Jasona Milesa Barwicka z całą pewnością kojarzycie z The Brew. W nieprzetłumaczonym i nieprzepisanym wywiadzie, jaki przeprowadziłem z nim oraz resztą jego macierzystej formacji w marcu zeszłego roku, zapytany o swoje inne projekty, powiedział że nie ma i nie będzie innych projektów, a jego akustyczne solowe występy, były jednorazowym skokiem w bok. Przypuszczam, że nie chciał po prostu zdradzać za wiele o planach Whitewater i debiutanckim albumie tej grupy, która oprócz niego składa się z.... trzech Polaków!
Na perkusji bowiem gra Szymon Baranowski, na basie Piotr Golimowski, a na drugiej gitarze Jędrzej Wencka ze śremskiej grupy K-I-W-I. Chłopaków inspiruje Led Zeppelin, Kyuss, Them Crooked Vultures, Queen Of The Stone Age, Foo Fighters oraz oczywiście The Brew. Razem z Barwickiem założyli Whitewater, który swoim debiutem porywa od pierwszych sekund. Nie byłbym sobą gdybym wpierw nie spojrzał na okładkę: stylizowana na te pochodzące ze starych winyli z lat 60 i 70. Nazwiska chłopaków na samej górze, nazwa grupy i tytuł płyty i wreszcie stary samochód bodajże z lat 50 na pustyni. Po lewej zaś widać etykietkę z napisem "Stereophonic The 360' Sound". Nie sposób się oprzeć wrażeniu, że całość choć nagrana współcześnie pochodzi właśnie z szalonych lat 60 i 70, kiedy w najpiękniejszych dla rocka latach powstawały najważniejsze dla gatunku płyty i perełki, które do dziś robią wrażenie.
Nieco wcześniej, bo w 2013 chłopaki z Barwickiem zrealizowali trzy utworową epkę "Not This Way", na której znalazł się numer, który również otwiera płytę pełnometrażową. Mowa o "Delusions Of Grandeur". Trwający nieco ponad sześć minut kawałek otwiera znakomity gitarowy riff, a potem robi się jeszcze ciekawiej. To muzyka zupełnie inna od tej znanej z The Brew, ale bardzo jej bliska, zwłaszcza z racji wokalu Barwicka. Następnie czeka nas przejażdżka do świetnego, szybkiego utworu tytułowego. Znów wita nas znakomity riff przewodni, jest ciężko i melodyjnie zarazem, w duchu wymienionych, ale z własną charakterystyczną tożsamością. Najdłuższy, bo aż siedem minut z sekundami trwa bluesowy z początku "Substance". Tu także nie brakuje wciągających gitarowych riffów, mocnego basowego tła i znakomitego brzmienia. W dodatku kawałek ma w sobie coś z psychodelicznych tripów, których nie można wszak odmówić żadnemu zespołowi z lat 60 czy 70 i klasyków z początku lat 90 wymienianych przez nich jako główne inspiracje.
Kolejnym jest również znany już z epki "Not This Way", w którym da się usłyszeć dalekie echa Zeppelinów i chyba najmocniej stylistykę na której opiera się The Brew. Gdyby nie podpis, że to Whitewater - naprawdę można by myśleć, że to macierzysta formacja Jasona. W duchu TCV z całą pewnością utrzymany jest z kolei świetny "Will You Find Me". Nie ustępuje mu również dość mroczny "DDS" czy "Reload" znów sprawiający wrażenie jakby był wyjęty z którejś płyty The Brew, a zwłaszcza z ostatniej bardzo dobrej "Control". Po nim na chwilę pojawia się trzeci utwór z epki, czyli "What You Giving", który bardzo ciekawie się rozkręca, do szybkich, a jednocześnie dość wolnych temp kojarzących się z QOTSA, Kyuss, Foo Fighters i TVC. Znakomita robota. Płytę wieńczy instrumentalny, trochę Hendriksowski "A, B and C" o nieco bardziej garażowym szlifie (perkusja) i kolejnej porcji chwytliwych riffów.
To jedna z tych płyt, która gdy tylko wybrzmi zaraz zostanie włączona ponownie. Dopracowana, energetyczna i pełna dźwięków, które łatwo wpadają w uszy i szybko z nich nie wychodzą. Wreszcie, to bardzo udana kolaboracja, która mam nadzieję zaowocuje jeszcze kilkoma równie udanymi płytami. Nie mam wątpliwości, że Barwick z chłopakami z K-I-W-I dogaduje się świetnie i słychać to na debiutanckim albumie, który brutalnie potrafi zabrać z życia dokładnie trzy kwadranse. Ocena: 9/10
Całą płytę można odsłuchać na bandcamp i spotify zespołu.
English excerpt:
Jason Barwick is best known from british The Brew. When I was talking with him and the rest of a band in march 2014 I asked about his other projects, and then he said that there were none and never will be. That wasn't a true, not at all to be honest. It was only imitation game to keep secret around full debut album of Whitewater recorded with three polish musicians from the K-I-W-I band from Śrem.
It is one of the album which after finish will be play again, and again... Well made, energetic and full of very good sounds, which easily hit to ears and has difficulty to found their way out. It also has amazing, retro-style cover. "Small Town Violence" from Whitewater is amazing collaborative album, which I hope will not end on just one. Barwick seems to feel good with guys from K-I-W-I and it has been really well catch on debut which steal from life exactly three quarters of an hour. Rating: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz