Napisał: Tomek Karzarnowicz
Gdzie się zaczyna grunge? Jaka była pierwsza kapela tego
nurtu? Jakie były pierwsze, poważne doświadczenia muzyczne członków Pearl Jam?
Na te pytania trudno odpowiadać jednoznacznie, ale to nie znaczy, że nie możemy
przyjrzeć się historii tego gatunku. Oto kilka zespołów, które powinniście znać
jeśli lubicie “muzykę z Seattle”, a które stanowią jej początki.
1. Green River
Jeśli jesteś fanem
Pearl Jam to na pewno poznasz charakterystyczny styl Stonea Gossarda w
tym utworze poniżej. Green River to taka “pre-grunge” kapela.
Jednocześnie słychać w jakim kierunku chłopaków ciągnęło muzycznie,
szczególnie wspomnianego gitarzystę. Oprócz Stonea w zespole grał Jeff
Amment, basista PJ. Zespół wydał tylko jeden pełny album, “Rehab Doll”.
Potem się rozpadł. Mark Arm i Steve Turner założyli Mudhoney, a Stone i
Jeff stali się częścią Mother Love Bone. Jakkolwiek co jakiś czas grali
pod tym szyldem, to były to jedynie koncerty na specjalne okazje.
2. Mother Love Bone
W tym zespole centralną postacią był Andrew Wood. Jego
osobowość miała wielki wpływ na muzyków Pearl Jam, Soundgarden i wielu innych.
Można się o tym przekonać oglądając chociażby “Twenty”, w którym wiele miejsca
poświęcono początkom sceny i Woodowi właśnie. W wieku 24 lat przedawkował
heroinę i nie wybudził się ze śpiączki. Nie dane mu było doczekać wydania
pierwszego pełnowymiarowego wydawnictwa Mother Love Bone zatytułowanego
“Apple”. Tragiczna historia frontmana
tego zespołu sprawiła jednocześnie, że fani mogli cieszyć się wspaniałą muzyką
na jego cześć. Temple Of The Dog powstał jako trybut dla niego.
3. Temple Of The Dog
Takie utwory jak “Hunger Strike” czy “Say Hello 2 Heaven”
już na zawsze będą wpisane w historię muzyki rockowej. Wyjątkowa płyta “Temple
Of The Dog” została w pełni zainspirowana osobowiścią Andrew Wooda, była formą
uczcenia pamięci o nim. Jednocześnie stanowi zapis nagrań wyjątkowego składu i
z tego względu również warto poznać ten album: Chris Cornell, Mike McCready,
Stone Gossard, Jeff Ament, Matt Cameron, Eddie Vedder.
4. Melvins
Aktywni już od 1983 roku. Od zawsze bezkompromisowi
jeśli chodzi o swoją muzykę. Zainspirowali rzesze kapel, w tym czołowych
muzyków sceny z Seatle, ale także Tool, Mastodon, Neurosis itd. Jeśli odpalimy
sobie pierwsze płyty Nirvany, Soundgarden czy kogokolwiek z ‘czołówki grunge’ to
od razu usłyszymy wpływy muzyki Melvins. Jestem też przekonany, że mocno
wpłynęli na wiele kapel sludgeowych - ich muzyka ma wiele z ciężaru i tempa
Black Sabbath i jest charakterystycznie “brudna”.
5. My Sister’s Machine
Początki tego zespołu sięgają 1989 roku. Wspominam o tej
kapeli z dwóch względów. Pierwszy to powiązania personalne: członkowie tego
zespołu byli związani z zespołem Alice N’ Chains, który parał się glamowym
graniem, a którego członkiem był Layne Staley. Nazwa stanowiła oczywiście
‘wzór’ dla późniejszego Alice In Chains. Drugim powodem jest… sama muzyka.
Posłuchajcie poniższego nagrania i dojdziecie do wniosku, że świetnie się
wpisują w nurt grunge. Szczególnie ten bliższy nagraniom twórców “Dirt”.
6. Seaweed
Zespół z Tacomy w stanie Waszyngton. Początkowo związany z
Sub Pop, gdzie wydał trzy płyty. Zaczynali w 1989 roku. W 2000 się rozpadli,
aby 7 lat później znowu zacząć grać. Niestety od tego czasu nie wydali żadnej
płyty. Zespoły grunge czasem wrzucały do swojego brzmienia dużo punkowych
elementów. Tak też jest w przypadku “wodorostów”.
7. The U-Men
Na koniec wisienka. Nie podchodzę poważnie do pytań typu
“która kapela była pierwszą kapelą grunge?”. Współczesne style muzyczne nie są
zjawiskiem, które zaczyna się ściśle w jednym punkcie, a wcześniej nie było
nic. Zwłaszcza od kiedy ludzkość zna jazz, bluesa i rock’n’rolla. Muzycy
inspirują kolejnych. Jednak takie rozważania potrafią zaprowadzić nas do
naprawdę fajnych kapel. Tak właśnie miałem z tą załogą. Przez wielu U-men jest
uważany za prekursorów grunge. Czemu? Zaczynali już w 1981 roku, a jeśli
posłuchacie np. “Bleach” Nirvany to jestem pewien, że znajdziecie wiele
wspólnych cech z np. “Dig it a hole”. Mocno punkowe, psychodeliczne granie. Mi
pasuje! Czy to pierwsza kapela grunge? Możliwe, że tak...
Chętnie napisałbym jeszcze część piątą tego cyklu. Nie jestem
jednak jeszcze pewien czy materiały będą wystarczająco dobre i będzie ich
dostatecznie dużo, aby zachować dotychczasową formułę. Stąd moja prośba do Was,
abyście podzielili się na przykład w komentarzach - linkami do zespołów, które Waszym
zdaniem warto zaprezentować szerszej publiczności, w kolejnym poście.
[Przychylam się do prośby - naczelny]
[Przychylam się do prośby - naczelny]
Dzięki za ten wpis, to było bardzo miłe pół godziny słuchania i czytania. :)
OdpowiedzUsuńStanowczo domagam sie kolejnej częsci!
No i zawsze możesz przecież trochę "klasyki" grunge zaprezentować w ramach przerywnika od wynalazków :D