piątek, 17 czerwca 2016

Muzyczna Biblioteka: Anna Sztuczka, Krzysztof Janiszewski - My Lunatycy. Rzecz o Republice (2015)

Biografię zespołu lub artysty zawsze pisze się według tego samego schematu: zaczyna od tła kulturowego, opisuje każdego członka, przedstawia najważniejsze wydarzenia z życia danej grupy lub artysty, pisze o płytach i zazwyczaj dochodzi się do miejsca w którym historia się kończy lub urywa, bo wciąż trwa i o tym co najświeższe lub dopiero nadejdzie napisać nie można. Wydawać by się mogło, że nie można inaczej - zmienić tego schematu. Miłą niespodzianką okazała się być książka Anny Sztuczki i Krzysztofa Janiszewskiego, którzy o Republice, a przede wszystkim o Grzegorzu Ciechowskim, postanowili napisać w nieco inny sposób. To nie jest typowa biografia, a raczej niezwykła próba opisania fenomenu Ciechowskiego, Republiki i ich fanów, zwanych często "republikanami"...

W tej książce nie znajdziecie suchej ściany tekstu o tym jak narodziła się Res Publica, a następnie przekształciła w Republikę, o tym jak stała się jednym z najważniejszych polskich zespołów rockowych nie tylko lat 80, ale także lat 90. Anna Sztuczka i Krzysztof Janiszewski postawili na żywy język i wypowiedzi ludzi, którzy opowiadają o swoich relacjach, fascynacjach i historii związanej z Republiką i oczywiście jego charyzmatycznym i niezwykłym liderze, Grzegorzu Ciechowskim. Na ponad pięciuset stronach zamieścili serię krótkich wywiadów lub całych długich wypowiedzi, które przede wszystkim budują obraz człowieka jakim był Ciechowski. To bowiem bardziej książka o nim, o jego niezwykłym wpływie na innych i o tym jaką pustkę uczynił niespodziewanie odchodząc z tego świata, aniżeli pozycja o zespole, który dwa lata temu dał serię koncertów z zaproszonymi gośćmi jako Nowe Sytuacje (nasza relacja z gdańskiego koncertu tutaj). 

Książka jest podzielona na kilka rozdziałów, z czego ich najważniejszymi członami są te, w których kolejno wypowiadają się muzycy zespołów, które znały się z Republiką, grywały z nimi koncerty lub konkurowały (między innymi wypowiedzi członków Kobranocki, TSA, Made In Poland i wielu innych) oraz współwłaściciel klubu Od Nowa Waldemar Rudziecki, następnie menadżerów Republiki i przyjaciół Ciechowskiego oraz członków jego rodziny, a w kolejnym najobszerniejszym i bodaj najbardziej intymnym zostało oddane miejsce wieloletnim fanom, którzy byli z Republiką od samego początku, poprzez rozpad i reaktywację, aż do jej końca i długo po tym, gdy "serce Republiki przestało bić". W tym wypadku schemat jest nieco inny, nie jest nam opowiadana historia zespołu i człowieka jakim był Ciechowski z jednego punktu widzenia, a z wielu stron i w różny sposób, ale niemal zawsze poprzez te same pytania - jakim człowiekiem był człowiekiem był Ciechowski, jaki był wpływ Republiki na życie pytanego lub opisującego, przywoływanie anegdot, spotkań i kolejnych koncertów i wreszcie momentu kiedy stało się to, czego nikt się nie spodziewał. Ten nietuzinkowy sposób, by przedstawić historię nie tylko zespołu, ale także Obywatela G.C jest właściwie pracą zbiorową, którą główni autorzy jedynie skompilowali, ale także hołd dla uwielbianego zespołu i darzonego ogromnym szacunkiem Ciechowskiego.


Efekt jaki uzyskano jest oszałamiający. Możliwość poznawania tej samej historii nie tylko zespołu, ale także poszczególnych muzyków, ze szczególnym uwzględnieniem postaci Grzegorza Ciechowskiego, środowiska i wreszcie wpływu Republiki i Ciechowskiego na życie osób, które się wypowiadają lub udostępniają swoje przemyślenia z pamiętników, listów i obszernych relacji to naprawdę kapitalna sprawa. Obraz jaki się dzięki temu rysuje nie jest jednostronny, nie ma jedynie słusznego punktu widzenia, bo perspektywy, często mocno zbliżone i podobne, nakładają się na siebie tworząc kolaż. Doskonale pokazuje też skalę zjawiska jakim była Republika, Obywatel G.C i sam Ciechowski - nawet nie sądziłem, że przybrało to tak rozbudowaną formę uwielbienia i zachwytu. W latach 90 moja świadomość i znajomość Republiki czy Obywatela G.C ograniczała się do kilku numerów, a nawet dziś jest niewiele lepiej, choć bardzo doceniam tę muzykę i znakomicie napisane, również pod względem instrumentalnym kawałki. Wówczas będąc jeszcze dzieckiem i wkraczającym w wiek nastoletni młodzieńcem wcale nie miałem poczucia żeby Republika była szczególnie propagowana w mediach - możliwe, że po prostu nie zwracałem na to uwagi. Nigdy też nie porwała mnie za sobą w jakiś szczególny sposób, a na pewno nie tak jak u niektórych "współautorów" tej pozycji. Nie wiem też jak było w latach 80 i przyjmuję to, co można tutaj przeczytać, na wiarę - ale właśnie bardziej nawet niż sam fakt stworzenia tak rozbudowanej biografii, podziw budzi to, jak ją zrobiono. Naprawdę świetna sprawa, która na chwilę nawet nie-fanowi, lub tym, którzy znają ale nie ubóstwiają, pozwolą na chwilę również poczuć się fanatycznym członkiem republikańskiej społeczności. A do tego obszernie lekturę okraszono archiwalnymi zdjęciami, wycinkami z gazet, przedrukami listów i wielu innych materiałów podkreślających znaczenie Republiki dla wielu ludzi w Polsce, zarówno w czasach PRL-u, jak i współcześnie.

Sam wielkim fanem Republiki czy Obywatela G.C jak wpsomniałem nigdy nie byłem, a już na pewno nie tak fanatycznym jak niektórzy snujący w książce swoje wspomnienia i refleksje. Znam, lubię i doceniam twórczość obu grup i Ciechowskiego, wracam do niej, choć ogromnego wpływu na moje życie nie miała. Po tę książkę sięgnąłem nie tyle z ciekawości, ale także zachęcony faktem, że podjęto się u nas napisania biografii Republiki, jak się okazało w nietypowy, bardzo pomysłowy i wszechstronny sposób. Biografia-rzeka jak właściwie można ją nazwać nie do końca jest opowieścią o ważnym polskim zespole i Ciechowskim, ale także opowieścią o ludziach, którzy mieli z Ciechowskim bliskie i dalsze kontakty, dla których jego twórczość miała i wciąż ma znaczenie. To książka fenomenalnie pokazująca zjawisko jakim była Republika i oczywiście Grzegorz Ciechowski, skalę jaką osiąga fanatyczna miłość do danego twórcy, a także w intrygujący i inny niż zazwyczaj opowiadająca historię grupy, która zawsze była otwarta na "nowe sytuacje".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz