Kilka dni temu pisałem o
okolicznościowym splicie Farflunga i Black Rainbows. Obie kapele grają
mieszankę stoner rocka z psychodelą i robią to wyśmienicie. A co słychać w
Polsce w tym temacie? Na pewno rewelacyjny Dopelord, o którym pisałem dla
WAFP! (tutaj), ale także trzy inne brudne, wciągające wydawnictwa. Pierwsze z nich to
płytka gdyńskiego zespołu Broken Betty, drugie jest grupy Satellite Beaver ze
stolicy, a trzecie z Poznania od Snake Thursday. Zaczynamy więc kolejną potrawkę stonerową, w
ramach odskoczni od thrashowania, które ostatnio trochę zdominowało bloga…
1. Broken Betty – Original Features EP (2012)
To trzecia płytka gdyńskiego
stonerowego tria, któremu przewodzi basista I woaklista Jan Galbas (a także
producent muzyczny). Po dwóch bardzo dobrze przyjętych płytach – debiutanckiej epce
zatytułowanej po prostu „Broken Betty” z 2009 i pełnometrażowej płycie „The
Sorry Eye” z 2011 roku, przyszedł czas na krótsze wydawnictwo. Najnowsza epka
miała swoją premierę 20 czerwca i nie ma co ukrywać, że to kawał naprawdę
świetnego grania. Na epce znalazły się trzy numery – dwa krótsze i jeden
dłuższy. Najpierw wylatujemy w powietrze przy pomocy „Bastard Rocket” (gęsty
riff gitary, wibrujący pomiędzy wszystkim bas i wtłumiona, nisko osadzona
perkusja) – po prostu odlot! Po nim numer z tytułem jak wyjętym z twórczości Black
Rainbows: „Everybodyhitsonmtv”. Zreszą, ten kto zna muzykę Włochów, może odczuć
inspirację – fantastyczne połączenie brudnego i przestrzennego brzmienia z
przebojową nutą. A do tego niemal sludge’owy zjazd do przesterowanych wokali i
odbijanych przejazdów na delay’u. Zaś to, co wyprawia się przy trzecim kawałku,
w pewnym sensie podwójnym, i najdłuższym to już kosmos totalny. „Terminus/Freedom
Out Of Fire” zaczyna się niepozornie od wietrznego wjazdu gitary, następnie
dołącza perkusja i wolna linia basu, doomowe wejście to zaledwie początek: dopiero
po trzech i pół minuty gęstszy, pustynny wjazd, który w pewnym momencie zwalnia do pojedynczego
gitarowego riffu i ciemniejszych uderzeń basu i pekrusji i następuje kolejne
gęste, płynące w przestrzeni uderzenie. Po prostu rewelacja od początku do
końca. Właściwie wystarczyłoby powiedzieć trzy słowa: Połamana Betty zachwyca… Ocena: 5/5 !
2.
Satellite
Beaver – The Last Bow EP (2012)
Warszawiacy istnieją równie
niedługo jak gdyńskie Broken Betty, bo od 2008 roku i mają na koncie trzy wydawnictwa:
debiutanckie demo „Tofi Sofi”, demo „Trip
Outside Your Mind” z 2009 roku oraz tegoroczną, zrealizowaną w maju epkę „The
Last Bow”. Co ciekawe do najnowszego wydawnictwa mixem zajął się Jan Galbas z
Broken Betty właśnie. Satellite Beaver prezentuje jednak trochę inny model
stoneru – mocniej osadzony w latach 70 i oscylujący gdzieś wokół hard’n’heavy –
takie przynajmniej można mieć wrażenie słuchając pierwszej, bardzo dobrej epki.
Druga jest jeszcze lepsza i przede wszystkim gęstsza, nowocześniejsza. Otwiera „Pershing”
kosmicznym wjazdem gitary i gęstym, potężnym uderzeniem. Skojarzenia z
Farflungiem i Black Rainbows, a nawet miejscami z Sungrazerem. Numer dwa to
mocarna „Urania”, która skojarzyła mi się z genialnym amerykańskim zespołem
Kylesa, wolne i duszne tempo, ostre tnące jak piły mechaniczne riffy gitar i
różnorodny wokal (od spokojnych po harshowane elementy). Przyspieszamy w „Way
Before” – energetycznym kawałku w klimacie hard’n’heavy. A na koniec świetny „Roadtrip”
– znów wolniejszy, gęsty i z dużą dawką brudnych gitarowych riffów, przestrzeni
i przedziwnych dźwiękowych wjazdów. Całości dopełnia fenomenalne brzmienie, tak
brudne i ciężkie, że aż trzeszczące gdzieś na granicy słyszalności i
niesamowita, „chora” okładka. Istna uczta dla wielbicieli takiego grania –
klimatycznego, z przypierdoleniem i bez zabawy w radiowe łagodzenie całości, co
by ładnie grało między wiadomościami, a audycją o złej jakości polskich dróg.
Wstyd nie znać! Ocena: 5/5 !
3. Snake Thursday – Cruise Mode EP (2012)
Stoner grają też w Lublinie
(Major Kong - do poczytania tutaj) i w Poznaniu (Bitchcraft - do poczytania tutaj). Rok temu przekopując bandcampa trafiłem
na jeszcze jeden zespół z Poznania, a mianowicie Snake Thursday. Oni również
nie istnieją długo, bo również od 2007 roku. W obecnym składzie istnieje od
2009 roku i również tworzy ją zaledwie trzech muzyków. Dotychczas wydali jedną
studyjną epkę „Orgasmocosmica” w 2009 roku i krótką koncertówkę „Live At Radio
Afera” w maju tego roku. „Cruise Mode” jest ich drugą studyjną epką i podobnie
jak epka Broken Betty swoją premierę miała dopiero co. Granie osadzone wokół
stoner rocka połączonego z oldschoolowym heavy metalem (i tu się napatoczył,
skubany) w ich wykonaniu to połączenie iście orgazmokosmiczne. Na tej płycie
znalazło się sześć utworów, po krótkim instrumentalnym wstępie, następuje
notabene „Bitchcraft” – i jest to najbardziej klasyczny stoner jaki można sobie
wyobrazić: szybki, na ciężkich riffach i zwartej, lekko wtłumionej perkusji (i
znów można mieć skojarzenia z Black Rainbows i ich hard rockowymi jazdami).
Następnie wolniejszy, bardziej przestrzenny „Worth the Time”, fantastycznie
prezentuje się „Deep Gravity Well”, który wydaje się być ilustracją muzyczną do
bardzo ciekawej okładki. I jeszcze jest bardzo dobry finał w postaci „God’s
Scythe”. Snake Thursday gra co prawda znacznie bardziej klasyczną, „przebojową”
odmianę, bez eksperymentów i rozbudowywania całości w długaśne utwory, ale dopracowana
produkcja sprawia, że słucha się ich nad wyraz przyjemnie. Ci, co lubią takie
klimaty również obok nich przejść obojętnie nie powinni, mimo, że w porównaniu
z Satellite Beaver i Broken Bettz jest to materiał zdecydowanie słabszy. Ocena:
4,5/5
Płyty do posłuchania na bandcampie:
To już chyba tylko pozostaje im życzyć podobnego ciągu dalszego tworzenia. :)
OdpowiedzUsuń