Wydawało mi się, że nazwa trasy jest
górnolotna i bezsensowna, ale podczas koncertu rozwiały się moje
wątpliwości. Fantastyczne warszawskie kapele parające się ciężkimi
odmianami metalu równo pozamiatały wszystkich, łącznie ze stałym
bywalcem Ucha – Cieślą.
Po klasycznej już w Uchu obsuwie pierwszy zespół zagrał kilka minut po dwudziestej. Supportem miał być gdyński Hold Back The Day, jednak z nieznanych mi powodów zagrał Devil’s Note.
Nie będę roztrząsał się nad naszym trójmiejskim zespołem, bo szału nie
było. Nie pasowali według mnie stylistycznie i byli tragicznie
nagłośnieni, po prostu na odwal. Na szczęście później dźwięk został
poprawiony i… drżyjcie narody!