piątek, 18 marca 2022

Tool - Opiate² (2022)

Napisała: Karolina Andrzejewska (The Superunknown)

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że coverowanie samego siebie to zły pomysł. 

 

Tymczasem Tool się o taki zabieg pokusił i, co więcej, wykonał go genialnie. Panowie Keenan, Chancellor, Jones i Carey wzięli na tapetę „Opiate” - tytułowy utwór z wydanej 30 lat temu EPki i przekształcili go w "Opiate²". Rozmyślnie, nie „Opiate 2” a właśnie "Opiate²". Nowa wersja kompozycji jest bowiem nie jego drugą częścią a nieco bardziej progresywną, z psychodeliczną mantrową wstawką w środku. Słychać tu także pewne wygładzenie brzmienia, które kojarzy mi się z tymi bardziej aktualnymi dokonaniami Tool. Wartością dodaną jest w tym przypadku videoclip, który towarzyszy wydawnictwu oraz wydanie deluxe tego unowocześnionego singla dostępne w formacie Blu-Ray, które oprócz wspomnianego clipu zawiera także filmik zza kulis toolowych występów i 46-stronnicową książeczkę ze zdjęciami.

Unowocześniony wariant „Opiate” nie jest kompletną nowością i znany jest fanom grupy z wykonań koncertowych jednak po raz pierwszy ukaże się on w wersji studyjnej. 


 

Za powstanie teledysku do „Opiate²" odpowiedzialny był znany choćby ze stworzenia filmu „Obcy: Przymierze” Dominic Hailstone oraz, oczywiście, sam Adam Jones. Jeśli nie wiecie, oprócz bycia muzykiem Adam jest także uznanym scenografem. Pracował choćby przy filmach „Koszmar z ulicy Wiązów”, „Edward Nożycoręki” czy „Park Jurajski 3”, jest też głównym projektantem teledysków Tool i wizualnej oprawy koncertów zespołu. Co ciekawe, ale nie dziwne, Jones jako jedną ze swoich podstawowych inspiracji wymienia twórczość Zdzisława Beksińskiego.

Na oficjalnym kanale youtubowym Toola od dziś (a piszę to w dniu premiery klipu - 18 marca 2022 roku) obejrzeć można trzyminutowy fragment videcolipu do „Opiate²"*. To zdecydowanie Tool w najlepszej formie, obraz niepokoi, intryguje, jest mroczny i ciemny a jego głównym bohaterem jest dziwny stwór – ni to człowiek, ni obcy. Mam wrażenie, że filmik urywa się w kulminacyjnym momencie i tym bardziej kusi aby kupić jego pełnowymiarową wersję.  Choć, do czego Tool już fanów zdążył przyzwyczaić, płyta nie należy do tanich. A przy okazji premiery „Opiate²” zespół zapowiedział również wydanie specjalnej edycji „Fear Inoculum” na płytach winylowych. Płytach w liczbie mnogiej albowiem zestaw zawierać ma aż pięć 180-gramowych czarnych krążków – na jednej stronie każdego z nich będzie nagrana muzyka, a na drugiej znajdzie się rycina. To nie lada gratka dla kolekcjonerów, choć szczerze mówiąc ja wolałabym mieć możliwość kupienia także samego winyla, bez tych wszystkich podnoszących cenę dodatków. Za to zapowiedziane ostatnio przez Danny’ego Careya koncertowe DVD kupię na pewno. Byłoby to pierwsze w dorobku Tool oficjalne wydawnictwo live a znając życie stanowiłoby dźwiękowy i wizualny odlot dla zmysłów. 

Tak czy siak, fajnie, że wokół Toola znów zaczyna się mały ferment. Być może to sprawi, że nico szybciej doczekamy się nowej płyty. Panowie twierdzą, że mają sporo materiału, nad którym wkrótce zaczną pracować. A tymczasem napawajmy się pięknem i majestatem „Opiate²". Ciężko wręcz uwierzyć, że utwór (podobnie jak EPka o tym samym tytule) właśnie skończył 30 lat, nawet jego pierwotna wersja brzmi doskonale, świeżo i jest wspaniale dojrzała. 

* Pełna wersja utworu tutaj. [przyp. red. nacz.]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz