sobota, 8 czerwca 2019

R10/184: drewnofromlas, Leśne Zwierzęta (7.06.2019, Muzeum Miasta Gdyni, Gdynia)




To już jest koniec, ale taki jakby nie do końca! Koncertowa promocja "Gdyni 1988-2018" dobiegła końca, bo w pierwszy piątek czerwca zagrały dwa ostatnie zespoły, które znalazły się na patronackiej składance. Nie kończymy jednak tekstów związanych z albumem, bo w najbliższym czasie pojawią się jeszcze wywiady - zarówno te zaległe z poprzednich koncertów, jak i te z zespołami, które zagrały na ostatnim występie, który wbrew zapowiedziom nie odbył się na tarasie, a z powodu burzowego alertu meteorologicznego we wnętrzu Muzeum Miasta Gdyni, tak jak poprzednie odsłony. Jak wypadł ostatni z koncertów promujący wydawnictwo wydane przez Muzeum Miasta Gdyni?

Leśne Zwierzęta
Niestety, pogoda pokrzyżowała plan, by występ grup drewnofromlas i Leśne Zwierzęta odbył się na tarasie Muzeum Miasta Gdyni, tak jak planowano od początku. Choć akurat w samym momencie koncertu, pogoda była w porządku, niebo jasne i wychynęło zza chmur słońce, to przy sporej ilości sprzętu i obawie, że gdyby lunęło zostałyby uszkodzone, lub że mogłoby się coś złego stać, podjęto decyzję o przeniesieniu koncertów do wnętrza Muzeum, w to samo miejsce w którym odbywały się z powodzeniem poprzednie. Podobnie jak na tym styczniowym, czyli otwierającym koncertową promocję "Gdyni 1988-2018" dopisała frekwencja, bo tym razem w przeciwieństwie do późniejszych, a co za tym także wcześniejszych już koncertów pozostałych zespołów, było tłumnie i głośno od oklasków. Nawet wówczas, gdy część osób po zagraniu pierwszej grupy wieczoru, czyli Leśych Zwierząt, wyszła z Muzeum, wciąż można było doliczyć się kilkudziesięciu widzów.

Wspomniane Leśne Zwierzęta, czyli duet Emilia Pollok i Michał Andrys stawili się w Muzeum z gośćmi, a mianowicie perkusistą Maksymilianem Kreftem, saksofonistą (tenorowym i sopranowym) Jakubem Klemensiewiczem oraz basistą i kontrabasistą Filipem Arasimowiczem. Grupa zaprezentowała nietuzinkową fuzję post-rocka z jazzem i alternatywą, grając nie tylko "Syntezę" z repertuaru Apteki, którą przygotowali na potrzeby składanki "Gdynia 1988-2018", garść własnych, bardzo intrygujących i soczystych utworów wymykających się prostym skojarzeniom gatunkowym oraz nieco rozbudowaną, bardzo interesującą wersję "Cykad na cykladach" z repertuaru nieodżałowanej Kory Jackowskiej i Manaamu. Wyjście zwierząt z lasu było iście magiczne i zachęcające na częstsze spotkania, które mam nadzieję rychło nastąpią, także pod postacią studyjną, a uchylając rąbka tajemnicy z wywiadu, który za jakiś czas ukaże się na naszych łamach, nie wykluczają, że podobną fuzję stylistyczną i instrumentalną przeniosą do studia nagraniowego. Jednocześnie, to grupa paradoks, bo ich wersja studyjna numeru Apteki, choć interesująca, ostatecznie mnie odrzuciła, a przynajmniej nie spodobała się tak, jak inne numery. Okazuje się bowiem, że zabawa formą i prezencją sceniczną, często przynosi niezwykłe efekty i warto pokombinować z dźwiękami, które nie zawsze muszą być takie same jak na albumie. Brawo!

drewnofromlas
Po przerwie, w trakcie której musiało nastąpić zebranie części sprzętu, rozstawiło się drewnofromlas, które również przykuwało oko, choćby ze względu na ustawienie ozdób w postaci wyciętych z drewna dużych szyszek. Zmienił się też nastrój, bo zrobiło się bardziej nastrojowo i bardziej morsko. Wszystko za sprawą nie tylko dwukrotnie zagranego "Złap Wiatr" grupy Unrra, ale także garści własnych kompozycji z repertuaru płytowego formacji. Tu także następowało przenikanie się różnych stylów, bo obok alternatywnego grania, zgrabnie bawili się formułą zarówno funku (basowe zagrywki) czy niemal dyskotekowej perkusji (głównie elektronicznej). Przejrzystość ich brzmienia, z zarazem swoista, magnetyczna w swojej formie sztywność, znakomicie podsumowała i zakończyła wieczór, który mimo braku tarasu i nieuchronnego, choć jak to w czerwcu, z wolna zapadającego zmierzchu, pozostał ciepły i słoneczny. Do "Gdyni 1988-2018" na łamach LU jeszcze wrócimy, bo jako się rzekło muszą się jeszcze pojawić wcześniej zarejestrowane wywiady (z Lastryko, Nową Ziemią 2, Michaelem Warrenem oraz Molto Delay), jak również te najświeższe "leśne", które przeprowadziłem w miniony już pierwszy czerwcowy piątek. 

Zwierzęco-leśny koncert promujący album pięknie zakończył i podsumował półtoraroczną muzyczną przygodę, w której wielkie brawa i gratulacje należą się wszystkim zaangażowanym, a zwłaszcza muzykom i Michałowi Miegoniowi, który za całym projektem stał i koordynował, samemu też nie rezygnując wszakże z roli muzyka, który nie tylko ze swoim Kiev Office na płycie się pojawił. Jednakże jak napisał Michał w swoim pdsumowaniu, tego pięknego wydarzenia: Pogłos idzie dalej w przestrzeń, w przyszłym roku wiele dobrego w temacie historiograficznym GSA. - które to będzie pokłosiem debaty "Przekaz", która miała rozpocząć wystawę pod tą samą nazwą. Przełożona na przyszły z powodu pojawienia się nowych tropów i informacji oraz faktów, wreszcie eksponatów i zdjęć, zapowiada się jeszcze bardziej intrygująco. Tymczasem, łapmy bryzę, łapmy wiatr i idźmy się przywitać z leśnymi zwierzętami, takimi jak na przykład młode dziki, które spotkałem wracając do domu - jak zawsze piechotą - bo te cudowne zwierzęta są po to, by je szanować, ukłonić się im i pozwolić żyć takimi jakimi są. Kochane i szanowane, ukłonią się nam i czmychną w las pozwalając przejść dalej, po to by - można by rzec, w naszym wypadku - dalej opowiadać o nie tylko trójmiejskiej scenie muzycznej i pięknie, jakie dzięki niej można usłyszeć jak na niestety już ostatnim promującym album koncercie w Muzeum Miasta Gdyni.

Zdjęcia własne. Kopiowanie bez zgody zabronione. Więcej zdjęć na naszym facebooku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz