piątek, 27 marca 2020

Wilk Kulturalny Numer 7/Kwiecień 2020

Kwarantanna trwa i potrwa jeszcze trochę, a przynajmniej jeszcze do połowy kwietnia. Obyśmy mogli do naszych różnych obowiązków wrócić jak najszybciej, bo można trochę oszaleć od tego siedzenia w domu. Ma ona jednak swoje plusy - można nadrobić zaległe seriale lub filmy, poczytać książki z nieprzebranej kupki, która rosła sobie w najlepsze, tak samo zresztą jak płyty z muzyką. Tych to chyba nigdy nie zabraknie. Plusem kwarantanny jest także to, że kwietniowy numer - już siódmy (ósmy, jeśli liczyć z zeszłorocznym suplementem sierpniowym) - ukazuje się szybciej niż pierwotnie planowałem, bo pod koniec marca. Powód? Są nawet dwa - udało mi się go skończyć szybciej, a Wy drodzy czytelnicy LU będziecie mieli co czytać w te trudne dla nas wszystkich dni.



W Sylwetce poczytacie o jednym z najwybitniejszych gitarzystów jazzowych, szczególnie uwielbiającego stylistykę fusion, nowinki techniczne i niewątpliwie będącego Mistrzem dla wielu gitarzystów, nie tylko jazzowych, ale także rockowych i metalowych - a mianowicie o Allanie Holdsworthie. Tradycyjnie przyglądamy się też trzem wybranym, z jego obszernej dyskografii, albumom, które moim zdaniem są najbardziej reprezentatywne dla jego twórczości, a po które czasem sięgam. W kolejnym, czwartym już Bonderze, czyli Licencji na rocznicę oglądamy (i oczywiście słuchamy ścieżkę dźwiękową) z dwudziestego filmu z serii  - kontrowersyjnemu "Śmierć nadejdzie jutro" będącym także czwartym i ostatnim obrazem Pierce Brosnana w roli agenta 007, a także częścią rocznicową, bo zrealizowaną na czterdziestolecie franczyzy.

Po raz pierwszy na łamach Wilka Kulturalnego przeczytacie też wywiad. W LUstrze rozmawiam bowiem z basistami trójmiejskiej grupy Hellvoid - Maciejem Bardo i Adrianem Jegorowem - o nadchodzącej debiutanckiej płycie studyjnej, muzyce pisanej na basy i o tym, dlaczego dla muzyki warto popełniać seppuku. W Interkontekście, przyglądamy się dwóm japońskim grupom, po które bym nie sięgnął, gdyby nie fakt, że kompletnie nie przypominają tego, z czym kojarzy się japońska muzyka rockowa i metalowa.

Mam nadzieję, że lektura kwietniowego Wilka Kulturalnego przyniesie Wam wszystkim dużo radości, ciekawych odkryć i trochę umili ten trudny okres.

Zachęcam do sięgnięcia po wcześniejsze numery, jeśli jeszcze nie mieliście okazji, od teraz znajdziecie je także w nowej zakładce pod nazwą Wilk Kulturalny.

Poniżej zaś odsyłacze do najnowszego numeru, którzy możecie czytać zarówno w przeglądarce, jak ściągnąć na swój komputer:
Joomag (tutaj)
Mediafire (tutaj)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz