poniedziałek, 19 grudnia 2011

Boso przez świat - o Cesarii Evorze


Nie, nie chodzi o Cejrowskiego, nie zmieniłem też branży na turystyczną. W sobotę zmarła Cesaria Evora - pochodząca z Wysp Zielonego Przylądka słynna piosenkarka wykonująca mornę. Śpiewała wyłącznie po kreolsku i portugalsku. Zawsze występowała boso i ponad wszystko nie znosiła butów.

Urodziła się 27 sierpnia 1941 roku na Wyspach Zielonego Przylądka w miejscowości Mandelo. Występować publicznie zaczęła w wieku szesnastu lat w portowych klubach, wówczas zarejestrowała swoje pierwsze utwory. Faktyczny debiut nastąpił jednak dopiero w 1986 roku, kiedy została zauważona przez producenta muzycznego Jose de Silvę, który zaprosił ją do Paryża. W 1988 roku zarejestrowała swój pierwszy album "La Diva aux pieds nux". Sławę przyniosły jej jednak dopiero wydane w latach 90, takie jak "Cesaria" (1995) oraz "Cabo Verde" (1997). Po nich została ogłoszona jednym z największych odkryć muzycznych lat 90. Wydawała płyty regularnie, co kilka lat. W Polsce zauważono ją dopiero w 2001 roku, kiedy nagrała kilka utworów wspólnie z Kayah, a jej album "Sao Vicente di Longe" szturmem wbił się na listy najchętniej kupowanych płyt. Jej dyskografię zamyka album z 2009 roku "Nha Sentimento".
Wspierała młodych muzyków z Wysp Zielonego Przylądka, finansowała koncerty, brała aktywny udział w muzycznych przedsięwzięciach charytatywnych. W marcu 2003 roku jako pierwsza piosenkarka została ambasadorem Światowego Programu Żywnościowego w ONZ.  Zmarła 17 grudnia 2011 roku na Sao Vicente po długiej chorobie, w wieku 70 lat.

W moim domu słucha jej moja mama, więc muzyka Evory nie jest mi obca. Znam i bardzo lubię jej płyty, niezmiennie kojarzą mi się z wakacjami, kiedy moja mama najczęściej puszcza "Sao Vicente di Longe", "Cabo Verde" oraz "Cafe Atlantico", "Rogamar" i "Nha Sentimento". Morna charakteryzująca się melancholijnymi, smutnymi tekstami i łagodnym, ciepłym brzmieniem zawsze będzie mi się kojarzyć z Evorą.
Nie da się zaprzeczyć, że odeszła kolejna ważna dla muzyki osoba - może i mniej znana, zwłaszcza w kręgach słuchających rocka i metalu (tu pewnie nawet wcale nie znana), ale ceniona na całym świecie, również w Polsce (gdzie zagrała jeden ze swoich ostatnich koncertów w czerwcu tego roku), ale ilekroć się będzie wracało do ich utworów zawsze się będzie miało w pamięci jej twarz - promieniującą uśmiechem i energią - na przekór codziennego życia, które jej nigdy nie rozpieszczało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz