sobota, 25 listopada 2017

Ulver - Sic Transit Gloria Mundi EP (2017)


Podobnie jak Mastodon, norweski Ulver nie ograniczył się tylko do wydania pełnometrażowego materiału i w tym roku pojawiła się także epka. W przypadku norweskich wilków na epce znalazło się miejsce dla trzech utworów, które kontynuują elektroniczną wycieczkę w lata 80. Jak wypada epka i czy uzupełnia ona w jakiś sposób bardzo dobry wydany w kwietniu album studyjny?

Trwający niespełna piętnaście minut materiał pojawił się w sprzedaży 11 listopada i zawiera dwie autorskie kompozycje, pochodzące z tej samej sesji nagraniowej co numery z płyty "The Assasination Of Julius Ceasar" oraz jeden cover. Uwagę zwraca tytuł, czyli łacińskie słowa "sic transit gloria mundi", które wyraźnie nawiązują do śmierci Juliusza Cezara, ale również do sytuacji na świecie. "Tak przemija chwała (tego) świata" to początkowe słowa pieśni kościelnej intonowanej podczas palenia garści pakuł w czasie koronacji papieża. Postać, mogącą być papieżem widać zresztą na okładce wydawnictwa, co z kolei w pewnym sensie można też odnieść do Juliusza Cezara. 

Pierwszy z autorskich numerów nosi tytuł "Echo Chamber (Room Of Tears)". W przeciwieństwie do dość ponurego tonażu pełnometrażowego albumu w tym numerze wita nas nieco cieplejsze brzmienie, choć jest to także utwór utrzymany w powolnym, marszowym tempie. Bit łączy się z elektroniką i łagodną melodią nad którą unosi się wokal. Całość nie należy do szczególnie energetycznych jednak i tu zachwyca ogromna swoboda z jaką po tego typu muzyce porusza się norweski Ulver. Drugi z numerów "Bring Out Yoir Dead" otwiera pulsująca elektronika przywodząca na myśl muzykę Cliffa Martineza do serialu "The Knick", później zaś robi się skocznie i ponownie delikatnie skręca w zimno falową muzykę pop, która intensywnie korzystała w latach 80 z dobrodziejstw elektroniki. Trzeci numer na epce to cover utworu "The Power Of Love" z repertuaru Frankie Goes To Hollywood, który był jednym z przebojów w 1984 roku. Ulver w zasadzie nie pozwolił sobie tutaj na eksperymenty i ta wersja jest wierna oryginałowi, choć może odrobinę mroczniejsza, wolniejsza i mniej słodka jak oryginał. Jedyną poważną zmianą wobec niego jest inna melodyka gitar, które aż się proszą o rozwinięcie w jakieś szaleństwo, ale to nie następuje.

Ocena: Pierwsza Kwadra
"Sic Transit Gloria Mundi" to miły dodatek do wydanej na początku roku płyty, ale nie dodający do niej niczego szczególnie istotnego. Tu także dominuje chłód i nieco popowy szlif, ale niestety również brakuje większych pokładów energii czy większego szaleństwa z bogatym przecież zapleczem elektroniki. Słucha się jej dobrze, choć całość podobnie jak pełnometrażowy album nie należy do szczególnie porywających. O ile więc "The Assasination of Julius Ceasar" potrafi zaskoczyć, tak epka "Sic Transit Mundi" rozczarowuje i wydaje się być trochę niepotrzebna, bo same utwory choć dobre to nie wyróżniają się na tyle, by rozwijały dopiero co wydany album, ani nie przesuwają muzyki Ulver na tej samej zasadzie jak zrobił to Mastodon decydując się na podobny ruch - uzupełniając pełnometrażowy album wydaną kilka miesięcy później epką. Ta bowiem w przypadku Ulver to raczej ciekawostka i coś, co spodoba się najwierniejszym fanom norweskich wilków, a dla mnie wydaje się trochę nijaka i niepotrzebna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz