Prequel do "Casino Royale" oraz bezpośredni sequel "Goldfingera"* czyli dwie powieści o Jamesie Bondzie 007 napisane na podstawie notatek i niewykorzystanych przez Iana Fleminga materiałów przez Anthony'ego Horowitza. Niepotrzebne wypełniacze, a może klasyczne historie o najsłynniejszym brytyjskim agencie, których prawdopodbnie nigdy nie zobaczymy na ekranach kin?
Zaczniemy od książki późniejszej pod względem chronologii, bo tej która dzieje się bezpośrednio po wydarzeniach w "Goldfingerze", a która została napisana przez Anthony'ego Horowitza jako pierwsza. Następnie zaś przeskoczymy do wydarzeń dziejących się przed pierwszą książką Iana Fleminga czyli "Casino Royale", ale wpierw kilka słów o autorze dwóch interesujących nas bondowskich kontynuacji.
Anthony Horowitz urodził się 5 kwietnia 1955 roku i jest brytyjskim pisarzem i scenarzystą specjalizującym się w kryminałach i sensacjach. Znany jest między innymi z autorskiego cyklu powieści młodzieżowych o Alexie Riderze, młodocianym szpiegu, którego pierwsza część została nawet zekranizowana w 2006 roku oraz pracy przy scenariuszach do filmów telewizyjnych na motywach cyklu o Poirotcie Agathy Christie czy serialu "Midsomer Murders" ("Morderstwa w Midsomer") oraz dwóch książek o Sherlocku Holmesie - "The House Of Silk" ("Dom z Jedwabiu") oraz "Moriarty". Krótko po stworzeniu tej drugiej powieści został poproszony przez Ian Fleming Estate, by napisał nową książkę o Jamesie Bondzie. Tym razem jednak Horowitz miał coś, czego nie mieli żadni post-Flemingowscy pisarze kontynuujący książkowe historie o najsłynniejszym agencie Jej Królewskiej Mości.
1. Trigger Mortis (2015)
Wydana w Polsce jako "Cyngiel śmierci" (w dalszej części będę używał tytułu wymiennie) została bowiem oparta na niewykorzystanym materiale pozostawionym przez samego Iana Fleminga. Spadkobiercy przy okazji pięćdziesiątej rocznicy śmierci twórcy postaci Jamesa Bonda natrafili na scenariusze i notatki związane z planowanym, ale nigdy nie nakręconym, serialem telewizyjnym o agencie 007. Część z planowanych do niego historii zostało później przez Fleminga wykorzystane przy tworzeniu zbiorów opowiadań wydanych jako "Tylko dla Twoich Oczu" i "Ośmiorniczka". Pięć z nich zostało jednak jako materiał niepublikowany i właściwie gotowy do wykorzystania. Skrypt odcinka zatytułowanego "Murder on Wheels" ("Morderstwo na kołach") został przydzielony Anthony'emu Horowitzowi, który wykorzystał go jako fragment siódmego rozdziału swojej książki - zostawiając tytuł i pomysły Fleminga zawarte w niewykorzystanych materiałach. Co ciekawe, część opisów i cały dialog między Bondem, Bille Tannerem i M z rozdziału drugiego to przytoczone z nich słowa, które napisał sam Fleming, w których Horowitz nie zmienił nic, a jak sam zaznacza posłużył się nimi jako punkt wyjścia do własnej historii i wstrzelenia się w styl twórcy postaci Jamesa Bonda. Interesujące jest też to, że jak zaznacza autor "Cyngla śmierci" Fleming wykorzystał w swoim opowiadaniu postać autentyczną - słynnego kierowcę Stirlinga Mossa (17 września tego roku skończył 90 lat), którego Horowitz zdecydował się zmienić na inną, wymyśloną postać, bo jak słusznie zauważa osoby żyjące w prawdziwym świecie nie zwykły pojawiać się w żadnej z książek o Jamesie Bondzie i jest przekonany, że sam Stirling Moss raczej nie byłby tym zachwycony.
"Trigger Mortis" został wydany 28 maja 2015 roku, dokładnie w 107 urodziny Iana Fleminga i rozgrywa się w 1957 roku, raptem dwa tygodnie po wydarzeniach przedstawionych w "Goldfingerze", co dało też możliwość powrotu postaci Pussy Galore. Istotną częścią pierwszej połowy książki jest wyścig samochodowy na słynnym torze w Nürburgring w Niemczech, po czym pędząca fabuła przesuwa się w kierunku pościgu za powiązanym z SMERSH (sowiecki kontrwywiad biorący swoją nazwą od słów SMERt' SHpionam czyli śmierć szpiegom) Koreańczykiem, który zamierza sabotować wystrzelenie rakiety kosmicznej i roztrzaskać ją w Nowym Jorku.
To typowo bondowska historia trzyma w napięciu od pierwszej strony, a Horowitzowi idealnie udało się odwzorować ducha oryginalnej twórczości nie tylko językiem, ale także przedstawieniem postaci, a zwłaszcza Jamesa Bonda. Niemal ma się wrażenie, że tak naprawdę napisał ją sam Ian Fleming, choć wiemy że zrobił to Anthony Horowitz. Szczegółowe opisy związane z wyścigiem, a następnie z rakietami kosmicznymi są precyzyjne, ale nie nużące, a intryga jest tak przedstawiona, że czytając "Trigger Mortis" widzi się każdą scenę, gest i niemal słyszy pisk opon na słynnym torze. Sam przeczytałem ją kilka razy, z czego ostatnio właśnie w oryginale i muszę przyznać, że jest to dokładnie taki Bond jakiego by się chciało zobaczyć na ekranie - rozpędzony, szarmancki, ale jednocześnie stylowy i oczywiście osadzony w epoce, a przy tym nieprzesadzony, nieskomplikowany, wreszcie znakomicie napisany.
2. Forever and a Day (2018)
Bardzo dobre przyjęcie poprzedniej książki Anthony'ego Horowitza skłoniło Ian Fleming Estate do przydzielenia mu kolejnej porcji niewykorzystanych scenariuszy i zapisków z archiwów oryginalnego autora. Zapowiedziano ją jesienią 2016 roku i zaplanowano premierę na wiosnę 2018. Ostatecznie książka wyszła 31 maja tegoż roku i została wydana przez wydawnictwo Jonathana Cape'a, dokładnie to samo, które zajmowało się wydawaniem powieści o Jamesie Bondzie za życia Iana Fleminga. Podobnie jak w przypadku poprzedniej, a późniejszej chronologicznie powieści, Anthony Horowitz wykorzystał fragmenty scenariusza do niezrealizowanego serialu telewizyjnego, tym razem sięgając po zapiski Fleminga, które wykorzystał jak sam pisze w niemal niezmienionej formie w rozdziale "Russian Roulette". Prequel (co ujawniono dopiero w lutym 2018 roku) do "Casino Royale" zaczyna się z kolei kontrowersyjnie. Pierwsze słowa powieści bowiem brzmią: "So, 007 is dead?" ("A więc, 007 nie żyje?") i wypowiada je M, czyli szef MI6. Niechaj nikogo to nie zmyli, książka nie ma zaburzonej chronologii i faktycznie dzieje się przed pierwszą powieścią o Jamesie Bondzie, który tutaj nie jest jeszcze agentem 007, a przynajmniej nie na początku. Bond jest świeżo po zdobyciu licencji na zabijanie i jeszcze bez numeru podejmuje się pierwszego zadania przejmując sprawę w wyniku której życie stracił poprzedni agent o tym właśnie numerze.
Zaczniemy od książki późniejszej pod względem chronologii, bo tej która dzieje się bezpośrednio po wydarzeniach w "Goldfingerze", a która została napisana przez Anthony'ego Horowitza jako pierwsza. Następnie zaś przeskoczymy do wydarzeń dziejących się przed pierwszą książką Iana Fleminga czyli "Casino Royale", ale wpierw kilka słów o autorze dwóch interesujących nas bondowskich kontynuacji.
Anthony Horowitz urodził się 5 kwietnia 1955 roku i jest brytyjskim pisarzem i scenarzystą specjalizującym się w kryminałach i sensacjach. Znany jest między innymi z autorskiego cyklu powieści młodzieżowych o Alexie Riderze, młodocianym szpiegu, którego pierwsza część została nawet zekranizowana w 2006 roku oraz pracy przy scenariuszach do filmów telewizyjnych na motywach cyklu o Poirotcie Agathy Christie czy serialu "Midsomer Murders" ("Morderstwa w Midsomer") oraz dwóch książek o Sherlocku Holmesie - "The House Of Silk" ("Dom z Jedwabiu") oraz "Moriarty". Krótko po stworzeniu tej drugiej powieści został poproszony przez Ian Fleming Estate, by napisał nową książkę o Jamesie Bondzie. Tym razem jednak Horowitz miał coś, czego nie mieli żadni post-Flemingowscy pisarze kontynuujący książkowe historie o najsłynniejszym agencie Jej Królewskiej Mości.
1. Trigger Mortis (2015)
Wydana w Polsce jako "Cyngiel śmierci" (w dalszej części będę używał tytułu wymiennie) została bowiem oparta na niewykorzystanym materiale pozostawionym przez samego Iana Fleminga. Spadkobiercy przy okazji pięćdziesiątej rocznicy śmierci twórcy postaci Jamesa Bonda natrafili na scenariusze i notatki związane z planowanym, ale nigdy nie nakręconym, serialem telewizyjnym o agencie 007. Część z planowanych do niego historii zostało później przez Fleminga wykorzystane przy tworzeniu zbiorów opowiadań wydanych jako "Tylko dla Twoich Oczu" i "Ośmiorniczka". Pięć z nich zostało jednak jako materiał niepublikowany i właściwie gotowy do wykorzystania. Skrypt odcinka zatytułowanego "Murder on Wheels" ("Morderstwo na kołach") został przydzielony Anthony'emu Horowitzowi, który wykorzystał go jako fragment siódmego rozdziału swojej książki - zostawiając tytuł i pomysły Fleminga zawarte w niewykorzystanych materiałach. Co ciekawe, część opisów i cały dialog między Bondem, Bille Tannerem i M z rozdziału drugiego to przytoczone z nich słowa, które napisał sam Fleming, w których Horowitz nie zmienił nic, a jak sam zaznacza posłużył się nimi jako punkt wyjścia do własnej historii i wstrzelenia się w styl twórcy postaci Jamesa Bonda. Interesujące jest też to, że jak zaznacza autor "Cyngla śmierci" Fleming wykorzystał w swoim opowiadaniu postać autentyczną - słynnego kierowcę Stirlinga Mossa (17 września tego roku skończył 90 lat), którego Horowitz zdecydował się zmienić na inną, wymyśloną postać, bo jak słusznie zauważa osoby żyjące w prawdziwym świecie nie zwykły pojawiać się w żadnej z książek o Jamesie Bondzie i jest przekonany, że sam Stirling Moss raczej nie byłby tym zachwycony.
"Trigger Mortis" został wydany 28 maja 2015 roku, dokładnie w 107 urodziny Iana Fleminga i rozgrywa się w 1957 roku, raptem dwa tygodnie po wydarzeniach przedstawionych w "Goldfingerze", co dało też możliwość powrotu postaci Pussy Galore. Istotną częścią pierwszej połowy książki jest wyścig samochodowy na słynnym torze w Nürburgring w Niemczech, po czym pędząca fabuła przesuwa się w kierunku pościgu za powiązanym z SMERSH (sowiecki kontrwywiad biorący swoją nazwą od słów SMERt' SHpionam czyli śmierć szpiegom) Koreańczykiem, który zamierza sabotować wystrzelenie rakiety kosmicznej i roztrzaskać ją w Nowym Jorku.
To typowo bondowska historia trzyma w napięciu od pierwszej strony, a Horowitzowi idealnie udało się odwzorować ducha oryginalnej twórczości nie tylko językiem, ale także przedstawieniem postaci, a zwłaszcza Jamesa Bonda. Niemal ma się wrażenie, że tak naprawdę napisał ją sam Ian Fleming, choć wiemy że zrobił to Anthony Horowitz. Szczegółowe opisy związane z wyścigiem, a następnie z rakietami kosmicznymi są precyzyjne, ale nie nużące, a intryga jest tak przedstawiona, że czytając "Trigger Mortis" widzi się każdą scenę, gest i niemal słyszy pisk opon na słynnym torze. Sam przeczytałem ją kilka razy, z czego ostatnio właśnie w oryginale i muszę przyznać, że jest to dokładnie taki Bond jakiego by się chciało zobaczyć na ekranie - rozpędzony, szarmancki, ale jednocześnie stylowy i oczywiście osadzony w epoce, a przy tym nieprzesadzony, nieskomplikowany, wreszcie znakomicie napisany.
2. Forever and a Day (2018)
Bardzo dobre przyjęcie poprzedniej książki Anthony'ego Horowitza skłoniło Ian Fleming Estate do przydzielenia mu kolejnej porcji niewykorzystanych scenariuszy i zapisków z archiwów oryginalnego autora. Zapowiedziano ją jesienią 2016 roku i zaplanowano premierę na wiosnę 2018. Ostatecznie książka wyszła 31 maja tegoż roku i została wydana przez wydawnictwo Jonathana Cape'a, dokładnie to samo, które zajmowało się wydawaniem powieści o Jamesie Bondzie za życia Iana Fleminga. Podobnie jak w przypadku poprzedniej, a późniejszej chronologicznie powieści, Anthony Horowitz wykorzystał fragmenty scenariusza do niezrealizowanego serialu telewizyjnego, tym razem sięgając po zapiski Fleminga, które wykorzystał jak sam pisze w niemal niezmienionej formie w rozdziale "Russian Roulette". Prequel (co ujawniono dopiero w lutym 2018 roku) do "Casino Royale" zaczyna się z kolei kontrowersyjnie. Pierwsze słowa powieści bowiem brzmią: "So, 007 is dead?" ("A więc, 007 nie żyje?") i wypowiada je M, czyli szef MI6. Niechaj nikogo to nie zmyli, książka nie ma zaburzonej chronologii i faktycznie dzieje się przed pierwszą powieścią o Jamesie Bondzie, który tutaj nie jest jeszcze agentem 007, a przynajmniej nie na początku. Bond jest świeżo po zdobyciu licencji na zabijanie i jeszcze bez numeru podejmuje się pierwszego zadania przejmując sprawę w wyniku której życie stracił poprzedni agent o tym właśnie numerze.
Fabuła została osadzona w 1950 roku we francuskiej riwierze. Bond bada sprawę zabójstwa poprzedniego mężczyzny oznaczonego numerem 007 i wznawia jego ostatnią misję podejmując trop śledztwa, które zmarły prowadził. Nowy 007 próbuje ustalić, co stoi za nagłym brakiem aktywności narkotykowej w podziemiu Korsyki. Rozwija swoje zamiłowanie do kasyn i hoteli o wysokich stawkach, gdzie poznaje Madame Sixtine, byłą brytyjską agentkę, która poprowadzi go do szefa mafii na Korsyce, Jeana-Paula Scipio - szefa firmy chemicznej, która służy jako front jego działalności związanej z heroiną, a Bond odkrywa jeszcze jeden spisek i większą sieć zorganizowanej przestępczości powiązanej z Amerykaninem Irwinem Wolfem.
Druga książka Horowitza, ale pierwsza pod względem chronologii jest napisana z jeszcze większą dbałością o Flemingowski styl oraz kwestię szczegółów związanych z epoką. Mamy tu wyraźne odniesienia do traumy związanej z niedawno ukończoną II Wojną Światową, atrakcyjnie opisy kartelów narkotykowych czy działające na wyobraźnię opisy parowca, który odgrywa kluczową rolę w historii. Intryga w powieści jest niezwykle wciągająca, trzyma w napięciu i pod względem jej poprowadzenia wypada w mojej ocenie jeszcze ciekawiej niż w "Cynglu śmierci", bo nie tylko wprowadza postać Jamesa Bonda w świat szpiegowskich rozgrywek, ale także znakomicie pokazuje jak właściwie nasz ulubiony szpieg uzyskał swoją reputację i zaufanie u M. To pełnokrwista i ekscytująca książka, którą czyta się szybko i ponownie z wrażeniem, że czyta się samego Fleminga, ale co istotne, Horowitz nie stara się naśladować jego stylu nachalnie, a z naprawdę sporym wyczuciem i prawdziwą klasą, która sprawia, że Bond jest w nim dokładnie taki jak w oryginalnych książkach. Nie wydana jeszcze u nas powieść, którą osobiście przetłumaczyłbym jako "Na wieczność i jeden dzień dłużej" to pozycja obowiązkowa dla fanów najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości i osobiście nie mogę się doczekać informacji o kolejnej książce, którą Horowitz mam nadzieję napisze na podstawie notatek pozostawionych przez twórcę Jamesa Bonda, bo autor doskonale się w tym świecie odnajduje i pisze atrakcyjne historie, które niemal widzi się przed oczami.
Druga książka Horowitza, ale pierwsza pod względem chronologii jest napisana z jeszcze większą dbałością o Flemingowski styl oraz kwestię szczegółów związanych z epoką. Mamy tu wyraźne odniesienia do traumy związanej z niedawno ukończoną II Wojną Światową, atrakcyjnie opisy kartelów narkotykowych czy działające na wyobraźnię opisy parowca, który odgrywa kluczową rolę w historii. Intryga w powieści jest niezwykle wciągająca, trzyma w napięciu i pod względem jej poprowadzenia wypada w mojej ocenie jeszcze ciekawiej niż w "Cynglu śmierci", bo nie tylko wprowadza postać Jamesa Bonda w świat szpiegowskich rozgrywek, ale także znakomicie pokazuje jak właściwie nasz ulubiony szpieg uzyskał swoją reputację i zaufanie u M. To pełnokrwista i ekscytująca książka, którą czyta się szybko i ponownie z wrażeniem, że czyta się samego Fleminga, ale co istotne, Horowitz nie stara się naśladować jego stylu nachalnie, a z naprawdę sporym wyczuciem i prawdziwą klasą, która sprawia, że Bond jest w nim dokładnie taki jak w oryginalnych książkach. Nie wydana jeszcze u nas powieść, którą osobiście przetłumaczyłbym jako "Na wieczność i jeden dzień dłużej" to pozycja obowiązkowa dla fanów najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości i osobiście nie mogę się doczekać informacji o kolejnej książce, którą Horowitz mam nadzieję napisze na podstawie notatek pozostawionych przez twórcę Jamesa Bonda, bo autor doskonale się w tym świecie odnajduje i pisze atrakcyjne historie, które niemal widzi się przed oczami.
* W oryginalnej chronologii publikacji przez Iana Fleminga, a nie według ciągłości filmowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz