Wbrew skojarzeniom, które niektórym zapewne mogą przyjść do głowy, nie
była to wystawa związana z postacią psa z popularnej animacji "Family
Guy". Brian Griffin, ten prawdziwy, to wybitny fotograf i artysta, który
odwiedził Muzeum Miasta Gdyni związku z wystawą swoich prac
przygotowaną w ramach tegorocznej edycji festiwalu produkcji muzycznej
Soundedit.
W czwartek, siedemdziesięcioletni obecnie artysta odwiedził Muzeum Miasta Gdyni i otworzył wystawę wybranych zdjęć ze swojego dorobku, pośród których znalazły się fotografie przedstawiające między innymi Briana Maya, Billy'ego Idola czy Kate Bush. Brian Griffin barwie i ciekawie opowiedział kilka anegdot o sesjach zdjęciowych i swoim bogatym doświadczeniem związanym z muzykami, czy technologią z jaką wówczas się posługiwał tworząc obrazy niezwykłe, nietuzinkowe i wówczas niespotykane. Charakteryzujący się poczuciem humoru i nadal i niespożytą energią fotograf ne odmówił także żadnej chętnej z zebranych osób autografu na okłakach płyt przy których współpracował, swojej monumentalnej książce albumowej "Pop" zbierającej jego doroebk artystyczny czy wspólnych pamiątkowych fotografii. Szkoda tylko, że zabrakło możliwości zakupienie wspomnianego albumu (nakład podobno się wyczerpał) lub chociaż pocztówek z reprodukcjami prac Griffina. Nie było też tłumacza - co mi akurat wcale nie przeszkadzało, ale nie jestem pewien czy wszyscy rozumieli niuanse wypowiedzi fotografa w należyty sposób.
Wystawa przedstawia człowiek niezwykłego, patrzącego na świat w oryginalny, nieco groteskowy, a często niezwykle artystyczny i intrygujący sposób, fascynacje dziwactwami,ale także zachwyconego rozmachem pośród ujęć muzyków, zarówno w ciekawych pozach, jak i niespotykanej wówczas grze świateł czy wreszcie obrazach przedstawiających ogrom, trud, heroizm i pozorną zwykłość jak w wybranym na plakat zdjęciu z sianokosami.
Spotkanie z Griffinem, mającym ogromny wpływ na rozwój fotografii artystycznej, także tej popkulturowej, czy na grafikę okładkową, związanym z filmem, muzyką i teatrem niewątpliwe było więc wydarzeniem niezwykle interesującym, zaróno dla wielbicieli jego twórczości, jak i dal tych, którzy z jakiegoś powodu jego nazwisko nie było jeszcze znane.Gorąco zachęcam do wybrania się do Muzeum Miasta Gdyni w celu zobaczenia jego fotografii, którą można oglądać jeszcze do 7 lipca. Mam też nadzieję, że podobnych wydarzeń i wystaw w przyszłości w Muzeum nie zabraknie.
Wystawa przedstawia człowiek niezwykłego, patrzącego na świat w oryginalny, nieco groteskowy, a często niezwykle artystyczny i intrygujący sposób, fascynacje dziwactwami,ale także zachwyconego rozmachem pośród ujęć muzyków, zarówno w ciekawych pozach, jak i niespotykanej wówczas grze świateł czy wreszcie obrazach przedstawiających ogrom, trud, heroizm i pozorną zwykłość jak w wybranym na plakat zdjęciu z sianokosami.
Spotkanie z Griffinem, mającym ogromny wpływ na rozwój fotografii artystycznej, także tej popkulturowej, czy na grafikę okładkową, związanym z filmem, muzyką i teatrem niewątpliwe było więc wydarzeniem niezwykle interesującym, zaróno dla wielbicieli jego twórczości, jak i dal tych, którzy z jakiegoś powodu jego nazwisko nie było jeszcze znane.Gorąco zachęcam do wybrania się do Muzeum Miasta Gdyni w celu zobaczenia jego fotografii, którą można oglądać jeszcze do 7 lipca. Mam też nadzieję, że podobnych wydarzeń i wystaw w przyszłości w Muzeum nie zabraknie.
Zdjęcia własne. Zdjęcia na naszym facebooku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz