Przewrotny jest tytuł autobiografii Muńka Staszczyka. Autoironiczny i
intertekstualny jednocześnie. Odnosi się przecież nie tylko do jednej z
najbardziej znanych piosenek grupy T.Love, zawieszonej w 2017 roku, ale
także do samego Muńka Staszczyka. Nie będzie bowiem nadużyciem jeśli się
stwierdzi, że jego autobiograficzny wywiad-rzeka, który fenomenalnie
został poprowadzony przez Rafała Księżyka, to nie tylko opowieść o
człowieku jakim jest Staszczyk, ale także o królu polskiej muzyki
alternatywnej i punkowej, konsekwentnie naznaczonej społecznym
komentarzem do rzeczywistości. Jaka jest to książka i czemu ukazuje się
ona w ważnym dla muzyka momencie?
Wydawać by się mogło, że po niedawnym wznowieniu biografii T.Love
„Potrzebuję wczoraj” Magdy Patryas (czytaj tutaj), która została uzupełniona o końcowy
etap działalności zespołu Muńka Staszczyka, nie bardzo da się napisać tę
historię jeszcze raz. Nic bardziej mylnego, bo można ją opowiedzieć
jeszcze inaczej: przez pryzmat jednej osoby, a konkretnie lidera T.Love.
Tego zadania razem ze Staszczykiem podjął się Rafał Księżyk, a efektem
jest autobiografia muzyka, ale poprowadzona jako wywiad-rzeka, który
jest prowadzony płynnie, w szerokiej perspektywie i przede wszystkim
bardzo ciekawie. Muniek, co prawda w kilku miejscach trochę się powtarza
lub co rusz uzupełnia wątki, o których była mowa kilka stron wcześniej,
ale z całą pewnością formuła wywiadu to ogromny plus tej książki.
Nie
ma w niej dłużyzn czy rozpisywania się o życiu Muńka jak zwykle ma to
miejsce w książkach biograficznych, a choć o życiu i twórczości
Staszczyk opowiada obszernie i barwnie, to jest to przede wszystkim
opowieść człowieka, który kreśli historię poszukiwania samego siebie,
pogodzenia się z pewnymi nieuchronnościami bycia artystą i wreszcie
pokazuje siebie jako osobę wrażliwą i nadal poszukującą. Do tego jest to
obraz szczery, czasami ironiczny, a czasami bardzo wobec siebie
krytyczny i szorstki. Pomagają przy tym dopracowane pytania, często
wręcz podgryzania Księżyka, który dba o to, by w poszczególnych
rozdziałach było interesująco, barwnie i niemonotonnie, co zresztą przy
takim rozmówcy jak Muniek jest wręcz nie do pomyślenia. Staszczyk i
Księżyk, choć w paru miejscach wracają do opowiedzianych już sytuacji
zadbali też o to, by historia przebiegała chronologicznie: zaczynamy
więc od narodzin Zygmunta, pierwszych składów, poprzez T.Love
Alternative i sukces T.Love, wreszcie przez działalność Szwagierkolaski i
kilku innych projektów pobocznych i wreszcie albumy solowe, ale też nie
stroni się od szczegółów z życia rodzinnego czy anegdot z życia
zespołowego. Nawiązuje się w niej także do „Potrzebuję wczoraj”, w
kontekście której Muniek obszernie wyjaśnia wątek grania koncertów w
zakładach karnych, a nawet jest taki moment, w którym Staszczyk z
przerażeniem stwierdza, że jest zszokowany sobą i drugi raz nie
powiedziałby pewnych rzeczy, które znalazły się we wcześniejszych
częściach książki.
Wreszcie jest to książka bardzo dokładna pod względem
czasu, w jakim się pojawiła. Na bieżąco, ostatnie strony wywiadu mówią o
najnowszej płycie solowej Muńka „Syn Miasta”, wreszcie kończy listem,
który Staszczyk napisał do fanów ze szpitala w Londynie, po tym jak
doznał wylewu. Sporo miejsca Muniek poświęca też wspomnieniom o Robercie
Brylewskim, którego pamięci swoją autobiografię dedykował. podkreśla
jak ważna była to w jego życiu muzycznym i prywatnym postać. Książkę
uzupełniają zdjęcia, również okazjonalnie się powtarzające z tymi, które
znalazły się u Magdy Patryas, ale jest także sporo nowych fotografii, a
całość uzupełnia kalendarium, pełna dyskografia i spis wszystkich
ilustracji (i zdjęć). Nie jest to typowa biografia czy też raczej
autobiografia, w której w tym wypadku Muniek opowiada o swoim życiu. To
raczej szczera spowiedź wrażliwego, ciągle poszukującego człowieka,
który o swoim życiu, bardziej nawet po prostu o sobie opowiada
dowcipnie, w szerokiej perspektywie, bez zadufania i próby wybielenia
swojej osoby.
Ogromnym plusem jest forma wywiadu-rzeki, a pytania
Księżyka są celne, często będące bardziej komentarzem lub naprostowaniem
rozmowy we właściwym, a przy tym interesującym kierunku, całość jest
zaś niekoniecznie utrzymana w chronologicznym porządku, ale zawsze w
konkretnym kontekście. Dzięki temu książkę czyta się gładko i lekko, a
przy tym szybko. Doskonale sprawdza się razem z najnowszą, bardzo dobrą
zresztą, płytą Muńka czy z jego starszymi albumami, ale także bez tła
muzycznego, docenić też z całą pewnością należy odniesienia do biografii
T.Love autorstwa Magdy Patryas „Potrzebuję Wczoraj” z którą
autobiografia Staszczyka się zazębia i wzajemnie uzupełnia. Wreszcie,
jest to pozycja nie tylko dla fanów Muńka, ale także wszystkich tych,
którzy lubią czytać o ludziach, zwłaszcza tych nie kryjących się ze
swoimi słabościami, pragnieniami i poszukującymi siebie w świecie, a
przewrotny tytuł sprawia, że lektura o prawdziwym królu polskiego rocka
jest po prostu fascynująca.
Książkę przeczytałem i zrecenzowałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego.Tekst powstał i pierwotnie się ukazał na lamach Laboratorium Muzycznych Fuzji w ramach współpracy ze stroną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz