poważnej. Dżentelmen ten czerpie obficie z języka muzyki minimalistycznej, post-minimalistycznej oraz nurtu totalizmu, a wspomniany instrument jest dla niego podstawowym medium, za pomocą którego przekazuje te idee. Praktycznie od samego początku swojej muzycznej edukacji i kariery związany był ze sceną awangardową - dość powiedzieć, że w początkach lat 70-tych był członkiem Theatre of Eternal Music, projektu eksperymentującego wówczas z dronem La Monte Younge'a, żywo przebiegała też jego współpraca z innym gigantem mariażu awangardowego rocka i muzyki poważnej, czyli Glennem Branca. Ale nie sposób też nie wspomnieć, że dużą inspiracją byli dla niego... The Ramones.

czwartek, 11 sierpnia 2016

Po całości: Nami - Kruche światła, żywioły i wieczne umysły


Przyznajcie się ile zespołów z Księstwa Andory potraficie wymienić? Niektórzy zapewne będą kojarzyć jeden z nich - Persefone. O nim jednak będzie następnym razem. Tym razem będzie o tym drugim, którego dwóch członków w ostatnim czasie dołączyło do Persefone właśnie. Nami, bo właśnie o niej chciałbym napisać w kolejnej odsłonie "Po całości". Tym razem też będzie nieco krócej niż w przypadku Lazer/Wulf, bo grupa wydała jak dotychczas tylko dwie płyty studyjne.

wtorek, 9 sierpnia 2016

Jeźdźcy Ciemności - Protocentosaurus (2009)


Pamiętam jak w 2007 roku pierwsza część suity "Lokomotywa" na motywach wiersza Juliana Tuwima znalazła się w surowej jeszcze wersji na składance redaktora Kaczkowskiego "Minimax pl Jarocin 2007". Dwa lata później wyszła cała debiutancka płyta zespołu, o której krótko potem słuch zaginął. Odkopując ten niezwykły krążek, warto zadać sobie pytanie, jak to się dzieje, że takie zespoły jak te przepadają jak kamień w wodę?

niedziela, 7 sierpnia 2016

Podsumowanie czerwca i lipca roku szczodrego - audycja

Brak czasu czasami denerwuje nas tak, jak tego wściekłego, mokrego ptaszka z morderczym spojrzeniem...




Podobnie jak poprzednim razem podsumowanie miesięczne znów jest podwójne - tym razem zajmujemy się czerwcem i lipcem roku szczodrego, a w nim kilka słów o Karolu Piękniku, zmianach kosmetycznych zachodzących w ostatnim czasie na LU oraz premierach płytowych o których jeszcze nie napisaliśmy, ale o których wciąż pamiętamy i kilku nadchodzących tekstach w najbliższych miesiącach...

czwartek, 4 sierpnia 2016

LUminiscencje: Sleep - Sleep's Holy Mountain (1992/1993)



W powszechnej świadomości stoner rock ma trzy główne filary, jeśli chodzi o pionerów: Kyuss, Electric Wizard oraz Sleep. Naturalnie inspiracje wszystkich tych grup można śledzić aż do Black Sabbath, jednak jeśli chcemy rozmawiać o stonerze, jaki znamy dziś, to właśnie te trzy formacje powinny stanąć w centrum naszej uwagi. I biorąc pod uwagę, jak homogenicznym stylistycznie jest dziś ruch stonerowy, to nie mogę przestać się zadziwiać, jak bardzo różne były to zespoły. Kyuss to pełni testosteronu i luzu macho z pustyni, Electric Wizard to żyjący w lovecraftowskim świecie paranoicy, a Sleep - uduchowieni palacze marihuany kontemplujący symbolikę i motywy religijne na równi z wyprawami w kosmos. Na smoku. Ani tych artystów, ani tworzonej przez nich muzyki po prostu nie idzie pomylić. I do tego wracając do albumów tych zespołów nie mogę nie odnieść wrażenia, że brzmią o wiele bardziej świeżo, niż większość współczesnych zespołów stonerowych. Co jest kontrintuicyjne - czy to nie od nich właśnie powinny pochodzić wszelkie charakterystyczne, przerabiane przez setki zespołów motywy, które obecnie powinny brzmieć już na całkowicie wyświechtane, wręcz stereotypowo i karykaturalnie?

wtorek, 2 sierpnia 2016

Fates Warning - Theories of Flight (2016)


Fates Warning to formacja zasłużona i niewątpliwie będąca w ścisłej czołówce metalu progresywnego, choć nigdy nie uzyskała szczególnej popularności. Po długich dziewięciu latach milczenia wróciła w roku trzeszczącym ze znakomitym albumem "Darkness in a Different Light" i wydawać by się mogło, że wysoko zawieszona wówczas poprzeczka będzie trudna do przeskoczenia. Z ulgą donoszę, że najnowszy dwunasty album Amerykanów jest nie tylko udany, ale nawet lepszy od swojego poprzednika...