Bydgoszcz. Pochodzący stąd twór
muzyczny, to projekt przedziwny pod każdym względem. Niby wszystko jest na swoim
miejscu, ale brakuje mi w tym sensu – kto tak naprawdę słucha takiej muzyki? To
się da w ogóle czegoś takiego słuchać?
Projekt powstał na przełomie 2011
i 2012 roku z inicjatywy Szymona Brążkiewicza i Dawida Ziółkowskiego.
Postanowiono połączyć ze sobą sample, brzmienie gitar i wokalu. Połączenie z
całą pewnością nietuzinkowe, niby jest też w tym energia i nie da się tego
jednoznacznie zaszufladkować, ale mi brakuje pomysłu i melodii, czegoś co by
naprawdę ten materiał i projekt ciągnęło. To demo to świeże wydawnictwo i
zapewne stanowi zaledwie przedsmak możliwości chłopaków.
Taki „Feed to routine” ma
spokojne wejście z elektronicznymi przeszkadzajkami, smutny wokal i
przypierdolenie z growlem, nawet narostem riffu, a potem na koniec nawrót do
spokojnego gitarowo-elektronicznego wietrznego wyciszenia. „Mechanically Pumped
Life” od razu zaczyna się przesterowanymi wjazdami, ale te zaraz ustępują
miejsca łagodnej gitarze i pulsująco-szumiącej elektronicznej perkusji, która
delikatnie zdaje się miejscami narastać. Jest nawet zwolnienie z ekspozycją mroczniejszego
tonu gitary na owym szumiącym tle i dopiero przy niemal samej końcówce wjazd ciężkich
gitar, kolejnej dawki growlu i przeszkadzajek, potem znów się wszystko ścisza,
włącznie z wokalem, a potem wszystko aż do zerwania wjeżdża ponownie na ostro.
Ostatni „Smell of Non-Existence” przypomina trochę space rockowe eksperymenty
Arjena Lucassena. Tu elektroniczne, wtłumione przestrzenne tło, tu mroczna i
ciężka djentowa gitara i wolna pulsująca perkusja. Rozciągnięte i trochę nazbyt
powolne – nawet w stonerze i doom metalu się tak wolno nie gra.
Przyznam się, że byłem znudzony
tym materiałem. Połączenie wielu wpływów i inspiracji to najlepsza droga z
możliwych wśród wytartych muzycznych szlaków (przykład: nurt djent), ale
łączenie go z modnym ostatnio przedziwnym tworem jakim jest dubstep (w stylu
Skillrexa) to już dla mnie przegięcie. „Alternatywa, dla słuchaczy, którzy poszukują
czegoś świeżego” – w tych słowach można doszukać się cząstki prawdy – choć nie wiem,
czy to jest świeże, ale na pewno zawiera nowatorskie na swój sposób podejście
do muzyki minimalistycznej i elektronicznej, na pewno jest to alternatywa
dla popowej kiszki z radia. Osobiście wolę jednak nagły wybuch stoner/doom
metalu jaki można obserwować w całej Polsce (Broken Betty, Psychollywood, Major Kong, Bitchcraft czy Dopelord). Postawić na większą dozę melodii,
rozbudować kompozycję i bardziej pomyśleć nad konceptem, a wierzę, że i takiemu
zespołowi jak Ur się uda i jeszcze się usłyszy o nich tu i ówdzie.
Ocena: 3/5
Oficjalny Facebook zespołu dostępny pod tym adresem - na nim można też posłuchać debiutanckiego dema.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz