W połowie marca odbył się trzeci koncert promujący patronacką płytę „Gdynia 1988-2018” wydaną przez Muzeum Miasta Gdyni, podczas którego można było usłyszeć Lastryko oraz Nową Ziemię 2. Koncerty dobiegły już końca, ale zostały nam jeszcze wywiady, które przeleżały trochę czasu, ale dzięki temu część z nich będzie zaktualizowana o nowe ciekawe informacje. Tym razem czas na Nową Ziemię 2 z którą tym samym wracamy na chwilę do marca. Z gitarzystą Arturem Krychowiakiem i wokalistą Weno Winterem, znanym z grupy Sautrus, rozmawiam nie tylko o „Gdyni”, ale także o nadchodzących odsłonach Nowej Ziemi.
Lupus: Od premiery oryginalnej „Gdyni”
minęło dokładnie 30 lat. Jak postrzegacie tamtą scenę muzyczną
i płytę, czy da się ją przyrównać do współczesnej?
Artur Krychowiak: [śmiech] Trudne
pytanie, stary to było dawno temu... 30 lat temu to nie wiem czy ja
już słuchałem muzyki.
Weno Winter: Ja mam 29 lat więc chyba
nie odpowiem na to pytanie, bo wtedy jeszcze nie żyłem.
AR: Szczerze, to ja nie znam tej płyty,
bo muszę się przyznać nie słuchałem całej. Dostaliśmy numer, w
zasadzie to go wybraliśmy i skupiliśmy się tylko na nim i reszty
nie słuchaliśmy.
WW: Można spróbować odpowiedzieć na
przykładzie Pancernych Rowerów, które my coverowaliśmy. Wydaje mi
się, że minęło dużo czasu i też można powiedzieć, że muzyka
poszła w inne kierunki, między innymi też dlatego, że
technologie, których teraz używamy są o wiele bardziej dostępne
niż były wtedy i możemy się posiłkować nowymi rozwiązaniami
technicznymi, co dla nas jest akurat korzystne, bo przy graniu takich
drone'ów jak gramy, jest to konieczne i fajne. Forma ekspresji się
zmieniła dość istotnie od tamtych lat. Tam można bardziej wyczuć
taką surowość na oryginalnej płycie, taką jeszcze z końca lat
80tych w Polsce i brzmieniowo i w ogóle podejścia do robienia muzy
i teraz jeśli chodzi na przykład o brzmienie jest ono na pewno
troszeczkę lepsze, ale jeśli chodzi o gatunkowość to można to
rozpatrywać jedynie przez pryzmat gustów, a o tym to nie będziemy
rozmawiać.
L: Wybraliście utwór „Nikt nam nie
weźmie młodości”, który tym samym stał się podwójnym
coverem, ponieważ na „Gdyni” zagrały go właśnie Pancerne
Rowery, a wcześniej zarejestrowały go i oryginalnie był to utwór
Czerwonych Gitar. Stąd pytanie do Was, wydaje mi się trudniejsze
niż do pozostałych zespołów, bo muszę zapytać: ile zostało
Czerwonych Gitar, ile Pancernych Rowerów, a ile w nim jest Was?
AR: Chyba najwięcej jest nas.
Skupiliśmy się na tym, żeby zrobić własną interpretację, tym
bardziej że było to podwójne coverowanie. Są elementy, które nam
się spodobały z wersji Czerwonych Gitar, a niektóre były fajne w
Pancernych Rowerach i trochę się nimi inspirowaliśmy, ale głównie
jest to nasza interpretacja i staraliśmy się, żeby to był nasz
numer.
L: Jak doszło do Waszego dołączenia
do projektu „Gdynia 1988 – 2018” i jak przebiegała praca nad
Waszą częścią składanki?
AR: Goran [Michał Miegoń –
przyp.red.] zaproponował uczestnictwo w tym wydarzeniu mi jako Nowej
Ziemi, a że ja jako Nowa Ziemia nie robię piosenek, a utwory
instrumentalne, stwierdziłem,że poproszę kogoś o pomoc, kto
będzie w stanie pociągnąć wokal i perkusję. Michał nas wspierał
na koncercie, ale nie brał udziału w robieniu tego numeru.
Robiliśmy próby, sprawdzaliśmy swoje pomysły i wyszło, a
następnie nagraliśmy go u Gorana [w studiu Sound 8 – przyp.
red.].
WW: Niewiele mogę powiedzieć w tej
kwestii. Jedynie tyle, że zostałem zaproszony przez Artura. Już
wcześniej mieliśmy jakieś zajawki żeby podjąć jakąś
współpracę, a tutaj pojawiła się świetna okoliczność...
AR: Tak, dokładnie...
WW: Taka, na zrobienie czegoś
konkretnego i ruszenie innych tematów, kolejnych jak ostatni numer,
który dzisiaj [15.03 – przyp. red] zagraliśmy.
AR: Były też terminy, trzeba było
zrobić nagranie, gadać i próbować...
WW: Właśnie to nas bardzo
zmobilizowało...
AR: Jako Nowa Ziemia w połowie roku
planuję opublikować pierwszą płytę z nagraniami teenowymi –
bez muzyki. Będą to dźwięki Gdyni, głównie z okolic mojego
miejsca zamieszkania lub miejsc, w których często bywam. Latem
planuję też nagrać album w duecie z Petarem Petkovem z Ate. Myślę,
że będzie to płyta bardzo ambientowa. Co do Nowej Ziemi 2 to
planujemy dłuższą współpracę w takim samym składzie jak
graliśmy dzisiaj.
WW: Ja powiem szczerze, że mnie to
zainspirowało do poszukiwania jakiś nowych ścieżek i rozwiązań
jako wokalistę, ale nie tylko, bo też jako artysty, bo szukam
różnych inspiracji, a Artur podsuwa takie ciekawostki które
pobudzają wyobraźnię i mam nadzieję, że coś z tym zrobimy i
znów mnie zaprosi.
L: W takim razie niecierpliwie
wypatruję! Ostatnie pytanie zaś brzmi: dokąd zawiezie Was
trolejbus?
WW: Do Desdemony!
AR: [śmiech] Do Desdemony na piwko...
WW: Tak, a później to już tylko
śmierć, 12 godzina... [śmiech]
L: Dość mrocznie...
WW: Tak, kociewski doom... [śmiech]
L: W takim razie życzę smacznego
piwka i trzymam kciuki. Dzięki wielkie za wywiad!
AR/WW: My również!
Zdęcia własne. Kopiowanie zdjęć bez zgody zabronione. Więcej zdjęć na naszym facebooku.
Wywiad jest częścią cyklu 5 pytań do... przeprowadzanych w ramach koncertów promujących płytę "Gdynia 1988-2018", które zakończyły się 7 czerwca.
Wywiadów jednak jeszcze będzie kilka w niedługim czasie. Stay Unleashed!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz