środa, 26 lutego 2014

WNS Polski Niezdążony Część III: Magnificent Muttley, Perspecto, Ratrace, Kaseciarz

Te ładne panie, nie tylko prowadzą kultowego Fiata 126p, robią też wszystko aby na pomóc ze skończeniem z niezdążonymi, nie jest to jednak łatwe zadanie, nawet dla nich...
Napisał: Marcin Wójcik *

Jeszcze kilka (a to nie koniec) polskich trzynastek, a pośród nich cztery, za które tym razem zabrał się w całości Marcin. Jak już wspominaliśmy płyt dużo, a czasu na osłuchanie, napisanie i pomieszczenie znacznie mniej, niźli by się oczekiwało. Oto nasza, kolejna porcja, zaległych, ale bynajmniej nie będących gorszych, od tych opisanych wcześniej, tym razem też bez przykładów, poszukajcie sami - warto...

1.Magnificent Muttley – Little Giant EP

Drugie, tym razem krótko grające wydawnictwo warszawskiej, progresywnej kapeli. Album zawiera dwa premierowe utwory, a pozostałe trzy to wykonania live kompozycji z debiutanckiego LP. Nagrania z występów na żywo zostały „zebrane” na Otwartej Scenie, czyli w sumie w studio, w którym zespoły grają na żywo, a materiał jest rejestrowany. Współtwórcą OS jest sam Leszek Biolik – basista legendarnej Republiki, który przy okazji zajął się produkcją „Małego Giganta”. Tytuł albumu dość pieszczotliwy, a za razem trafny. „Mały, ale wariat” – tak można o nim powiedzieć. Mała, krótka płyta ociekająca fuzzem, przesterowanym basem, dzikimi gitarami, których piski, sprzęgi i progresywne jęki zabierają słuchacza gdzieś w czeluście słojów ich gryfów i korpusów. Wszystko to rezonuje, razem z kapciami, które mam na sobie i nietuzinkową i dowcipną okładką. Do takich okładek, zdaje się, zespół będzie nas powoli przyzwyczajał. W podobnym tonie utrzymana jest okładka debiutanckiego długograja, ale EPka jest bardziej kolorowa i figlarna. Wygląda trochę jak wariacja na temat twarzy Stanisława Mikulskiego…  Ocena: 4,5/5


2. Perspecto – DC / True Intentions SP

Perspecto opuściło oficynę Biedota i dołączyło do gdyńskiej "stajni", znanej jako „Music Is The Weapon” zajmując miejsce obok takich kapel jak 1926, Pomelo Taxi czy projektu Borowski/Miegoń. Gdyńska oficyna wypuściła reedycję albumu „Cut The Riddle” na płycie CD (wcześniej wydany przez Biedotę na kasecie) oraz opisywany singiel. SP DC/True Intentions jest trzecim wydawnictwem Perspecto, obok wspomnianego wcześniej „Cut The Riddle” i debiutanckiej EPki „Climax”. Singiel zawiera dwa utwory (podane w tytule), które oczywiście są kontynuacją tego, co można usłyszeć na poprzednich płytach grupy. Czuć jednak w tym singlu coś nowego, jakieś inne powietrze wdzierające się przez szczeliny drewnianego okna do znanego już mieszkania. Oba utwory można nazwać piosenkami, jest wokal, a dotychczas Perpecto nie rozpieszczało wokalami. Nowy wydawca, nowa jakość, świeżość. Ten sam zespół i graficzna ciągłość okładek, licząc od „Cut The Riddle”. Błękit, wytatuowany biceps i klucz w uścisku jego dłoni. Ta ręka być może należy do Boro, szefa „Music Is The Weapon”. Dostrzegam podobieństwo. Ocena: 4/5


3. Ratrace – Demo 2013


Ratrace to pomorski zespół wykonujący mieszkankę hardcore’u z hardcore punkiem. Z Pomorza, bowiem członkowie nie pochodzą z jednej miejscowości. Jeden z nich (basista) jest słupszczaninem, aktywnym na słupskiej scenie i w małej, muzycznej socjecie, dla której robi dużo dobrego. Mimo dobrej znajomości nie będę jej uwzględniał przy pisaniu o demo. Wyścig Szczurów wydał swój demonstracyjny album w czerwcu dwa tysiące trzeszczącego roku. Zawiera on cztery utwory, ociekające hardcorem i hc punkiem. Jest bardzo mocno z dużą energią. Każda z czterech kompozycji jest ciężkim, potężnym czołgiem niszczącym wszystko na swej drodze. Całe demo można porównać do wielkiego, żelbetonowego muru (coś a’la Mur Berliński). Grubej ściany dźwięku. Ze zbrojeniem.
Zespół trwale i regularnie koncertuje nie tylko na terenie Pomorza, lecz także w całym kraju. Na razie raczej nie zanosi się na szersze, lub przynajmniej podobne wydawnictwo, ale będę miał oczy i uszy otwarte.  Ocena: 4/5 



4. Kaseciarz – Motorcycle Rock And Roll

Kaseciarz to małopolskie power trio wykonujące muzykę, będącą wypadkową surf rocka z nutą psychodelii i garażowego brudu. Motorcycle Rock And Roll to druga płyta w dorobku grupy. Zawiera dziewięć standardowej długości, a czasem krótsze. Dynamiczne, przepływające surfowe nuty sprawiają, że odnosi się wrażenie, że cztery minuty trwają jeszcze krócej niż w rzeczywistości. Za razem przyjemnie wpada się w ten płynący, morsko – rozrywkowy rytm. Odtwarza się płytę i wchodzi na grzywę fali, ale dość brudnawego morza, bo słychać to garaż. Jest trochę szumu, jest lo-fi, ale dzięki temu ten surf jest taki polski, nadbałtycki. To dziwne i za razem bardzo ciekawe – wszak Małopolska ma niewiele wspólnego z Wybrzeżem… w sumie to nic wspólnego, chyba, że ktoś stamtąd jeździ na wakacje w celu wybyczenia się na sopockiej plaży. W każdym razie muzyka Kaseciarza nadaje się idealnie na długą, samochodową trasę Kraków – Gdynia. Na pewno dojedzie się szybciej niż inni, bo cztery minuty Kaseciarza trwają krócej niż cztery minuty rzeczywistości. Kaseciarz zagina czasoprzestrzeń i geografię. Teraz Małopolska ma własne wybrzeże. Ocena: 9/10

* Wstępem opatrzył redaktor naczelny

2 komentarze:

  1. Perspecto juz kojarzę :) było cos o nich juz tu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było, było i mamy nadzieję, że jeszcze będzie ;)

      Usuń