Wszystko co ma początek ma też swój koniec - także konkurs poświęcony Dio, który trwał od 24 kwietnia do 12 maja. Zaskoczyła nas wyjątkowo niska frekwencja i dodatkowo zdenerwował nas też facebook, który nie pozwalał na zmiany daty na bieżąco. Z pięciu osób, które nadesłały odpowiedzi wybraliśmy, zgodnie z regulaminem dwie, które zostaną nagrodzone płytą, i wypowiedzi tych dwóch osób zostaną także opublikowane...
Pytanie konkursowe brzmiało: Dlaczego Ronnie James
Dio był, jest i będzie największym i jednym z najważniejszych wokalistów
metalowych w historii muzyki rockowej i metalowej?
A płyty wędrują do: Łukasza Szostaka oraz Michała Marcinkowskiego. Gratulujemy i dziękujemy za udział w konkursie!
Wypowiedź Łukasza Szostaka:
Żeby odpowiedzieć na to pytanie chciałbym przenieść się na chwilę w czasie do jednego z najważniejszych wydarzeń w moim życiu, czyli spotkania z R.J. Dio. Było to po koncercie jego kapeli Kopenhadze w 2006 roku. Jako początkujący śpiewak znajdowałem się pod ogromnym wrażeniem wokalu Dio, dlatego spytałem go, jakim cudem wyśpiewuje te wszystkie niewiarygodne nuty.
Spodziewałem się usłyszeć jakąś wskazówkę
techniczną, która sprawiłaby, że poszerzyłaby mi się skala, przyciemniła
barwa albo wreszcie zrozumiałbym, jak robić tę dziką chrypę - znak
rozpoznawczy Ronniego. Ten jednak nie zaczął opowiadać o sile przepony,
prawidłowej posturze ani piciu dużej ilości wody. Jego słowa brzmiały:
"Metal nosi się w sercu. Jeśli go czujesz, będziesz umiał go śpiewać". I
właśnie w tych prostych słowach zawiera się istota wielkości wokalu Dio
- nie była nią wcale jego doskonała technika ani niepowtarzalna,
mroczna barwa. On po prostu w każde słowo każdego utworu, który
zaśpiewał, wkładał całego siebie. I nie miało znaczenia, że swoimi
utworami zabierał nas do świata pełnego smoków, rycerzy,
czarnoksiężników i wiedźm. Wierzył we wszystko, co śpiewał, całym sercem
- a przez to my wierzyliśmy w jego słowa równie mocno.
To właśnie ta
niespotykana u innych metalowych wokalistów szczerość sprawiała, że jego
utwory mają taki ładunek emocjonalny. To ona pozwalała mu uwewnętrznić
sobie słowa utworu, by w zależności od uczuć w nich zawartych wyśpiewać
je niemal anielskim głosem, lub wypluwać je jak kawałki zatrutego,
zgniłego mięsa, wściekle, prosto z trzewi. To właśnie jest esencją
muzyki metalowej, i tą esencją przesiąknięty by nieodżałowany Ronnie
James Dio - a wraz z nim cała jego wspaniała twórczość.
Wypowiedź Michała Marcinkowskiego:
Mały człowiek z ogromnym sercem i głosem gigantów. Takim mianem określiłbym Ronniego James'a Dio. Inspirował
i wciąż inspiruje miliony osób i zespołów na całym świecie (w tym
również mnie). Czegokolwiek by nie tknął, obracał to w przysłowiowe
"złoto" (Elf, Rainbow, Black Sabbath). W tym roku, mijają cztery lata od
momentu, kiedy mistrz nas opuścił. Pomimo tego, sztuka, jaką nas
obdarował w przeszłości, sprawia że codziennie możemy wyczuwać jego
obecność i
czerpać inspirację z muzyki, którą pozostawił nam na zawsze "Bóg".
Dziękuję za wspaniałą muzykę, radość, którą wszyscy czerpiemy dzięki niej oraz za zapisanie niesamowitej i epickiej historii w księdze zwaną heavy metalem. DIO \m/
Kolejne konkursy wkrótce - stay unleash!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz