sobota, 10 stycznia 2015

R1/100: Pucha dla Sierściucha - Star Project, Arshenic (9.01.2014, Metro, Gdańsk)


Akcja charytatywna na rzecz bezdomnych psów i kotów odbyła się po raz drugi, tym razem na rzecz schroniska dla psów i kotów "Ciapkowo" prowadzonym przez OTOZ Animals, w gdańskim klubie Metro. Zagrał zespół Arshenic, który właśnie oficjalnie powrócił do czynnego grania. Ponadto odbył się też występ Akademii Wokalu Star Project oraz rockowo-metalowa impreza prowadzona przez didżeja Jacę.

Choć sam ani psa, ani kota w domu nie mam i niestety nie mogę mieć, doceniam i wspieram tego typu akcje. Pojawiłem się tam nie tylko żeby wesprzeć zwierzaki, które zasługują na miłość i odrobinę ludzkiej czułości, której nie zaznały lub gorzko zawiodły się na swoich właścicielach, ale także żeby usłyszeć grupę Arshenic, która po kilku latach reaktywowała się i wreszcie zaprezentowała się w nowym składzie i brzmieniu. Zanim jednak to nastąpiło, na scenie Metra wystąpiły uczennice Akademii Wokalu Star Project, prowadzonej przez Oliwię Bartuś-Staszak, wokalistki zespołu Arshenic. Zaśpiewało trzynaście dziewczyn, każda ze swoim numerem i każda zaprezentowała się inaczej. Najbardziej podobały mi się występy Doroty z "Warwick Avenue" z repertuaru Duffy'ego, Justyna z akustyczną wersją "Smells Like Teen Spirit" Nirvany, Kamila, która wykonała "Smooth Criminal" oraz Ela z "Radioactive" Imagine Dragons.

Zaraz po dziewczynach rozłożył się zespół Arshenic, który po raz pierwszy od dłuższego czasu zagrał w zupełnie nowym składzie. Perkusistę i wokalistkę zasilił nowy gitarzysta Paweł "Kędzior" Kędzierski, nowy basista Marek Turlo oraz zamiast klawiszowca, wiolonczelista Krzysztof Pawłowski. Arshenica pamiętam jeszcze z czasów liceum, ale niewiele pamiętam z tamtych koncertów. Nowa odsłona zespołu jest jednak cięższa i mroczniejsza od poprzednich, a przy tym chyba ciekawsza. Dzieje się tak głównie za sprawą wiolonczeli, która znacznie zagęściła atmosferę i twórczość zespołu. Arshenic zagrał starsze utwory w nowych aranżacjach, a na koniec dorzucił też dwie premierowe kompozycje. Dał się również przekonać na bis, w ramach którego zagrali anglojęzyczny utwór. Mam nadzieję, że Arshenic wreszcie zacznie grać częściej i ponownie zbierze sobie wierną rzeszę fanów. 

Była to udana impreza, choć wolałbym żeby zamiast dziewczyn ze Star Project (którym należą się ogromne brawa) był po prostu jeszcze jeden zespół, który pasowałby klimatem do Arshenika. Mam też nadzieję, że zebrano więcej karmy niż w 2011 roku kiedy to otrzymano 300 kg pokarmu dla psów i kotów z gdańskiego schroniska "Promyk" oraz, że któryś z pokazywanych na ekranie zwierzaków mieszkających w "Ciapkowie" znajdzie swojego pana lub panią i zostanie obdarzony uczuciem o jakie prosiły tęsknym wzrokiem ze zdjęć.

Pod tym linkiem zaś można zobaczyć fragment występu grupy Arshenic.

1 komentarz: