W Gdyni właśnie kończy się babie lato, a w ostatni piątek września swoją premierę miała płyta niezwykła i być może pionierska w dziedzinie tak zwanego field recordingu. W Muzeum Miasta Gdynia Michał Jeziorski zaprezentował projekt "Miastofonia" będący zapisem dźwięków miasta z morza i marzeń rozpiętych na ambientowym, elektronicznym tle...
Miastofonia to unikatowy album muzyczny, będący portretem dźwiękowym miasta Gdyni. Dźwięki morza, śpiew ptaków, szum samochodów czy też melodie wygrywane przez portowe dźwigi dają pełny obraz tego, jak brzmi "miasto z morza i marzeń". (...) słuchacz pokonuje muzyczną trasę wiodącą od spokojnej nadmorskiej dzielnicy Orłowo aż po wysuniętą daleko na północ Osadę Rybacką, mijając po drodze tętniące życiem rejony Śródmieścia, Kamiennej Góry oraz tereny portowe. Odgłosy życia w mieście spaja dyskretna i wciągająca elektronika oraz (...) rytmiczne podkłady. - czytamy w notatce prasowej dołączonej do płyty, której okładką zostało piękne zdjęcie czerwonej boi kołyszącej się na stalowoszarym morzu, które przenika się z horyzontem nieba. W środku zaś znalazł się widok na gdyński port. Koncert zachęcający do posłuchania płyty odbył się w Muzeum Miasta Gdyni, gdzie słuchaczy zabrano w szybką podróż po mieście i jego okolicach. Zanim to jednak nastąpiło Michał Miegoń, gdyński przewodnik oraz muzyk znany choćby z Kiev Office czy The Shipyard przeprowadził wywiad z twórcą płyty Michałem Jeziorskim.
Po nim Jeziorski zagrał kilka numerów ze swojego niezwykłego projektu. Miejski soundtrack rozpiął wokół osób, które przyszły tego piątkowego wieczora do muzeum nieco senną, mistyczna, ale przede wszystkim magiczną aurę. Skrzeki mew, rozmowy, tupot nóg podczas któregoś z biegów po Bulwarze Nadmorskim, świst wiatru, uderzenia lin o reje, zgrzyt maszyn portowych i szum silników kolejki na Kamienną Górę, a przede wszystkim dźwięki fal uderzających o brzeg fenomenalnie został wpisany nienachalny elektroniczny podkład, który fantastycznie uzupełniał się z prezentacją multimedialną przedstawiającą poszczególne miejsca związane z miastem Gdynia, ruchome obrazy, stare i nowe fotografie które wzajemnie sue uzupełniały lub zazębiały w zupełnie nową jakość. Pejzaż dźwiękowy zaprezentowany przez Jeziorskiego znakomicie wykorzystał zarówno biofony, geofony, antrofony i schizofonię tworząc odciski soniczne opowiadające minihistorie począwszy od przechadzki po molo w Orłowie przez zapowiedzi odjazdów pociągów na dworcu w Gdyni Głównej (niegdyś Osobowej), aż po spacer po portowych terenach, gdzie właśnie odbywał się rozładunek towarów, by następnie towarzyszyć rybakom w porannym połowie ryb. Pośród nich nie zabrakło także chlupotu najsłynniejszych gdyńskich fontann na Skwerze Kościuszki oraz na Placu Kaszubskim.
Ta niezwykła muzyczna układanka to nie tylko nowa soniczna wizytówka miasta, ale także zapis codzienności, niezwykle interesujący eksperyment, który już w wersji płytowej zainteresuje nie tylko mieszkańców Gdyni, ale także tych wszystkich którzy przyjeżdżają tu na urlop. Te zatrzymane w dźwiękowym kadrze miniatury doskonale wyciszają, relaksują, a także przywoływać będą wspomnienia właśnie tym, którzy kochają to miasto, ale w nim nie mieszkają. Wreszcie, to niezwykły prezent dla Gdynian, który być może zapoczątkuje serię kolejnych płyt nie tylko o Gdyni, ale także o innych polskich miastach. Sam projekt mógłby zyskać na różnych obliczach, nie tylko wyciszonych i łagodnych, ale także tych szybszych, chciałoby się powiedzieć bardziej drapieżnych, bo ja już niemal mam w uszach muzykę powiązaną z krakowską Nową Hutą czy warszawskimi korkami i wreszcie pędem dużego miasta jakim jest nasza stolica w obrazkach wyrwanych niczym z filmów Godfreya Reggio.
Zdjęcia (poza tym w leadzie) własne. Więcej zdjęć na naszym facebooku. Płytę można w całości posłuchać na youtube Muzeum Miasta Gdyni oraz na bandcamp twórcy płyty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz