piątek, 1 lutego 2019

Puscifer - Money Shot (2015)


Napisała: Karolina Andrzejewska (The Superunknown)

Puscifer - artystyczny performance, obwoźny cyrk czy może jednak sztuka przez duże SZ? Pewnie nie jeden fan Maynarda zadaje sobie to pytanie oglądając występy tego nietypowego zespołu czy śledząc pojawiające się na jego temat informacje. Wiele wskazuje na to, że Puscifer to twór oparty na żarcie. Okładki i tytuły płyt, oprawa graficzna różnych wydawnictw czy scenografia występów grupy sugerują, że mamy do czynienia z dowcipem. Nic bardziej mylnego. To tylko zasłona dymna mająca zawieść nas na manowce...

Ci, którzy pomimo dziwaczności całej tej otoczki zostaną i wsłuchają się w muzykę tworzoną przez Puscifer z pewnością stwierdzą, że jest ona godna uwagi. Potrzebne nam będą jedynie otwarty na muzyczne eksperymenty umysł oraz przynajmniej odrobina sympatii dla Maynarda Jamesa Keenana, który jest pomysłodawcą całego projektu. Ponieważ ja kupuję Maynarda w każdym wydaniu, nie miałam problemu z gładkim wejściem w pokręcony świat Puscifera. Ostatnia płyta w dyskografii grupy to pochodzący z 2015 roku album "Money Shot". Jeśli ktoś w ogóle nie zna twórczości Puscifer, polecam zaznajamianie się z nią właśnie od tego wydawnictwa. "Money Shot" to już najwyższy poziom muzycznej ewolucji. Album jest eklektyczny, wysmakowany i słychać na nim delikatne echa dokonań muzycznych Tool czy A Perfect Circle, ale również industrialne i prog rockowe smaczki.

Muzycy konsekwentnie zmierzają w kierunku wyznaczonym na doskonałej płycie "Conditions of My Parole" z 2011 roku. Zachwyca mnie to, że "Money Shot" to tak naprawdę zbiór duetów Maynarda i Cariny Round - niezwykle uzdolnionej wokalistki, która wpasowała się w artystyczną wizję Keenana w stu procentach. Tandemowi temu towarzyszą między innymi Jeff Friedl - koncertowy perkusista A Perfect Circle oraz Matt McJunkins znany również z APC, oraz swojego autorskiego projektu pod nazwą The Beta Machine. Maynard od kilku lat mieszka i produkuje wino w Arizonie, gdy słucha się "Money Shot" można poczuć właśnie ten arizoński klimat. Przed oczami stają nam obrazy spękanej słońcem ziemi, pięknych krajobrazów i majaczących w oddali indiańskich pióropuszy. W utworze "Grand Canyon" Keenan stylizuje nawet swój śpiew na sposobie w jaki robią to Indianie. Utwór, zgodnie z tym, co sugeruje jego tytuł jest przestrzenny,  podniosły, padają w nim słowa o spotkaniu z majestatem i stawaniu na granicy nieskończoności. "Agostina" to z kolei piękne wyznanie ojcowskiej miłości. W czasie nagrywania "Money Shot" Maynardowi i jego żonie urodziła się córka, którą rodzice nazwali Lei Li Agostina Maria. Imiona te, choć w nieco zmienionej konfiguracji padają w tekście wspomnianego utworu. O swoim dziecku Keenan śpiewa tu tak:
Infinity has many faces, I see them all tonight, in you. Our intersection, our divine collision.
Nieskończoność ma wiele twarzy, dzisiejszej nocy widzę je wszystkie, w tobie. Nasza wspólna część, nasze boskie zderzenia
Nie ma tu egzaltowanych wyznań, wszystko jest podane z najwyższą dbałością i delikatnością, a jednak tekst i sposób śpiewania wokalisty budzą wzruszenie. 


W lubianą przez Maynarda problematykę relacji międzyludzkich wchodzimy natomiast przy słuchaniu dwóch niewątpliwych wymiataczy: "The Arsonists" oraz "The Remedy". Pierwszy z wymienionych utworów jest dość przewrotny, pada w nim jeden z moich ulubionych tekstów na całym albumie: Your social skills resemble arson, co w wolnym tłumaczeniu zrozumieć można jako: twoje umiejętności społeczne przypominają celowe podpalenia. Pojawiają się tu także nawiązania do popkulturowej postaci Beavisa, bohatera animowanego serialu emitowanego w latach 90tych przez MTV. Beavis słynął ze swoich piromańskich zapędów, a w chwilach pobudzenia wykrzykiwał: Fire! Fire! We fragmencie: Tatko cię nie kochał, więc musisz spalić wszystko do cna dostajemy zaś porcję maynardowej ironii odnoszącej się do popularnej dziś postawy życiowej polegającej na niszczeniu relacji, gdy tylko coś nam w nich nie odpowiada. "The Remedy" odczytuję z kolei jako kontynuację myśli rozpoczętej w  "The Arsonist". Utwór, to ostrzeżenie dla wszystkich, którzy próbują zaburzyć delikatną strefę naszego komfortu. Chyba każdy z nas zna kogoś, komu należą się słowa:
You speak like someone who has never been smacked in a fucking mouth
Gadasz jak ktoś, kto nigdy nie dostał po ryju
Ocena: Pełnia
Nie sposób oczywiście wspomnieć o wszystkich utworach z płyty. Dość powiedzieć, że materiał zawarty na "Money Shot" jest niezwykle jednorodny. To konkretna i spójna muzycznie wizja, która zaspokoi gusta fanów nie oczekujących powielania schematów. Keenan, nie pierwszy zresztą raz, osiąga też wokalne mistrzostwo. To wręcz ekwilibrystyka, którą są w stanie uprawiać nieliczni. I nie jest ona efektem skomplikowanych producenckich zabiegów, na żywo Maynard śpiewa równie zachwycająco. Jest też takim wokalistą, w którego głosie bardzo wyraźnie słychać smutek wybijający się ponad inne emocje. Czasem dołączają do niego nostalgia, rozgoryczenie i złość, ale nigdy radość. Jeśli rozwój zespołu Puscifer przebiegać będzie nadal w taki ciekawy i dynamiczny sposób, można tylko z niecierpliwością czekać na kolejne wydawnictwa wydane pod tym szyldem. 



Tłumaczenie cytatów: Karolina Andrzejewska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz