wtorek, 5 listopada 2019

LMF: King! Muniek Staszczyk. Autobiografia (Wydawnictwo Literackie, 2019)



 
Przewrotny jest tytuł autobiografii Muńka Staszczyka. Autoironiczny i intertekstualny jednocześnie. Odnosi się przecież nie tylko do jednej z najbardziej znanych piosenek grupy T.Love, zawieszonej w 2017 roku, ale także do samego Muńka Staszczyka. Nie będzie bowiem nadużyciem jeśli się stwierdzi, że jego autobiograficzny wywiad-rzeka, który fenomenalnie został poprowadzony przez Rafała Księżyka, to nie tylko opowieść o człowieku jakim jest Staszczyk, ale także o królu polskiej muzyki alternatywnej i punkowej, konsekwentnie naznaczonej społecznym komentarzem do rzeczywistości. Jaka jest to książka i czemu ukazuje się ona w ważnym dla muzyka momencie?
 
 
Wydawać by się mogło, że po niedawnym wznowieniu biografii T.Love „Potrzebuję wczoraj” Magdy Patryas (czytaj tutaj), która została uzupełniona o końcowy etap działalności zespołu Muńka Staszczyka, nie bardzo da się napisać tę historię jeszcze raz. Nic bardziej mylnego, bo można ją opowiedzieć jeszcze inaczej: przez pryzmat jednej osoby, a konkretnie lidera T.Love. Tego zadania razem ze Staszczykiem podjął się Rafał Księżyk, a efektem jest autobiografia muzyka, ale poprowadzona jako wywiad-rzeka, który jest prowadzony płynnie, w szerokiej perspektywie i przede wszystkim bardzo ciekawie. Muniek, co prawda w kilku miejscach trochę się powtarza lub co rusz uzupełnia wątki, o których była mowa kilka stron wcześniej, ale z całą pewnością formuła wywiadu to ogromny plus tej książki. 
 
Nie ma w niej dłużyzn czy rozpisywania się o życiu Muńka jak zwykle ma to miejsce w książkach biograficznych, a choć o życiu i twórczości Staszczyk opowiada obszernie i barwnie, to jest to przede wszystkim opowieść człowieka, który kreśli historię poszukiwania samego siebie, pogodzenia się z pewnymi nieuchronnościami bycia artystą i wreszcie pokazuje siebie jako osobę wrażliwą i nadal poszukującą. Do tego jest to obraz szczery, czasami ironiczny, a czasami bardzo wobec siebie krytyczny i szorstki. Pomagają przy tym dopracowane pytania, często wręcz podgryzania Księżyka, który dba o to, by w poszczególnych rozdziałach było interesująco, barwnie i niemonotonnie, co zresztą przy takim rozmówcy jak Muniek jest wręcz nie do pomyślenia. Staszczyk i Księżyk, choć w paru miejscach wracają do opowiedzianych już sytuacji zadbali też o to, by historia przebiegała chronologicznie: zaczynamy więc od narodzin Zygmunta, pierwszych składów, poprzez T.Love Alternative i sukces T.Love, wreszcie przez działalność Szwagierkolaski i kilku innych projektów pobocznych i wreszcie albumy solowe, ale też nie stroni się od szczegółów z życia rodzinnego czy anegdot z życia zespołowego. Nawiązuje się w niej także do „Potrzebuję wczoraj”, w kontekście której Muniek obszernie wyjaśnia wątek grania koncertów w zakładach karnych, a nawet jest taki moment, w którym Staszczyk z przerażeniem stwierdza, że jest zszokowany sobą i drugi raz nie powiedziałby pewnych rzeczy, które znalazły się we wcześniejszych częściach książki. 
 
Wreszcie jest to książka bardzo dokładna pod względem czasu, w jakim się pojawiła. Na bieżąco, ostatnie strony wywiadu mówią o najnowszej płycie solowej Muńka „Syn Miasta”, wreszcie kończy listem, który Staszczyk napisał do fanów ze szpitala w Londynie, po tym jak doznał wylewu. Sporo miejsca Muniek poświęca też wspomnieniom o Robercie Brylewskim, którego pamięci swoją autobiografię dedykował. podkreśla jak ważna była to w jego życiu muzycznym i prywatnym postać. Książkę uzupełniają zdjęcia, również okazjonalnie się powtarzające z tymi, które znalazły się u Magdy Patryas, ale jest także sporo nowych fotografii, a całość uzupełnia kalendarium, pełna dyskografia i spis wszystkich ilustracji (i zdjęć). Nie jest to typowa biografia czy też raczej autobiografia, w której w tym wypadku Muniek opowiada o swoim życiu. To raczej szczera spowiedź wrażliwego, ciągle poszukującego człowieka, który o swoim życiu, bardziej nawet po prostu o sobie opowiada dowcipnie, w szerokiej perspektywie, bez zadufania i próby wybielenia swojej osoby. 
 
Ogromnym plusem jest forma wywiadu-rzeki, a pytania Księżyka są celne, często będące bardziej komentarzem lub naprostowaniem rozmowy we właściwym, a przy tym interesującym kierunku, całość jest zaś niekoniecznie utrzymana w chronologicznym porządku, ale zawsze w konkretnym kontekście. Dzięki temu książkę czyta się gładko i lekko, a przy tym szybko. Doskonale sprawdza się razem z najnowszą, bardzo dobrą zresztą, płytą Muńka czy z jego starszymi albumami, ale także bez tła muzycznego, docenić też z całą pewnością należy odniesienia do biografii T.Love autorstwa Magdy Patryas „Potrzebuję Wczoraj” z którą autobiografia Staszczyka się zazębia i wzajemnie uzupełnia. Wreszcie, jest to pozycja nie tylko dla fanów Muńka, ale także wszystkich tych, którzy lubią czytać o ludziach, zwłaszcza tych nie kryjących się ze swoimi słabościami, pragnieniami i poszukującymi siebie w świecie, a przewrotny tytuł sprawia, że lektura o prawdziwym królu polskiego rocka jest po prostu fascynująca.

Książkę przeczytałem i zrecenzowałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego.Tekst powstał i pierwotnie się ukazał na lamach Laboratorium Muzycznych Fuzji w ramach współpracy ze stroną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz