Ta młoda gdańska grupa nie odkrywa niczego nowego, ale robi to w sposób bardzo ciekawy. Jak u większości zespołów koleje losu były długie i pogmatwane, zaś pierwsze demo pokazuje, że obok nich raczej nie da się przejść obojętnie...
Po interesującym akustycznym, mrocznym gitarowym wstępie zaczyna się “The Unholly Man” – szybki klasycznie zbudowany traser w stylu wczesnego Megadeth, Anthrax czy Slayera. Bardzo dobra praca gitar i świetne zwolnienie na końcu, szkoda tylko, że utwór się wycisza… Numer drugi „Lost In Memories” jest wolniejszy, bardziej rozbudowany, ale po chwili również przyspiesza. Konstrukcja kawałka wyraźnie nosi progresywne znamiona, co w klasycznym metalu raczej jest rzadkie. Gdyby dodać do niego klawisze i jeszcze mocniej rozbudować długościowo byłby to kawałek bardzo dobry, a tak jest zaledwie dobry. „Self Sentenced”, czyli utwór tytułowy jest szybki, wyraźnie w duchu już wymienionych thrasherowych klasyków, może nawet trochę Metallicowy. Ale nie jest to jakaś bezmyślna kopia, chłopacy wyraźnie czują i szukają swojego własnego stylu i wychodzi im to dobrze i ciekawie. Ostatni jest „Generation Of Confusion” utrzymany w średnich tempach i najbardziej przebojowy na płytce.
Jakość nagrań nie jest powalająca, ale zupełnie znośna. Zbyt mocno wybija się perkusja, która częściowo tłumi gitary. Ciekawie wypada wokal Miszela, który ma odpowiednio chropawy głos, ale nie stara się nikogo kopiować, słychać własną linię wokalną, a to już duży plus dla zespołu. To samo tyczy się intrygujących tekstów, które jak to często bywa, nie są bełkotem. Demo Inner Strife to zaledwie niecałe dwadzieścia jeden minut grania, ale pokazujące zespół, który wie, czego chce. Nie czuje się niedosytu, ale ma się też poczucie, że chciało by się otrzymać więcej ich muzyki. Na razie na lepszą jakość, dłuższą epkę a najlepiej pełną płytę trzeba poczekać, ale sądzę, że jest na co.
Ocena: 5/5
Demo można ściągnąć za darmo z tej strony lub kupić od zespołu podczas koncertów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz