czwartek, 27 grudnia 2012

Podsumowanie roku dwa tysiące dźwięcznego CZĘŚĆ II

Google jak wiadomo ma bardzo specyficzny sposób wyszukiwania wyników, tak bardzo, że zacząłem się łapać za głowę, co miał na myśli człowiek, który wpisując szukane hasła zawędrował na mojego bloga. Mnie to akurat cieszy, że zawędrował, bo może został na dłużej lub nawet na stałe? Nie zmienia to jednak faktu, że przy niektórych chciało mi się płakać, a przy niektórych nawet uśmiechnąć, właśnie uśmiechnąć, a nie uśmiać. Nie pamiętam już, czy i takie się zdarzały, ale chyba nie. Klucze wyszukiwania, bo o nich mowa, potrafią być złudne niczym piaski pustyni. Złudne niczym youtube, który potrafi z interesującego nas punktu A wyrzucić na punkt B, daleki od naszego zainteresowania, o ile jednak jeszcze jest to muzyka w ramach metalu albo rocka, jest w porządku, gdy trafiamy na filmiki bez treści i nieśmieszne żarty, lub co gorsza na gagnam style już tak fajnie nie jest. Z google jest podobnie, ile razy szukałem czegoś i znaleźć nie mogłem za cholerę... ciekaw jestem doprawdy, czy osoby, które szukały tego konkretnego wyniku znalazły to, czego szukały. Również u mnie. Oto zestawienie najciekawszych, moim zdaniem, kluczy wyszukiwania w roku dwa tysiące dźwięcznym, z komentarzem. Moim komentarzem...

- gdzie dostać płytę podłogę bo szukaliśmy gdańsk - blog zaiste jest o płytach, Gdańsk też się parę razy pojawił, ale cóż, podłóg nie oferuję, chyba tylko takie, jak się od zacnej płyty wyrżnę we własnym pokoju

- kat zespół okładka - ciekawe jakiej okładki płyty KATa szukał ów człowiek, niestety ja ani razu o tej grupie nie pisałem i niestety nigdy też nie byłem w stanie przebrnąć przez wszystkie jej nagrania, co nie zmienia faktu, że coś niecoś znam, totalnym abnegatem na pewno nie jestem w przypadku tego polskiego zespołu, co to, to nie, żeby sobie ktoś czegoś nie pomyślał

- head obrazy - ciekawe o jaki head chodziło, jeśli o heady gitarowe to zdecydowanie nie u mnie, a jeśli chodzi o zespoły... parę headów jest owszem i u mnie na blogu, ale niestety nie ma jeszcze mojego ukochanego Diamond Head, o którym w przyszłości zamierzam napisać w ramach retrospekcji

- motory obrazy - ciekawe jakich motorów szukał, bowiem u mnie o motorach było raz z okazji Gołunia, ale nic nie pisałem o rodzajach, a tych, to nawet ja wiem, jest całkiem sporo, może przydałoby się doprecyzować?

- stary gdyński autobus - tych w Gdyni, nawet nie jeżdżących już od dawna jest całkiem sporo, ale to niestety nie jest pytanie do mnie, specjalistą w tej dziedzinie zapewne jest Michał "Goran" Miegoń z grupy Kiev Office, o której prawdopodobnie gdzieś napisałem z epitetem o autobusach

dr Marcin Bocheński - to bardzo ciekawa sprawa, ale nie wiedziałem, że Bocheński, perkusista State Urge jest doktorem... szukałem później doktora o tym nazwisku i nie znalazłem, a Bocheński doktorem raczej jeszcze nie jest, a w przyszłości to raczej inżynierem będzie, ale kto wie, co zamierza po uzyskaniu pierwszego tytułu przed nazwiskiem, mi pozostaje tylko trzymać kciuków, za granie i za tytuły

- old garages - o starych garażach nie piałem ani razu, ale przypuszczam, że chodziło zespół Old Garage, o który parę razy pisałem i któremu kibicuję nadal

- wielkie motory - ponownie, proszę zatem przeczytać jeszcze raz to, co napisałem wyżej przy "motorach obrazach"

- mgławica najpiękniejsze - żaden ze mnie National Geographic, żeby trafić na mój blog z takiego hasła, ale przyznam, że gdzieś się zapewne przewinęło, przy bardziej plastycznym opisie któregoś z kawałków któregoś z zespołów, o których pisałem, kto by spamiętał, tyle tego już było ;)

- jakiego zespołu jest utwór "Psychoville" - najbardziej trafny wynik z wszystkich bodaj możliwych, bo jestem pewien, że ów człowiek znalazł odpowiedź na swoje pytanie: chodziło naturalnie o grupę Revoker o której pisałem w maju 2011 roku (w roku dwóch tysięcy jesieni)

- grill koleś - ciekawe jakiego kolesia szukał ów koleś, "Kolesia" z filmu braci Coen "Big Lebowski" u mnie nie znajdziecie, a co do grilla, tak, raz było o grillu, przy okazji Gołunia

- klasyczny metalowiec - wikipedią nie jestem i doprawdy nie wiem jak wygląda klasyczny metalowiec, bo ich wygląd zwłaszcza w latach 80 był dość różnorodny, wiem zaś jak brzmi klasyczny metal, ale tego chyba nie muszę nikomu wyjaśniać i opisywać, zwłaszcza w tym miejscu, w tym podsumowaniu

- oddech diabła - ciekawe czego szukał ów człowiek, jeśli chciał go poczuć na sobie, to cóż trafił w złe miejsce, nie wiem też, jaki jest oddech diabła, a tych muzycznych oddechów u mnie, przynajmniej senso stricto, raczej było mało

- możesz usłyszeć to, czego opowiedzieć się nie da -trzeba przyznać, że chwytliwy slogan reklamowy i ponownie bardzo ciekawe jest to, czego i czy znalazł, szukał ów człowiek; u mnie takiego sformułowania nie ma, ale zdarza się, że piszę coś, czego nie wiedzieć czemu nie słyszą inni

- jak się spuścić, żeby nie wpaść - padłem... poradnią seksualną też zdecydowanie nie jestem, nie pisałem nigdy tutaj o seksie i doprawdy nie wiem jak ktoś tym zapytaniem mógł trafić na mojego bloga i swoją drogą nie wiem też kompletnie jak dokonać zawartej w pytaniu sztuki niezwykłej, ale sądzę, że wystarczy zwykła prezerwatywa, albo wstrzemięźliwość seksualna z partnerem lub partnerką

- postać mroczna kobiety - jeden z nielicznych wyników poetyckich, kilka takich się zapewne zdarzyło, w tym wypadku przy jakimś metalu, ale u licha nie wiem o jaką kobietę mogło chodzić, mam nadzieję, że człowiek ów znalazł swoją postać mroczną kobiety (a przy okazji polecam zajrzeć do poezji i prozy Tadeusza Micińskiego, tam na pewno takich jest co najmniej kilka)

- czarne chmury dym ciemno - podobnie jak powyżej, takie gdzieś na blogu pewno przemknęły i takie epitety, liczę na to, że i w tym przypadku człowiek znalazł tego czego szukał

- minerals white tones recenzje - nie wiem o co chodziło, ani o takim zespole, ani o takiej płycie nie pisałem, a recenzji zaiste mam tu sporo, również tych napisanych dla WAFP

- kapela grająca na ścianie - uśmiech gwarantowany, nigdy nie widziałem żadnej kapeli, która by grała na ścianie i grała na ścianie, cóż to chyba raczej mało prawdopodobne, owszem zdarzyło mi się użyć określenia "ścianowe", ale aż w taką paranoję też nie popadłem

- demon wyłaniający się z człowieka - o egzorcyzmach też nie zwykłem pisać, a i przy muzyce opisywanej takiego określenia nie użyłem, ciekawe zatem czego szukał i czy znalazł to, we mnie demon siedzi zaiste, wszak kto słucha takiej muzy różnorodnej jak ja? na palcach policzycie i wynik pewnie i tak się zgadzać nie będzie...

- przepita twarz - twarzy kilka pewnie było i u mnie, ale przepitych sobie nie przypominam, ani u siebie, ani w żadnym z tekstów...

- ile lat ma Maks Krzywkowski? - o tym człowieku znanym w środowisku trójmiejskiego grania pisałem przynajmniej kilka razy, ale cóż, takich szczegółów nie podałem chyba nigdzie, pudelkiem nie jestem, mało mnie też interesuję ile lat ma, ważne bowiem, że fajnie gra i ogólnie w porzo z niego ziomek... a tak na marginesie: Maks? Czyżby jakaś fanka bardzo Cię poszukiwała i koniecznie chciała się z Tobą umówić?

- biało tło z linią życia - na pewno chodziło o State Urge, a i podobnego sformułowania chyba użyłem, w każdym razie chodziło poszukującemu niewątpliwie o płytę "Underground Heart"

- to nie zdarzy się już nigdy - słynnego odtwórcę roli Jamesa Bonda 007, Seana Connery życie nauczyło, żeby nigdy nie mówić nigdy, aczkolwiek faktycznie są rzeczy, które już nigdy się nie wydarzą, jak choćby pierwsze piwo, albo pierwszy stosunek, tu pewnie nie chodziło o żadną konkretną płytę, ale na blogu jest o kilku grupach, które już nigdy się nie wydarzą, to znaczy nic nie nagrają, ani nie zagrają koncertu, również z lokalnego podwórka, ciekawe zatem, przy który wpisie znalazły się te hasła?

- romeo i julia scena śmierci rysunki - zdesperowani uczniowie gimnazjum i techników zapewne... ściągi u mnie nie znajdziecie, a i scen śmierci też nie, rysunków raczej też nie, chyba, że okładki płyt, które opisałem lub zdjęcia z koncertów na których byłem, i do licha, czemu romeo i julia? jak?

- lupus aranżacje - cóż, zaczynałem jako muzyk, wokalistą byłem, ale nie wiedziałem, że coś zaaranżowałem, albo, że są pieśni o mnie w różnych aranżacjach... ciekawe co o mnie współcześni bardowie śpiewają? ;)

- jesienny ciemny klimat - odsyłam do fragmentów o poezji na blogu oraz do wszelkich tekstów pisanych w okresie jesiennym (i nie tylko) i w roku dwóch tysięcy jesieni

- okładki zespołów trachmetala - znacie człowieka i jego zespoły? Ja chyba zdaje się coś przegapiłem...

- mroczny wędrowiec - tych w literaturze, filmach i muzyce nie brakuje, nie pamiętam gdzie takowy pojawił się u mnie, ale mam nadzieję, że temu komu to wyskoczyło w zestawieniu z moim tekstem, się ów tekst podobał

- mroczne okładki płyt - takich mrocznych pewnie też się kilka znajdzie i u mnie, ale fajnie byłoby wiedzieć, o jakie konkretnie chodziło, wydaję mi się bowiem, że dla każdego mrocznymi mogą być rzeczy zgoła odmienne, a i niekoniecznie te same

- prince gdynia 2011 - tak, zdecydowanie to było wydarzenie, a i koncertów w Gdyni w roku 2011 kilka opisałem, ale akurat występu Prince'a na Openerze nie miałem okazji nawet widzieć, a i też nie pisałem o Princie, nie wiem zatem czy ów człowiek trafił na to co chciał, ale przypuszczam, że nie

- muzyka klasyczna rock okładka ciemny księżyc - to też ciekawy wynik, o muzyce klasycznej, choć i takiej słucham, nie pisałem, okładek z ciemnym księżycem zapewne jest wiele, ale nie u mnie, i nie wiem czemu ciemnym, zawsze odnosiłem wrażenie, że księżyc jest jasny, a raz w miesiącu co najmniej zbyt jasny, o jaką okładkę zatem chodzić mogło nie wiem, ale mam nadzieję, że człowiek, który trafił i do mnie, w końcu znalazł swoją poszukiwaną okładkę

- death metal similar to nocturnus pestilence - o death metalu piszę często stosunkowo, bo wielu takich płyt słucham, również dlatego, ze lubię ów gatunek muzyki metalowej, niestety grupa Pestilence jest mi nieznana, bo mi nie wchodzi, a w tym gatunku dużo rzeczy mi też nie wchodzi, więc w tej kwestii nie pomogę, ale mam nadzieję, że prędzej czy później poszukujący swojej wymarzonej kapeli, ową kapelę znalazł

- stara baba zdejmuje twarz reklama - dość mocno się zszokowałem szczerze mówiąc, nie znalazłem takiej reklamy i nikt też nie miał pojęcia o co chodzi, ani razu też podobnych słów nie pisałem, u mnie reklam nie ma, o starych babach też nie piszę, a zwłaszcza w tak drastycznych sytuacjach, ciekawe też jest, który z tekstów podobne wyniki wyłapywał... mam nadzieję, że człowiek znalazł swoją reklamę, a tekst na który trafił podobał mu się i jeszcze kilka razy do mnie zajrzał

- dalszy ciąg popiołów Żeromskiego - uśmiechnąłem się i to bardzo nawet muszę przyznać, otóż taki dalszy ciąg popełniłem przy jednym z tekstów, teraz już nie pamiętam przy którym, ale to była tylko wariacją na temat. Żeromski naprawdę jednak taki dalszy ciąg napisał, a mianowicie zaczął takowy pisać: opowiadanie nosi tytuł "Wszystko i nic: Popiołów sprawa druga". Ponadto historię Olbromskiego Żeromski kontynuował również w dramacie "Turoń". Pozwolę sobie zauważyć, że bardzo lubię twórczość Żeromskiego i czytałem większość jego dzieł, a te wymienione, razem z kilkoma innymi ważnymi i znanymi utworami nawet po kilka razy. Moje nawiązanie na pewno trafne nie było, ale mam nadzieję, że temu komuś się tekst i muzyka w nim opisana podobał oraz, że został na blogu na dłużej

- chrystus nagie kobiety okładka - to również bardzo ciekawy wynik, okładek pełno, ale chyba zabrakło tej o którą chodziło, nigdzie u mnie nie ma nagich kobiet, ani Chrystusa, ani zestawionych ze sobą razem, wiem także, że ekstremalne death metalowe i black metalowe podobne okładki ma i są one więcej niż obrzydliwe i obsceniczne, nie mówiąc już o niestrawnej muzyce na nich zawartej, tym bardziej bowiem zdziwiło mnie to, gdy zobaczyłem to po raz pierwszy, i znów ciekawe przy którym tekście się pojawiło i czy w końcu ów człowiek znalazł co potrzebował i czy tekst, na który trafił u mnie się mu podobał...

- gdynia działki leśne dziewczyny - ponowny uśmiech i ponownie proponuję zgłosić się w tej kwestii do Michała "Gorana" Miegonia: on Gdynię z wszystkich moich znajomych zna bodaj najlepiej, a zwłaszcza tereny Działek Leśnych i niejedno możecie od niego na ten temat usłyszeć, zapewne także o leśnych dziewczynach, cóż ja o takich nie pisałem, nawet przy tekstach o Kiev Office, także przepraszam bardzo, nie ten blog ;)

- Christopher Lee znał Tolkiena - czemu "znał"? Wszak Christopher Lee, obecnie 90 letni wybitny aktor i wielbiciel muzyki metalowej, jeszcze żyje i to w całkiem niezłym zdrowiu. Ale do rzeczy: nie wiem czy znał go osobiście, ale na pewno znał i zna wszystkie jego dzieła, jest wszak wielkim fanem jego twórczości, co dał wyraz występując (jeszcze przed Rhapsody Of Fire, Manowar i swoim Charlemagne) z grupą The Tolkien Ensemble, o której pisałem w lipcu tego roku, nagrywał słuchowiska na podstawie Tolkiena i naturalnie wystąpił jako Saruman Biały we "Władcy Pierścieni" Petera Jacksona, oraz we wszystkich trzech częściach "Hobbita" tegoż. Wracając do wyniku: bardzo możliwe, że zdążył Tolkiena poznać osobiście, nie można tego wykluczyć, ale ja tego nie wiem. A do lektury wspomnianego tekstu zapraszam!

- zakrystia.moje forum.net - znów zdziwienie... jestem deistą, o Kościele i religii na blogu nie mówię wcale, takich słów też nie użyłem, a i nie jest to mój adres, czyżbym trafił na jakąś listę blogów zakazanych i bluźnierczych? inną zupełnie sprawą jest to, że takiego forum nie znalazłem, na usta chyli się tylko jedno, najbardziej adekwatne i oddające sytuację angielskie słowo: wierd...

- gatunki gruszek - ponownie nie ten blog najwyraźniej, o gruszkach też bowiem nigdzie nie pisałem i nie wspominałem, cóż, mam nadzieję, że ów człowiek znalazł gatunki gruszek gdzieś indziej, a na bloga zajrzał jeszcze kilka razy mimo, że ogrodniczymi sprawami się bynajmniej nie zajmuję i chyba nie zamierzam...

- naga orkiestra symfoniczna sex - znów zdziwienie, owszem o orkiestrze symfonicznej zdarzyło mi się wspomnieć kilka razy, ale o nagiej? i o seksie? dobrze o seksie było przy okazji utworu "Sex" nieistniejącego już Blue Jay Way... poza tym do licha! rozumiem dziwne fetysze co niektórych, ale po cholerę oglądać orkiestrę symfoniczną podczas stosunku? samo wyobrażenie czegoś takiego jest co najmniej chore, a co dopiero chęć i sam fakt oglądania czegoś takiego... poza tym nie lepiej oglądać orkiestrę symfoniczną jak gra na swoich instrumentach muzycznych? i naprawdę nie wiem jak ten wynik został przypisany do mojego bloga, zaiste niezbadane wyroki, i niestety tym razem nawet nie boskie...

- noordlant paparyka - nie wiem czego ów człowiek szukał i czy znalazł to, czego szukał, ale jeśli chodzi o pierwszy człon to pisałem o "Nordlandzie" Bathory'ego (Quorthona), a w drugim przypadku to było o nieistniejącym już sopockim klubie Papryka, o którym pisałem przy okazji koncertu grupy Kiev Office, dodam, że wynik jest sprzed kilku tygodni zaledwie... ciekawe...

To tyle. Pewnie pod koniec dwa tysiące trzeszczącego zrobię podobny wpis, bo to w sumie ciekawa sprawa jest. A tymczasem nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć udanego w dobrą muzę Sylwestra i takiegoż Nowego Roku: zarówno bogatego w płyty, odkrycia, jak i koncerty. Obiecany wywiad z California Stories Uncovered będzie już w styczniu, zapraszam więc do uważnego śledzenia bloga, zawsze znajdzie się na nim bowiem coś ciekawego dla wszystkich, a ten rok oficjalnie mogę uznać, za zamknięty. Trzymajta się!




6 komentarzy:

  1. Sympatyczny wpis :). Lee jest jedynym aktorem z "Władcy Pierścieni", który miał okazję spotkać się z Tolkienem.
    http://tolkiengateway.net/wiki/Christopher_Lee

    OdpowiedzUsuń
  2. Usmiałam się, bardzo ciekawe rzeczy ludzie wypisywali :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozostaje zakrzyknąć "Matko Boska!!!" choć może nie powinnam, bo przez to zaczną trafiać do Ciebie nastepni przypadkowi przechodnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to zrobiłaś ;) Ale to i tak dobrze, bo pewnie jak trafi, to i zostanie, zupełnie jak pisałem w komentarzach do kluczy wyszukiwania w artykule ;)

      Usuń
  4. Hehe, z tym Christopherem Lee to nie wiem, czy przypadkiem nie ja wyszukiwałem i nie wiem jaki to mogło mieć związek z Twoją stroną, ale może miało, ciekawe. Jednak najbardziej rozbawiło mnie "okładki zespołów trachmetala" i przypuszczam, że nie chodziło o jakiegoś epickiego muzyka - Trachmetala - ale ktoś ma najwyraźniej problemy z rozumieniem i odmianą słów w języku polskim i angielskim ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Trachmetal" - bardzo możliwe, że jest tak jak mówisz, a co do Christophera Lee, to liczę że choć trochę się to i owo wyjaśniło. Anyway, kwiatki się zdarzają, a już na nowy rok mam podobne zestawienie w kompletowaniu ;)

      Usuń