Jeśli pierwszy raz słyszycie nazwisko słynnego malarza jako nazwę zespołu i w dodatku pisane jako jedno słowo to nie zdziwi mnie to wcale. Dla mnie piąty album tej amerykańskiej formacji to również pierwsze zetknięcie z ich twórczością i o ile poprzednie poznałem na szybko i dość pobieżnie to najnowszy album praktycznie nie schodzi z mojego odtwarzacza. Świetna okładka i tajemnicze czarne króliki to nie jedyna rzecz, która zwraca uwagę na samym początku, ale także znakomity, mocny wstęp do albumu....
Strony
- Strona główna
- Wstępniak
- O Nas
- Kontakt - dla zespołów
- WAFP! 2011 - 2014
- Heavy Metal Pages 2013 - 2015
- Rock3miasto.pl
- LMF 2016 - 2019
- Polisz Jor Inglisz
- Weekend Węgierski
- Weekend Chorwacki
- Wydział Filmowy
- LUpa czy Pod LUpą?
- Wilk z zakładką
- Muzyczna Biblioteka
- Wilk Kulturalny/Książki autorskie
- Oceny
- Patronat medialny LU
- Współpraca
środa, 31 maja 2017
sobota, 27 maja 2017
Weekend Chorwacki IV: Emphasis - Black.Mother.Earth (2017)
Dotychczas chorwacka muzyka rockowa i metalowa kojarzyła mi się z gorącym i soczystym graniem wzorowanym zarówno na latach 70 jak i współczesnej alternatywie. W tym pięknym kraju są jednakże także grupy, które grają znacznie ciemniejszą, mroczniejszą i bardziej nieprzewidywalną muzykę. Mogłaby do tej grupy być zaliczona grupa Manntra o której swego czasu pisałem, ale tym razem będzie to coś zupełnie innego. Najnowszy, trzeci krążek Emphasis jest moją pierwszą przygodą z tą grupą i jest kolejną płytą z Chorwacji, która mnie zaskoczyła swoją niezwykłą atmosferą i świeżością...
środa, 24 maja 2017
R4/146: Kiev Office, Judy's Funeral, Castlings (19.05.2017, B90, Gdańsk)
wtorek, 23 maja 2017
Atavismo - Inerte (2017)
Każdy z nas zapewne w dzieciństwie miał jakiś ulubiony ubiór, najlepiej uszyty przez mamę z jakiegoś fajnego materiału. Ja doskonale pamiętam koszulę i spodnie w jakieś indiańskie, szamańskie wzory. Gdy zobaczyłem grafikę okładkową drugiej płyty hiszpańskiej grupy Atavismo od razu przyszedł mi na myśl właśnie ten komplet. Z muzyką zespołu z Algericas jest podobnie - z miejsca ma szansę stać się pozycją do której będzie się wracało często i chętnie...
niedziela, 21 maja 2017
Mutiny Within - Origins (2017)
Pamiętam bardzo dobrze czas kiedy wychodził debiutancki krążek tej amerykańskiej formacji zatytułowany po prostu "Mutiny Within". Podpisali wtedy kontrakt z Roadrunnerem i dostali ogromne wsparcie reklamowe ze strony Dream Theater, które bardzo ciepło się o tej grupie wypowiadało, a później nawet znaleźli się razem w gronie kilku zespołów które zrealizowało numer na potrzeby gry komputerowej "God Of War: Blood & Metal". Mieszanka progresywnego power metalu z melodyjnym death metalem i tak zwanym modern metalem brzmiała oryginalnie i interesująco. Jednak na drugim albumie "Synchronicity" wydanym w trzy lata później już po zerwaniu kontraktu z Roadrunnerem nie porwali mnie tak samo jak wcześniej. Zdążyłem już nawet zupełnie zapomnieć o tym zespole, gdy ten postanowił przypomnieć o sobie trzecim krążkiem, którym wracają na właściwe tory. Co ma do zaoferowania pojawiający się w siedem lat od debiutu najnowszy album noszący tytuł "Origins"?
czwartek, 18 maja 2017
Animations - Without The Sun (2017)
Przy okazji debiutanckiego instrumentalnego albumu Animations i jego następcy "Reset Your Soul" wiele mówiło się o tym, że to takie polskie Dream Theater. Dość szybko jednak okazało się, że ten zespół ma o wiele więcej do zaoferowania. "Private Ghetto" z 2013 roku i będący ich trzecim wydawnictwem był i nadal jest jednym z najchętniej przeze mnie słuchanych polskich albumów wydanych w ciągu ostatnich kilku lat. Nieco nieoczekiwanie Animations postanowiło w tym roku wydać swój czwarty równie intrygujący album, którym pokazują, że tym razem można ich określić mianem polskiego Mastodon albo Gojiry, ale bynajmniej nie będzie to żadna wrzuta, a raczej wytyczne w jakim kierunku zmierza grupa z Jaworzna...
wtorek, 16 maja 2017
Schlaasss - Casa Plaisance (2017)
Czegoś takiego na LU jeszcze nie było. Francuskojęzyczna zimnofalowa elektronika z domieszką punka, rapu i groteskowego spektaklu teatralnego w którym istotną rolę odgrywają... delfiny. Pod tą bombową mieszanką kryje się chyba najdziwniejsza płyta jaką słyszałem w swoim życiu i prawdopodobnie tak samo będzie z Wami. Oto grupa Schlaasss i ich najnowsza propozycja...
Etykiety:
2017,
cold wave,
electro,
electro pop,
hip hop,
horror punk,
muzyka eksperymentalna,
muzyka elektroniczna,
post-minimalism,
post-punk,
punk,
punk rock,
rap,
Schlaasss
niedziela, 14 maja 2017
The Mute Gods - Tardigrades Will Inherit The Earth (2017)
Debiutowali zaledwie rok temu bardzo udanym "Do Nothing Till You Hear From Me", a całkiem niedawno pojawił się ich drugi album studyjny. Dowodzona przez Nicka Breggsa The Mute Gods tym razem, podobnie jak najnowszy Ayreon, rozprawia się z upadkiem naszej cywilizacji i tym, co nastąpi gdy nie będzie już ludzi. Żeby nie było zbyt posępnie dodam, że ta płyta w moim odczuciu jest bardziej Townsendowa niż jego zeszłoroczne "Transcedence"...
wtorek, 9 maja 2017
John Browne's Flux Conduct - Yetzer Hara (2017)
Napisał: Jarek Kosznik
3 kwietnia miała
miejsce premiera drugiego solowego projektu gitarzysty i lidera brytyjskiego
zespołu Monuments, John’a Browne pod tytułem „Flux Conduct: Yetzer Hara”. Nazwa płyty
pochodzi od języka hebrajskiego, a w wolnym tłumaczeniu na język polski oznacza
„Inklinacje zła”. Powyższy zestaw utworów pierwotnie miał zostać wydany 24
stycznia, ale twórca postanowił wszystko jeszcze dopracować. Debiutancki solowy
album Browne’a „Flux Conduct: Qatsi”, wydany w 2015 roku stanowił swego
rodzaju „odskocznię” od wcześniejszych dokonań artysty, choć nie sposób nie zauważyć
podobnego, bardzo agresywnego stylu gry, pełnego bardzo niestandardowych riffów
gitarowych. Na „Yetzer Hara” w przeciwieństwie do „Qatsi” wszystkie utwory
zostały nagrane z udziałem wokalisty Renny’ego Carrolla. Czy drugi Flux
Conduct przebił debiutancką płytę? Jak wygląda stylistycznie na tle
poprzednika? Jak wypadł eksperyment z wokalistą Caroll’em? Co wnieśli inni
zaproszeni goście? Odpowiedź na te pytania znajdziecie w dalszej części
recenzji.
niedziela, 7 maja 2017
Ayreon - The Source (2017)
Czy można przebić samego siebie? Jeśli jesteś Arjenem Lucassenem to odpowiedź jest tylko jedna: można. Dziewiąty album studyjny jego formacji Ayreon będący prequlem do wydanego w 2008 roku "01011001" to nie tylko konglomerat różnych styli muzycznych, kolejny projekt zrealizowany z ogromnym przepychem i dużą ilością gości, ale także pokaz wielkiej formy i dowód na to, że żonglując schematami, także gatunkowymi, wciąż można brzmieć przekonująco i niezwykle świeżo...
środa, 3 maja 2017
Muzyczna Biblioteka: Leszek Gnoiński - Republika. Nieustanne Tango (2016)
"Republikaninem" nigdy nie byłem i już nie będę, choć twórczość Ciechowskiego i Republiki znam i cenię. Swego czasu w "Muzycznej Bibliotece" pisaliśmy już też o książce poświęconej tej grupie i mam tu na myśli pozycję zatytułowaną "My, Lunatycy". Fenomen tej grupy bada też inna książka, która jest bardziej biograficznym spojrzeniem na grupę i inne projekty muzyków związanych z Republiką, a mianowicie ta, o której będzie tym razem. Prawdopodobnie bym po nią nie sięgnął gdyby nie fakt, że jest przecudnie wydana, a fakt obcowania z pięknie wydaną książką to chyba najlepsza rekomendacja by się z takową zapoznać...
poniedziałek, 1 maja 2017
Weekend Węgierski XXXIV: Dalriada (10) Forrás (2016)
Po lipcu nie przyszedł sierpień i wygląda na to, że na kolejny miesięczny album węgierskiej Dalriady jeszcze poczekamy. Tymczasem w rok po "Áldás" ukazał się drugi niemiesięczny album grupy "Forrás" zawierający akustyczne wersje utworów z dotychczasowych wydawnictw. W trzydziestym czwartym "Weekendzie Węgierskim" i dziesiątym poświęconym Dalriadzie nadszedł czas, by się mu przysłuchać. Czy wersje akustyczne numerów węgierskiej grupy w ogóle były potrzebne?
Subskrybuj:
Posty (Atom)