czwartek, 2 kwietnia 2015

R10/109: Neuronspoiler, Night Mistress, Hateseed (28.03.2015, Metro, Gdańsk)


Napisał: Grzegorz "Kahun" Ciężkowski *

W sobotni wieczór miały wystąpić trzy zespoły, jednakże niemal w ostatniej chwili okazało się, że brytyjski Neuronspoiler nie zdoła zagrać i podobnie jak dzień wcześniej w Rock Motor Pubie w Słupsku ostatecznie zaprezentowały się jedynie polskie grupy. Pośród nich doskonale znany gdański Hateseed oraz cieszący się równie niemałą popularnością Night Mistress ze Skarżyska Kamiennej. Jak wypadły ich występy?

Jako pierwszy zaprezentował się Hateseed, od początku doskonale nawiązując kontakt z publicznością. Nie zabrakło utworów wszystkim znanych, takich jak "1000 deaths", "Exile", "My hate" czy "Fire in the sky". Obok nich pojawiły się również zupełnie nowe kompozycje, które znajdą się na drugim pełnometrażowym albumie tej grupy. Pośród nich "In the temple of the new god", "The call of freedom" czy"Mercnaries of Idawall". Nie zabrakło też coverów, takich jak "Black, Wind, Fire And Steel" grupy Manowar, "Valhalla" z repertuaru Blind Guardian podczas którego rozkręciło się pogo czy bardzo dobrej interpretacji "Tornado of Souls" Megadeth.

Nocny kochanek, gdyż tak brzmi polska nazwa zespołu „Night Misstress” już gdy szykowali się do koncertu dali po sobie poznać, że szykują się na naprawdę mocną imprezę. I tak też się stało, bowiem i oni szybko złapali dobry kontakt z zebranymi w Metrze ludźmi. Po zachowaniu scenicznym ich wokalisty widać zaś było, że chłopak czuje się na scenie niczym przysłowiowa ryba w wodzie. Jak to ujął: „Przyjechaliśmy grać, a nie pieprzyć głupoty”.Przeważnie grali materiał z zeszłorocznego "Into the Madness" było więc mocno i melodyjnie. Nie zabrakło także utworów po polsku i żartobliwych szlagierów znanych z filmów Git Produkcji, takich choćby jak "Minerał Fiutta". Ponadto zabrzmiał także cover "Fear of the Dark" z repertuaru Iron Maiden, który udał im się całkiem nieźle.

Choć zabrakło brytyjskiego Neuronspoilera, oba polskie zespoły zagrały naprawdę dobre koncerty. Dla mnie był to udany wieczór i chciałbym żeby takich wydarzeń było więcej. Fajnie by też było gdyby trwały dłużej, a zespoły z innych krajów nie odwoływały występów na ostatnią chwilę. Czasami jednak nie dostaje się tego, czego się oczekuje i trzeba z tym żyć.

* Poprawki naniósł naczelny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz