Pierwsza od lat taksówka wjechała
na teren Stoczni Gdańskiej i to zresztą nie byle jaka. Butelka szampana została
zaś rozbita o burtę statku, który teraz wyruszy w Polskę i w świat. Pomelo Taxi i The Shipyard, dwa niezwykle
energetyczne i interesujące trójmiejskie grupy zagrały wspólny koncert w
gdańskim Buffecie, klubie znajdującym się na terenie Stoczni w dniu szczególnym, nie tylko z pobudek historycznych…
Ten lekko ironiczny wstęp świetnie
oddaje to, czym był ten koncert w Stoczni. Koncert zresztą wyśmienity dla obu
zespołów. Oba pokazały klasę, oba zarażały energią i zaoferowały muzyczną
podróż w nadprzestrzeń. Na początek nieco ponad półgodzinny występ najszybszej
taksówki Trójmiasta, czyli Pomelo Taxi. Nieposkromiona energia i szaleńcza
jazda wyczarowywana jedynie za pomocą basu i perkusji i intrygującego wokalu
charyzmatycznej wokalistki na koncercie zabrzmiała jeszcze mocniej i ciekawiej
niż na wydanym niedawno singlu. Trio zagrało bowiem również znajdujące się na
nim utwory „Gents” i „Muppets”. Nie zabrakło hardcore’wych pędów, szalonych
gitarowych zagrywek, przestrzeni i zimnofalowych wędrówek. Schłodzony, pozytywnie
wstrząśnięty, ale nie zmieszany słuchałem z nieukrywaną radością i obserwowałem
gęstniejący tłum. Z każdą minutą, nawet sekundą przybywało coraz więcej ludzi,
aż zdziwienie brało człowieka, że do takiego klubu jakim jest Buffet (nie dość,
że na terenie Stoczni, to jeszcze nieźle schowany) przybywa tyle spragnionych
dobrego grania i muzycznych doznań. Przybywające masy ludzkie oznaczały jednak
coś zupełnie innego, zaraz miał się rozstawić drugi ważny zespół wieczoru, a
właściwie to jego największa atrakcja:
The Shipyard. Ten niezwykły skład
założony przez Piotra Pawłowskiego mniej więcej rok temu szybko zaskarbił sobie
zainteresowanie nie tylko mediów, ale także trójmiejskich słuchaczy, nie tylko
stałych bywalców Nasionowych imprez. Supergrupa, tak się o nich mówi i
bynajmniej nie są to słowa przesadzone. Każdy muzyk daje od siebie w The Shipyard
to, co u nich najlepsze i najbardziej wartościowe. Ten niezwykły zespół znany
ze swoich mocnych, wysokoenergetycznych występów właśnie zrealizował swoją
debiutancką płytę zatytułowaną „We will sea”, która już zdobyła kilka
przychylnych recenzji, jak również drobnych uwag i zastrzeżeń i to ona właśnie
stanowiła motyw przewodni tego koncertu. Stocznia w Stoczni promowała bowiem
swój debiutancki album w dniu ważnym dla siebie i dla historii Polski. Na żywo
widziałem ich pierwszy raz i mogę powiedzieć ze spokojnym uchem, że podobało mi
się. I to nawet bardzo.
The Shipyard zagrał bodaj
wszystkie numery ze swojej płyty, a więc singlowe „Downtown”, „The Shipyard”, jak
również znajdujące się na albumie „Oyster Card”, fantastyczne Toolowe „Fire
Like Desire”, „Music is the Only Chance”, „Cigaretto”, mój (już) ulubiony „Między
kobietą i mężczyzną” i „Free of Drugs”. Każdy w kolejności takiej jak
powstawał, nie zabrakło też utworów, które nie znalazły się na pierwszej płycie
grupy, lub które mają znaleźć się na drugiej (już zapowiadanej i szykowanej) w
tym bardzo dobry utwór „Zabierz mnie na koniec miasta”. Cóż jeszcze o samym
koncercie? Przede wszystkim mocniej i ostrzej niż na płycie, z jeszcze większą
dozą energii i mocy, emocji i stylistycznych mariaży.
Prawie półtorej godziny tego
fantastycznego grania (razem z Pomelo Taxi niemal dwie godziny) zleciało
zdecydowanie za szybko, a sam wieczór skończył się jeszcze szybciej niż
powinien. Ten koncert nie tylko godnie zakończył tegoroczne wakacje, wspaniale
rozpoczął nadchodzącą i intrygująco zapowiadającą się jesień, ale rozpoczął nowy sezon koncertowy jak i nastroił
pozytywnie na kolejne dni. Jak komuś mało emocji bez wahania powinien puścić
sobie z płyty zarówno Pomelo Taxi, jak i The Shipyard. Odlotowe podróże i
doznania muzyczne gwarantowane, bez jakichkolwiek zwrotów pieniędzy – to w
ogóle nie wchodzi nawet w kalkulacje.
W końcu w Trójce był jeszcze jeden utwór The Shipyard w tej audycji, a Piotr Stelmach powiedział, ze to dla niego debiut roku i że ma nadzieję, że w przyszłym roku pojawią sie na "Męskim Graniu". :)))
OdpowiedzUsuń