niedziela, 17 czerwca 2012

Ur - Demo (2012)



Bydgoszcz. Pochodzący stąd twór muzyczny, to projekt przedziwny pod każdym względem. Niby wszystko jest na swoim miejscu, ale brakuje mi w tym sensu – kto tak naprawdę słucha takiej muzyki? To się da w ogóle czegoś takiego słuchać?


Projekt powstał na przełomie 2011 i 2012 roku z inicjatywy Szymona Brążkiewicza i Dawida Ziółkowskiego. Postanowiono połączyć ze sobą sample, brzmienie gitar i wokalu. Połączenie z całą pewnością nietuzinkowe, niby jest też w tym energia i nie da się tego jednoznacznie zaszufladkować, ale mi brakuje pomysłu i melodii, czegoś co by naprawdę ten materiał i projekt ciągnęło. To demo to świeże wydawnictwo i zapewne stanowi zaledwie przedsmak możliwości chłopaków.

Taki „Feed to routine” ma spokojne wejście z elektronicznymi przeszkadzajkami, smutny wokal i przypierdolenie z growlem, nawet narostem riffu, a potem na koniec nawrót do spokojnego gitarowo-elektronicznego wietrznego wyciszenia. „Mechanically Pumped Life” od razu zaczyna się przesterowanymi wjazdami, ale te zaraz ustępują miejsca łagodnej gitarze i pulsująco-szumiącej elektronicznej perkusji, która delikatnie zdaje się miejscami narastać. Jest nawet zwolnienie z ekspozycją mroczniejszego tonu gitary na owym szumiącym tle i dopiero przy niemal samej końcówce wjazd ciężkich gitar, kolejnej dawki growlu i przeszkadzajek, potem znów się wszystko ścisza, włącznie z wokalem, a potem wszystko aż do zerwania wjeżdża ponownie na ostro. Ostatni „Smell of Non-Existence” przypomina trochę space rockowe eksperymenty Arjena Lucassena. Tu elektroniczne, wtłumione przestrzenne tło, tu mroczna i ciężka djentowa gitara i wolna pulsująca perkusja. Rozciągnięte i trochę nazbyt powolne – nawet w stonerze i doom metalu się tak wolno nie gra.

Przyznam się, że byłem znudzony tym materiałem. Połączenie wielu wpływów i inspiracji to najlepsza droga z możliwych wśród wytartych muzycznych szlaków (przykład: nurt djent), ale łączenie go z modnym ostatnio przedziwnym tworem jakim jest dubstep (w stylu Skillrexa) to już dla mnie przegięcie. „Alternatywa, dla słuchaczy, którzy poszukują czegoś świeżego” – w tych słowach można doszukać się cząstki prawdy – choć nie wiem, czy to jest świeże, ale na pewno zawiera nowatorskie na swój sposób podejście do muzyki minimalistycznej i elektronicznej, na pewno jest to alternatywa dla popowej kiszki z radia. Osobiście wolę jednak nagły wybuch stoner/doom metalu jaki można obserwować w całej Polsce (Broken Betty, Psychollywood, Major Kong, Bitchcraft czy Dopelord). Postawić na większą dozę melodii, rozbudować kompozycję i bardziej pomyśleć nad konceptem, a wierzę, że i takiemu zespołowi jak Ur się uda i jeszcze się usłyszy o nich tu i ówdzie.

Ocena: 3/5

Oficjalny Facebook zespołu dostępny pod tym adresem - na nim można też posłuchać debiutanckiego dema.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz