Dice ze Stargardu Szczecińskiego do znanych polskich zespołów może nie należy, ale swoim drugim albumem "Paradice" udowadniają, że warto zwrócić na nich uwagę. Co więcej, obiecujący był także ich debiutancki krążek "Stara Historia". O tym, o czym jest najnowszy album, co sądzą o kondycji polskich tekstów, swoich inspiracjach, planach i marzeniach oraz o aktualnej trasie koncertowej w obszernym wywiadzie rozmawia naczelny z całym zespołem. Zapraszamy!
Lupus: Właśnie wydaliście swoją drugą pełnometrażową płytę
„Paradice” i promujecie ją na trasie koncertowej. Jak udały się dotychczasowe
koncerty?
Łukasz Przybylski: Płyta ukazała się w marcu tego roku, a
swoją koncertową prapremierę miała podczas koncertu w lutym i od tamtego czasu
promujemy nasze nowe wydawnictwo "na żywo". Odwiedzamy wiele miast i
klubów. Są to zarówno miejsca już nam znane gdzie mamy już swoją grupę fanów,
jak i miejsca nowe gdzie gramy po raz pierwszy. Jesteśmy bardzo ciepło
przyjmowani przez publiczność i dlatego gra się nam świetnie. Każdy koncert
nakręca nas na kolejny, chcemy więcej i więcej! Aktualnie jesteśmy na finiszu trasy
wiosennej, ale już szykujemy jej jesienno-zimową kontynuację.
L: Opowiedzcie proszę jak powstawało „Paradice”. Co zmieniło
się od czasu „Starej historii?
Karol Przybylski: „Paradice" powstawało już podczas
trasy koncertowej promującą nasz debiut „Stara Historia". W wolnych
chwilach pisaliśmy nowe utwory ponieważ byliśmy nakręceni wydaniem naszej
pierwszej płyty i już myśleliśmy o kolejnej. Kiedy zakończyliśmy trasę
zaszyliśmy się na naszej sali prób i zabraliśmy się poważnie za pisanie nowego
materiału.
ŁP: Jeśli chodzi o zmiany to dokonało się
ich kilka, a były znaczące. Wymieniliśmy gitarzystę, co mogę okreslić jako
zmianę największą. Kolejna zmiana dokonała się na
płaszczyźnie muzycznej, ale była to zmiana naturalna i nie wymuszona.
Skierowaliśmy się bardziej w stronę rocka.
Mateusz Szeremeta: Naszym postanowieniem było także pisanie
mniej o miłości. Chcieliśmy skierować się lirycznie w także inne życiowe
kwestie.
L: Czy tytuł „Stara historia”, podobnie jak w przypadku
najnowszego, zawierał drugie dno?
Chodziło o starsze utwory, które od dawna chcieliście zarejestrować, czy może o
coś zupełnie innego?
MS: Tak, na naszej drugiej płycie także
znajdują się utwory które korzeniami sięgają początku Dice. Głównie chodzi o warstwę liryczną. "Peccatum Originale", czyli pierwszy singiel
promujący płytę "Paradice", to odświeżona wersja naszego pierwszego
utworu jaki napisaliśmy. Z oryginału zachował się tekst oraz solówka. Reszta
utworu została napisana od nowa, włącznie z melodią. Tytuł także się zmienił.
KP: Kolejnym takim utworem są
"Skrzydła". Tu z kolei użyliśmy fragmentu tekstu z utworu napisanego
w 2008. Oprócz tych dwóch wymienionych elementów płyta to w materiał w całości
premierowy.
L: Najnowszy album nosi z kolei tytuł „Paradice” co jest grą
słowną z Waszą nazwą i angielskim słowem „paradise”. Skąd taki pomysł i jakie
ma to przełożenie na treść krążka i Waszą obecną drogę?
Łukasz Dopierała: Pomysł najpierw pojawił się jako ciekawa
propozycja tytułu nowej płyty. Spodobała się nam gra słowna i to że tytuł płyty
zawiera nazwę naszego zespołu. Tytuł spodobał się Karolowi aż tak, że niemalże
natychmiast napisał tekst o tym samym tytule i tak powstał utwór
"Paradice", który wyznaczył kierunek jeśli chodzi o treść krążka, ale
i zdjęcia do sesji na płytę.
KP: Płyta opowiada historię o szukaniu
własnego, prywatnego raju, który dla każdego znaczy coś innego. Często jednak
dochodząc w życiu do pewnego momentu nachodzi nas myśl, że to jednak nie to i
podróż rozpoczyna się od nowa. O tym jest ta płyta, o podróży, szukaniu i
wytrwałości. Wydźwięk albumu i w szczególności ostatniego utworu przywodzi na
myśl motywujący happy ending po ciężkiej fabule.
L: Waszą muzykę ciężko zaklasyfikować do jednej szuflady, co
bardzo doceniam, bo nie lubię tego robić. Gdybyście jednak mieli powiedzieć, co
gracie – jakbyście się określili? Co Was inspiruje, tak z zagranicznej jak i
polskiej muzyki?
MS: Bardzo dziękujemy za zauważenie i
docenienie naszej nieszufladkowości. Nie narzucamy sobie jasno sprecyzowanego
gatunku którego mamy się trzymać. O naszej muzyce potrafimy powiedzieć z
czystym sumieniem, że jest to hard rock, ale bez większych uściśleń.
"Stara Historia" i "Paradice" to plyty hard rockowe, które
jednak znacznie się od siebie różnią. Gramy jak czujemy - czasem czujemy sie na
balladę, czasem na rockowy, skoczny numer, a czasem na coś cięższego.
L: Jakie recenzje zbiera „Paradice” i jak promujecie
najnowsze wydawnictwo poza trasą koncertową?
ŁP: "Paradice" zbiera bardzo
pozytywne recenzje, zarówno od profesjonalnych recenzentów jak i naszych
słuchaczy. Bardzo nas to cieszy i jest nam ogromnie miło, że nasz album został
tak pozytywnie przyjęty. Promujemy go w każdy możliwy sposób - na
różnych portalach muzycznych i magazynach oraz stacjach radiowych przez
prezentacje utworów, recenzje albumu, wywiady oraz newsy. Nakręciliśmy także
dwa teledyski, które także krążą między słuchaczami.
L: Na drugiej płycie ponownie postawiliście na polskie
teksty. Świadomy wybór czy kwestia przypadku?
ŁP: Polskie teksty to jedno z postanowień,
które towarzyszy nam od początku Dice. Nie rozumiemy i nigdy nie zrozumiemy
koncepcji pisania tekstu po angielsku przez polaków dla polaków. To tak jakbym
teraz odpowiadał na Twoje pytania po angielsku. Mimo, że jestem magistrem
anglistyki to nie widzę najmniejszego sensu w takim podejściu.
L: O czym są Wasze utwory? Łączą się one w jakiś koncept,
opowiadają jakąś historię?
KP: Tak jak już mówiliśmy wcześniej motywem
przewodnim płyty jest osobisty raj, którego szukamy na Ziemi. Szukając go
błądzimy jak w labiryncie, zmagając się z wszelakimi problemami, które
napotykamy na drodze. Niestety, często mając nadzieję, że właśnie znaleźliśmy
nasz wymarzony raj, spotyka nas rozczarowanie i podróż rozpoczyna się na nowo.
L: Skoro jesteśmy przy tekstach – jak Waszym zdaniem
wygląda kondycja polskojęzycznego tekstu w muzyce?
ŁD: Kondycja polskojęzycznego tekstu w Polsce
jest utrzymywana przez wiele zespołów na wysokim poziomie. Zespoły jak Perfect,
Lady Punk, Budka Suflera zawsze przykładały wielką wagę do tekstów i dlatego
są one bardzo dobrze napisane. Obecnie jest dużo zespołów które mają dobre i
ambitne polskie teksty. Mam namyśli muzyczne rejony które są nam bliskie.
Oczywiście, wiele gwiazd które są obecnie na topie ma teksty słabe i o niczym,
a niestety to właśnie je najczęściej puszczają stacje radiowe.
L: Do dwóch utworów powstały teledyski – „genderowy”
chciałoby się powiedzieć „Peccatum Originale” oraz do „Marnej gry”. Opowiedzcie
o tym jak powstawały, jak łączą się z tekstami i czemu akurat wybraliście te
dwa utwory na promocję krążka?
MS: - Postanowiliśmy, że nowej płycie będą
towarzyszyć teledyski. Jestem zwolennikiem robienia obrazków do muzyki,
zwłaszcza kiedy są one zabawne. "Peccatum Originale" został wybrany
na singiel ponieważ ma odpowiednią długość i chwytliwy refren, poza tym jego
rozrywkowość pozwoliła nam na zrobienie tak frywolnej fabuły teledysku. Miało
być śmiesznie i na luzie. Teledysk kręciliśmy w wielu lokacjach - biuro, sala
taneczna, park, dom i klub muzyczny. Sami postanowiliśmy zagrać główne role. To
pozwoliło nam przyspieszyć prace nad teledyskiem i chyba tez dlatego jest, jak
by to ująć, wyjątkowy... Bardzo dobrze czujemy się w swoim towarzystwie więc na
planie zdjęciowym było sporo zabawy przez te kilka dni.
KP: Mimo zamiłowania do zabawnych klipów,
kolejnym singlem jest miłosna ballada "Marna Gra" do której tego
teledysk by nie pasował. Chcieliśmy, aby klip był klimatyczną przeciw wagą do
poprzedniego i pokazywał także nasze poważne oblicze. Co więcej dzięki pomocy Pawła
z LuxCam Film uzyskaliśmy kolorystykę płyty. Czarno-biały klip w którym zostały
wyodrębnione zielone elementy. Całość udało nam się nakręcić w jeden dzień, a kręciliśmy
na strychu kamienicy.
L: Cofnijmy się teraz do czasów sprzed pierwszej płyty –
jak powstaliście, skąd wzięła się Wasza nazwa?
ŁP: Chcieliśmy, aby nazwa zespołu coś z sobą
niosła. Dice oznacza kości do gry, a z nimi jest jak w życiu, nie wiadomo ile
oczek wypadnie i co przyniesie los. Tak jest trochę i z naszą muzyką, nie wiemy
jak będzie wyglądał kolejny utwór i nie staramy się tego przewidywać. Jeśli
chodzi o założenie zespołu to zaczęło się od tego, że po tułaczce między
różnymi składami postanowiłem założyć własny zespół i grać hard rock czyli to
czego słucham najwięcej. Od razu zaangażowałem Karola, mojego brata, na gitarę
basową i Mateusza na gitarę. Perkusistę Tomka podpowiedzieli chłopaki. Wszystkim
pasowało to, co zaczęliśmy wspólnie grać i tak o to nabieraliśmy pędu, pisać utwory. Kilka pierwszych prób były to takie jam sessions z których wyciągaliśmy materiał na pierwsze utwory.
KP: Marcin postanowił wyruszyć w podróż w
poszukiwaniu swojego Paradice za granicami naszego kraju. Podjął tę decyzję w
ważnym dla nas momencie ponieważ w trakcie trasy ze "Stara Historią"
i dlatego dużą jej część zagraliśmy tylko we trzech.
MS: Zmiana miała ogromny wpływ na brzmienie
co można zauważyć porównując "Stara Historię" z Marcinem i
"Paradice" z Łukaszem. Prezentują odrębne style. Marcin był
ukierunkowany na metal w najcięższej formie, a Łukasz ma pod palcami wyczucie
a'la Slash.
ŁD: Bardzo ucieszył mnie fakt, że chłopaki
podzielają moje gusta brzmieniowe. Łukasz gra na Marshallu i ja też jestem
fanem tych wzmacniaczy. Oczywiście, mamy rożne wzmacniacze i różnimy się od
siebie brzmieniowo, ale jest to utrzymane w ramach wspólnej charakterystyki.
Jeśli chodzi o gitary to oboje używamy Fenderów. Jesteśmy bardzo dopasowani
brzmieniowo.
L: W latach 70 istniała szwedzka grupa rockowa, która
również nazywała się Dice. Wydali jedynie dwie płyty studyjne, instrumentalny
debiut „The Four Horsemen Of The Apocalypse” z 1977 roku oraz nagrany z wokalem
album „Dice” z 1978 roku. Czy słyszeliście o tej grupie? Jeśli tak, co o niej
sądzicie?
ŁP: Nie mieliśmy o tym pojęcia, że taki
zespół istnieje. Dowiedzieliśmy się o tym przy okazji recenzji "Starej
Historii" właśnie na łamach LupusUnleashed. Zaczęliśmy drążyć temat i ku naszemu
zdziwieniu odkryliśmy, że jest kilku wykonawców którzy używają nazwy lub pseudonimu Dice. Wymyślając nazwę nie mieliśmy o tym zielonego pojęcia, a
nazwa się nam podobała więc ochrzciliśmy się Dice. Jeśli chodzi o szwedzki Dice
to sprawdziliśmy to z ciekawości. Grają zupełnie co innego niż my, ale robią to
dobrze.
L: Pewnie jeszcze za wcześnie na takie pytania: ale czy
macie już coś co może znaleźć się na trzecim albumie studyjnym?
KP: Mamy kilka riffów, które czasem sobie
podgrywa,y, ale to nic konkretnego. Aktualnie skupiamy się na trasie i obecnie
nie powstał jeszcze żaden nowy materiał. Myślimy o tym, jak chcielibyśmy, aby
brzmiała trzecia płyta i rozmawiamy o tym, ale do konkretów jeszcze daleka
droga.
L: Gdzie jeszcze będzie można Was zobaczyć podczas obecnej
trasy koncertowej? Może chcecie zachęcić w jakiś oryginalny sposób wszystkich,
którzy jeszcze o Was nie słyszeli, żeby przyszli, posłuchali i kupili Wasz
album? Z kim chcielibyście zagrać?
MS: Najbliższe koncerty to weeknd w Bytowie
(19.06.2015r.) i Słupsku (20.06.2015r.). Następnie gramy w domu czyli w
Stargardzie podczas szóstej edycji naszego festiwalu Dice'e Na Luz! 2015 kiedy
to obchodzić będziemy 8 urodziny. Później odwiedzimy Tuczno (11.07.2015r.) i
udamy sie na urlop. Po urlopie wracamy na trasę od września.
KP: Jeśli jesteście głodni dobrego, głośnego,
ognistego hard rocka to my mamy wielki gar tej przepysznej potrawy i nakarmimy
nim Was na naszych koncertach i będziecie mogli wziąć sobie dokładkę na wynos w
postaci naszych płyt i konsumować je w swoich odtwarzaczach!
ŁD: Zawsze chcielibyśmy grać z zespołami
które są pozytywnie nastawione i wyluzowane. Lubimy grać z młodymi zespołami,
starymi zespołami, zespołami rockowymi, bluesowymi, metalowymi itd. Lubimy
zawierać nowe znajomości i zachęcamy do kontaktu z nami w celu nawiązania
współpracy!
ŁP: Jeśli chodzi o konkretne zespoły to miło
byłoby zagrać razem z Braćmi, Frontsidem czy Cree.
KP: Przybywajcie na nasze koncerty!
Zabierajcie ze sobą rodziny i przyjaciół! Zaopatrujcie się w nasze płyty i
słuchajcie ich codziennie! Odwiedzajcie naszego fejsa i naszą stronę! Bądźcie z
nami!
ŁP: Życzcie nam szczęścia, zdrowia,
pomyślności! My życzymy Wam tego samego!
L: Tego Wam życzę i dzięki wielkie za wywiad. Do zobaczenia w Słupsku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz