poniedziałek, 27 listopada 2017

R17/159: Ulver (26.11.2017, B90, Gdańsk)


Kiedy widziałem ich w 2014 roku, notabene również w B90, podobali mi się, choć zapamiętałem tamten koncert jako dość statyczny. Zupełnie inaczej było tym razem. Norweski Ulver promując najnowszy album "The Assasination Of Julius Ceasar" zagrał bardziej żywiołowo, a całość dopełniała świetna oprawa świetlno-wizualna sprawiając, że na w niedzielę gdański klub zamienił się w prawdopodobnie najlepszą dyskotekę w Trójmieście...

sobota, 25 listopada 2017

Ulver - Sic Transit Gloria Mundi EP (2017)


Podobnie jak Mastodon, norweski Ulver nie ograniczył się tylko do wydania pełnometrażowego materiału i w tym roku pojawiła się także epka. W przypadku norweskich wilków na epce znalazło się miejsce dla trzech utworów, które kontynuują elektroniczną wycieczkę w lata 80. Jak wypada epka i czy uzupełnia ona w jakiś sposób bardzo dobry wydany w kwietniu album studyjny?

piątek, 24 listopada 2017

Ulver - The Assassination Of Julius Ceasar (2017)


Niektórzy twierdzą, że to najlepsza płyta Depeche Mode od lat. Nie umiem stwierdzić czy tak jest w istocie, bo szczerze mówiąc jestem z Depeszami na bakier i nigdy nie było mi specjalnie z ich muzyką po drodze. Co innego z norweskim Ulver, który jest istnym fenomenem jeśli chodzi o zmiany swojej stylistyki - za co by się nie zabrali ma się do czynienia z czymś nie tylko niezwykłym, ale i w pełni przemyślanym. Jeśli wziąć pod uwagę, że zaczynali jako zespół black metalowy, by następnie między innymi eksperymentować z popem lat 60, wejść w kolaborację z Sunn O))) czy nagrać ponurą mszę na orkiestrę i elektronikę, nikogo nie powinno dziwić sięgnięcie po stylistykę lat 80 i szeroko pojęty synth wave, taka bowiem muzyka znalazła się na najnowszym albumie skandynawskich wilków...

sobota, 18 listopada 2017

Collapse Under The Empire - The Fallen Ones (2017)


Niektórzy twierdzą, że moda na lata 80 już się skończyła, ale nie jest to chyba do końca prawda. Niedawno w kinach można było oglądać stylizowanego na ten okres trzecią część marvelowskiego "Thora" i sequel słynnego "Blade Runnera". W muzyce zaś co rusz sięga się po charakterystyczną dla tamtych czasów elektronikę i robią to nie tylko najsłynniejsi artyści, ale także Ci mniej znani. Być może nieliczni kojarzą niemiecką grupę Collapse Under The Empire, która w przyszłym roku będzie obchodzić dziesięciolecie powstania, ma na swoim koncie sześć albumów studyjnych (wliczając w to najnowszy) oraz pięć epek. Dla mnie najnowszy "The Fallen Ones" to pierwsze i zapewne nie ostatnie zetknięcie z pochodzącym z Hamburga duetem. Co znalazło się na wydanym 20 października tego roku albumie?

czwartek, 16 listopada 2017

SMS z Polski: Smash, A.P.A.M.A.U,


Czas na trochę polskich płyt i małą podróż z palcem po mapie. Odwiedzimy starych znajomych i nowych kolegów, którzy lubią grać rocka. Takiego bez udziwnień, z chwytliwą melodią, zupełnie nieodkrywczego, często z trafiającym w sedno tekstem, wreszcie takiego, którego słucha się bardzo przyjemnie. Pakujcie się do naszego redakcyjnego przegubowego Ikarusa - ruszamy!

wtorek, 14 listopada 2017

LUpa: Muzyka homoseksualna



Całkiem niedawno na jednej ze swoich stron na facebooku zaprzyjaźniony bloger wrzucił krótką notkę o czwartym albumie Periphery zatytułowanym "III: Select Difficulty"*. Jeden z komentujących napisał, że "mają wiele fajnych kawałków, ale część z nich jest mówiąc delikatnie homoseksualna". Na moją prośbę żeby rozwinął wątek, wykręcił się stwierdzeniem, że "nie, bo dostałby bana za szerzenie mowy nienawiści". Dalej jeszcze dodał, że dla niego homoseksualne jest także Deftones. Zaintrygowany jednym, drugim i trzecim komentarzem zacząłem się zastanawiać czy jest coś takiego jak "muzyka homoseksualna", czy muzyka może mieć w ogóle coś takiego jak "seksualność"?

niedziela, 12 listopada 2017

R16/158: Coma, Sounds Like The End Of The World (11.11.2017, B90, Gdańsk)


Naczelny, czyli niżej podpisany, nie spędził dnia niepodległości naszego kraju na marszu, a udał się na koncert do gdańskiego B90. Dla mnie tak naprawdę była to podróż sentymentalna i niemal dosłownie w czasie, bo zagrała w nim łódzka Coma na którą wybrałem się dopiero trzeci raz w życiu. Ostatnim razem, podobnie jak za pierwszym ponad jedenaście lat temu, widziałem ich w Uchu - pod koniec stycznia 2013 roku. Cztery lata, dwa albumy studyjne i jedną koncertówkę później postanowiłem znów sprawdzić jak Coma radzi sobie na żywo w miejscu, które w niemal każdym zespole wywołuje nieposkromione pokłady energii...

sobota, 11 listopada 2017

Get Your Gun - Doubt Is My Rope Back To You (2017)


Jeśli wśród Was są tacy co sądzą, że rock alternatywny to tylko chwytliwe, przebojowe i miłe piosenki to muszę rozwiać ten pogląd. Duńska grupa Get Your Gun założona przez braci Westmark zdecydowanie nie tworzy muzyki radosnej, choć nie stroniącej od swoistej przebojowości. Ich drugi album, który swoją premierę miał 9 października to bowiem duchowy następca twórczości Scotta Walkera, Leonarda Cohena, Lou Reeda czy ostatniej płyty Davida Bowiego...

czwartek, 9 listopada 2017

Coma - Metal Ballads vol. I (2017)


Mówi się, że z pewnych zespołów się wyrasta, a z pewnymi zostaje się na zawsze. Z tymi którymi zostajemy bywa jednak różnie: czasami jest to miłość na zawsze, a czasami tylko i wyłącznie sentyment, który każe sprawdzić co tym razem nagrali. Przyznaje się bez bicia - mam tak z Comą, choć nigdy nie należał do moich szczególnie ulubionych zespołów, słuchało się bo wszyscy słuchali, a nie można też zaprzeczyć, że jest to jeden z najważniejszych współczesnych polskich zespołów, a i jakiś sentyment mimo wszystko do niej mam. Poprzedniego albumu "2005 YU55" praktycznie nie ruszyłem, jeden odsłuch mi wystarczył i nie chciałem już doń wracać. Najnowszy, wydany w zaledwie rok po mocno eksperymentalnym poprzedniku, znów wodzi za nos tytułem, stylistyką i w założeniu ma łączyć nową i starą Comę...

wtorek, 7 listopada 2017

Veil Of Maya - False Idol (2017)




Napisał: Jarek Kosznik


20 października bieżącego roku miała miejsce premiera szóstej pełnowymiarowej płyty amerykańskiego zespołu Veil of Maya pod tytułem „False Idol”. Grupa słynąca z ugruntowanej pozycji na scenie technicznego metalu znana jest z nietuzinkowego podejścia do szeroko rozumianej muzyki spod znaku progresywnego metalu czy deathcore’u, a „głównodowodzącym” i autorem większości materiału jest gitarzysta Marc Okubo. Najnowszy album Veil of Maya jest także drugim kolejnym z udziałem wokalisty Lukasa Magyar’a, którego dużego wpływu na kształt muzyki grupy nie sposób nie zauważyć. Czy „False Idol” wniósł coś nowego do twórczości zespołu? Jak wypada na tle poprzedników? Czy wokalista Lukas Magyar miał duży wpływ na proces twórczy albumu? Czy płyta układa się w jakiś spójny koncept? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w dalszej części recenzji... 

niedziela, 5 listopada 2017

We Stood Like Kings - USA 1982 (2017)


Oglądaliście kiedyś film od tyłu? Jeśli tak, to zapewne był to niezwykły dokument "Koyaanisqatsi" Godfrey'a Reggio z 1982 roku*. Ten niezależny film, będący pierwszą częścią słynnej dokumentalnej trylogii**, powstał trzydzieści pięć lat i mimo upływu czasu i zestarzenia się pewnych obrazów wciąż zachwyca i przeraża swoim przekazem, monumentalnością i zdjęciami, a przede wszystkim techniką wykonania - oglądamy go bowiem w rewersie, często z przyspieszonymi zdjęciami i śledząc obraz z pomocą muzyki Phillipa Glassa, który również wykorzystał w nagraniach dźwięki wsteczne, rewersy i zapętlenia tak by najpełniej oddać to, co dzieje się na ekranie. Wreszcie, jest to film do dzisiaj robiący ogromne wrażenie, a przy tym niezwykle inspirujący, czego dowodem jest najnowsza, trzecia płyta belgijskiej formacji We Stood Like Kings specjalizującej się w podróżach w czasie i pisaniu nowych ścieżek dźwiękowych do filmów niemych posługując się post-rockowymi formami. Najnowszy zatytułowany "USA 1982" jest właśnie nowym soundtrackiem do "Koyaanisqatsi" wydanym z okazji obchodów trzydziestopięciolecia premiery filmu...

piątek, 3 listopada 2017

Mastodon - Cold Dark Place EP (2017)


Zaledwie kilka miesięcy po wydaniu siódmego albumu studyjnego "Emperor of Sand" panowie postanowili wydać epkę na którą złożyły się kompozycje nad którymi pracowali przy okazji najnowszego jak i poprzedniego "Once More 'Round the Sun". Płytka wyszła nieco nieoczekiwanie, bowiem zaczęło się od plotki jakoby w tym roku miał się pojawić jeszcze jeden materiał studyjny. Szybko się jednak okazało, że jest to prawda, a wraz z jej wydaniem Mastodon ogłosił, że pojawi się w tym roku w Polsce ponownie, tym razem w Warszawie. Czy zawierające cztery numery "Cold Dark Place" jest równie udane, jak jeszcze świeżutki "Emperor of Sand"?