Cierpliwość popłaca, nawet jeśli czasami nie starcza na nią siły. Sporo czytelników już od miesiąca dopytuje nas o obiecany numer listopadowy, a zarazem ostatni w tym roku, więc oczywiście w końcu jest. Powstawał już od sierpnia, kiedy pojawił się numer nadwyżkowy, czyli suplement do numeru lipcowego, ale jak to zwykle bywa, jego kształt parę razy się zmienił i kilka planowanych tekstów pojawi się najprawdopodobniej dopiero w styczniowym, który powinien się pojawić na początku przyszłego roku. Czemu? Tak się złożyło, że nie wiem naprawdę kiedy z sierpnia zrobił mi się październik, a potem już nagle był listopad i zorientowałem się, iż nie uda mi się skończyć wszystkiego, co planowałem. Nie starczyło mi jakimś cudem ani czasu, ani wszystkich chęci, ani tej cierpliwości i wbrew pozorom nie są to żadne oznaki wypalenia, a bardziej jakieś dziwne zapętlenie w czasoprzestrzeni w którym zaczynam się trochę gubić. Ostatecznie jest numer o nieco cieńszej zawartości, niż chciałem, ale najważniejsze wszakże, że pojawia się zgodnie z planem - w listopadzie, tyle że pod koniec miesiąca stając się takim bardziej już jakby grudniowym, a nie jak tak naprawdę być powinno, na początku miesiąca.
W listopadowym, piątym już (a szóstym razem z Suplementem Sierpniowym) numerze niestety nie znajdziecie recenzji innych niż na blogu. Przeczytacie za to Sylwetkę o jednym z najwybitniejszych żyjących gitarzystów muzyki progresywnej i fusion Gregorym Howe, a pośród nich serię recenzji wybranych płyt, także napisanych przez redaktora Jarka Kosznika. W Bonderze, kontynuujemy "Licencję na rocznicę", w której tym razem przeczytacie o obchodzącym pięćdziesiąt lat filmie "W Tajnej Służbie Jej Królewskiej Mości" oraz już dwudziestoletnim "Świat to za mało". W powracającym dziale felietonowym Kij w Mrowisko rozważamy na przykładzie filmu "Joker" czy każdy z nas ma w sobie coś ze słynnego złoczyńcy z komiksów DC.
Mamy nadzieję, że lektura listopadowego Wilka Kulturalnego przyniesie Wam dużo satysfakcji i ciekawych odkryć. Tradycyjnie, możecie go przeczytać bezpośrednio w przeglądarce i ściągnąć z joomag lub pobrać pdfa z mediafire. Zachęcamy też do sięgnięcia po poprzednie numery, jeśli jeszcze tego nie uczyniliście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz