czwartek, 20 września 2018

R7/167: Nylon Maiden - Thomas Zwijsen & Anne Bakker, Scream Maker (19.09.2018, Blues Club, Gdynia)


Za oknami ostatnie podrygi lata, a tymczasem w gdyńskim Blues Clubie zaczęła się koncertowa jesień. Na Portowej zagrał bowiem holenderski wirtuoz gitary akustycznej Thomas Zwijsen, który wystąpił razem ze skrzypaczką i wokalistką Anne Bakker, a przed nimi zaprezentował się znany warszawski zespół heavy metalowy Scream Maker w akustycznej odsłonie. Co można było usłyszeć?


Scream Maker, który zagrał na dobry początek, stawił się całym zespołem i postawił na przekrój swoich utworów i kilku coverów. O warszawskiej grupie nie jestem w stanie za wiele powiedzieć, bo choć obie studyjne płyty grupy słuchałem dawno temu to niewiele z nich pamiętam. Nie miałem też okazji widzieć chłopaków na koncercie w pełnym brzmieniu, ale akustycznie wypadli solidnie i miejscami bardzo zadziornie. Ostrym sosem w łagodnych aranżacjach był wokalista, czyli Sebastian Stodolak, który dysponuje mocnym głosem i nie skąpił swojego gardła. Muszę jednakże przyznać, że miejscami za bardzo kojarzył mi się z Krzyśkiem Sokołowskim, wszystkim doskonale znanemu z Nocnego Kochanka. Co do instrumentalistów to brzmieli oni dobrze, choć nie były to moim zdaniem wyrafinowane aranże. Bardzo dobrze wypadał perkusista, który miał okazję pokazać nieco więcej umiejętności gry na swoim zestawie, aniżeli ma ku temu okazję w pełnym, elektrycznym secie. Miłym dodatkiem był jeden utwór wykonany przez basistę na ukulele, wspaniałym i wciąż bardzo niedocenianym instrumencie.

Po krótkiej przerwie przyszedł czas na Thomasa Zwijsena, prawdziwego czarodzieja akustycznej gitary, który dał niemal dwugodzinny koncert złożony głównie z coverów Iron Maiden, z których słynie na całym świecie. Nie zabrakło więc znakomitych wykonań takich utworów jak "Wicker Man", "Hallowed be thy name", "The Trooper" (po którym przez jednego z widzów został obdarowany oryginalnym kuflem Iron Maiden z logotypem piwa pod tą samą nazwą), kapitalnej wersji "Alexander the Great", "Strange World", "No Prayer for the Dying", "Futureal" z gościnnym wokalem Sebastiana Stodolaka w roli Blaze'a Bayleya,  czy "Doctor, Doctor" z repertuaru UFO, którym Iron Maiden swego czasu otwierało każdy koncert, choć to wcale nie oznacza że zabrakło innych utworów. Oprócz Ironów usłyszeć można było "Smoke on the water", "Highway Star" czy "Burn" Deep Purple, "Stone Cold Crazy" Queen, "Tears of a Dragon" z repertuaru solowego Bruce'a Dickinsona (z wokalem Stodolaka), "Forever" holenderskiej grupy Golden Earrings (z wokalem Bakker) czy "Eye of the Tiger" Survivor (ponownie z wokalem w wykonaniu Stodolaka) . Ponadto Zwijsen co jakiś czas zwodził słuchaczy zaczynając od "Nothing Else Matters" Metalliki lub wplatał motywy filmowe, jak choćby motyw przewodni z "Piratów z Karaibów" czy fragment "The Good, The Bad And The Ugly" Ennio Morricone. Mi osobiście zabrakło "Afraid to Shoot Strangers", ale nie zawsze dostaje się to, co się chce - cytując słowa piosenki The Rolling Stones. Zarówno Thomas jak i prześliczna Anne dosłownie czarowali dźwiękami wydobywanymi z ich instrumentów, sami zaś emanowali niezwykłą energią - Thomas swoim nieodłącznym, lekko żartobliwym uśmiechem, a Anne skromnością i równie przemiłym uśmiechem. Jedno jest pewne nie było tutaj niczego co byłoby grane na smutno, albo jak zwykle kojarzy się z akustycznymi wersjami - czyli okrojenia oryginałów do minimum, bo co prawda tutaj była tylko gitara i skrzypce oraz okazjonalnie głos Bakker to wszystkie brzmiały bardzo wyraziście, zaskakująco i jeszcze bardziej porywająco niż na płytach Thomasa. 

Promujący swoje najnowsze dwupłytowe wydawnictwo "Nylon Metal" Thomas Zwijsen dał fantastyczny, bardzo energetyczny koncert i z dumą prezentował, że na akustycznej gitarze można grać nawet najbardziej skomplikowane utwory czy to Iron Maiden, które są jego konikiem, czy to innych znanych i równie legendarnych zespołów. Nie najgorzej zaprezentował się Scream Maker, który co prawda w akustycznym graniu nie jest tak perfekcyjny jak Zwijsen, ale nie można odmówić im zgrania i solidnego przygotowania do takich interpretacji, czy to swoich autorskich kompozycji czy numerów zapożyczonych. Dopisała też, zwłaszcza jak na środek tygodnia, publiczność, która w Blues Clubie stawiła się licznie i żywo reagowała zarówno na chłopaków ze Scream Maker, jak i na fantastyczny nylonowy duet czyli Zwijsena i Bakker.

Zdjęcia własne. Więcej zdjęć na naszym facebooku
Zachęcam również do obejrzenia fragmentów koncertu na naszym kanale youtube.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz