Napisał: Łukasz Chamera
24 stycznia roku 2016 Slipknot po raz kolejny
zawitał do naszego nadwiślańskiego kraju. Tym razem grupa ze stanu Iowa
przyjechała do Gdańska w towarzystwie Suicidial Tendencies jako suportu...
Zacznę właśnie od tego drugiego zespołu. Przyznaje
się że nie znałem wcześniej materiału Suicidial Tendencies (co nieco
przesłuchałem przed koncertem ale niewiele tego było) i nie byłem fanem grupy.
I po ich suporcie z pewnością dalej nie jestem fanem. Co prawda widać było
zaangażowanie muzyków i energię która od nich biła jednak miałem wrażenie że
grupa nie specjalnie porwała tłum zebrany w Ergo Arenie, a ciągłe nawoływanie
do krzyczenia ST już zaczynało być irytujące. Nie oceniam tego koncertu jako
coś nie wartego uwagi, raczej jako coś co niespecjalnie zapadnie mi w pamięć na
dłużej.
Jak wypadła główna gwiazda wieczoru? Całkiem
przyzwoicie. W setliście co prawda zabrakło mi miażdżącego "Custer", czy
spokojnego "Vermillion", ale w zamian za to dostaliśmy rzadko grane "Dead
Memories", czy masę kawałków z płyty "Iowa" (obchodzi ona w tym roku 15 lecie
wydania o czym nie zapomniał napomknąć wokalista formacji – Corey Taylor). Dostaliśmy więc genialny "Disasterpiece", czy "I Am
Hated", a także "Left Behind", "Everything Ends" i "Metabolic". Trochę
szkoda że zamiast tego ostatniego grupa nie zdecydowała się na, moim zdaniem,
lepszy "People=Shit", ale nie można mieć wszystkiego. Całość tradycyjnie
zakończyło "Spit It Out" z obowiązkowym klęczeniem na podłodze i wyskokiem w górę
w środku utworu. Warto dodać że tak jak w zeszłym roku w Łodzi, tak i w Gdańsku
fani nie zawiedli i większość sama przyklękła bez czekania na to, by Corey
powiedział o tym choćby słowo.
Jak zatem oceniam całość? Odnośnie Suicidial
Tendencies to nie spodziewałem się że zostanę porwany i nie zostałem, jeśli zaś
chodzi o Slipknot to był to bardzo dobry i solidny występ formacji. Co prawda
porównując go z zeszłorocznym występem grupy na festiwalu Impact w Łodzi musze
przyznać że lepiej bawiłem się właśnie tam. Jednak wciąż koncert w Gdańsku był
niezwykłym przeżyciem, a każdy kogo pytałem o koncert mówił zgodnie: „Było
wspaniale, chcę ich zobaczyć jeszcze raz”. I ja jestem podobnego zdania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz