piątek, 10 kwietnia 2020

Share Week 2020 czyli co w blogosferze trzeszczy i jest warte Waszej uwagi (6)


Akcja Andrzeja Tucholskiego ruszyła po raz dziewiąty (!), a my weźmiemy w niej udział po raz szósty. Jak co roku więc, o tej porze czas na wpis z innej beczki, a mianowicie na polecanie blogów, które śledzimy i lubimy, a które naprawdę warto polecić. Promowanie najlepszych i najciekawszych, naszym zdaniem, blogów i vlogów to świetna sprawa dlatego i tym razem przedstawimy kilka wartych uwagi blogów i oczywiście zachęcimy nie tylko do odwiedzenia tychże, ale także do wzięcia udziału w akcji (szczegóły tutaj). Nasza lista? Naturalnie, w rozwinięciu!


Przyznam, że kompletnie zapomniałem o tej akcji, nie wypatrywałem jej. Nie zapomniał za to o niej jej twórca i pomysłodawca, czyli Andrzej Tucholski, który po raz kolejny przypomniał wszystkim, że to już. Zastanawiałem się czy w tym roku nie brać udziału, ale z drugiej strony, to bardzo miły moment w blogosferze dla nas wszystkich. W tym roku dla wielu będzie miała ta akcja szczególne znaczenie, bo siedzimy zamknięci w domach, a wiele naszych marzeń stoi w miejscu i nie wiadomo kiedy będzie można do nich wrócić. Na pewno miło będzie móc poczytać o sobie u kogoś innego - w naszym wypadku raz się zdarzyło, ale nigdy nie byłem popularnym wyborem - lub wszakże napisać o kimś kogo śledzimy, czytamy i lubimy, nawet jeśli nie znamy tej osoby osobiście (są wyjątki!). Nawet jeśli mielibyśmy napisać i polecić blog i twórcę, którego już kiedyś poleciliśmy. Tradycyjnie, przedstawiam trzy obowiązkowe, ale w tym roku, nie będzie dodatkowych nadwyżkowych poleceń. 

1. Muzyczny zbawiciel świata



Blog Bizona po raz czwarty, czyli znów jestem monotematyczny, ale co poradzę, że to co robi na swoim blogu do mnie po prostu trafia? Niezmiennie, śledzę go regularnie, bodaj najdłużej z wszystkich blogów muzycznych, a przynajmniej gdy myślimy o tych, które nie zdążyły zamknąć swoich podwoi. Niezmiennie jest tu bardzo ciekawie pod względem muzycznym - od mainstreamu po całkowicie nieznane rzeczy - i językowym, bo Bizon potrafi pisać barwnie i wciągająco. W tym miejscu pozwolę sobie na powtórzenie tego samego, co pisałem o nim przy poprzednich razach: opisywane są tutaj perełki o których nie mówi się głośno, które niesłusznie pozostają w cieniu, ale także o artystach nieco już zakurzonych i zapomnianych, a przecież wciąż aktywnych. Stylistyka retro? Nowoczesna alternatywa? Blues? A może hard rock z najlepszych lat tego gatunku? To wszystko, opisane niezwykle luźnym, ciekawym i przejrzystym językiem znajdziecie właśnie na Muzycznym Nawracaczu Zagubionych Owieczek. Może dzięki niemu przestaniecie być owieczkami, które narzekają na brak nowej, świeżej muzyki, która przecież istnieje i czeka na odkrycie, wreszcie na pochłonięcie i niecierpliwe wyczekiwanie na więcej! 

2. Hałasy i melodie 


Blog Jędrzeja Sołtysiaka kilka razy mignąć mi musiał wcześniej, ale stałym czytelnikiem zostałem w zeszłym roku. Mieliśmy okazję wspólnie znajdować się pośród patronów medialnych wydawnictwa Muzeum Miasta Gdyni "Gdynia 1988 - 2018", a kilka miesięcy później nawet się poznaliśmy na jednym z koncertów. Będący podobnie jak ja, Gdynianinem, bloger prowadzi bardzo ciekawą i rzetelną stronę o polskich i zagranicznych kapelach, obracających się wokół szeroko pojętej alternatywy, często niszowej. Kręci go punk, elektronika, lo-fi, funk, jazz i wiele innych gatunków, które - jak sam to nazywa - bujają. Ale - i to chyba najważniejsze - "rzeczy nośne, głośne i przyjemnie nieznośne. Bez względu na rocznik, pochodzenie czy gatunek." Warto zajrzeć i zostać na dłużej, bo wiele z opisywanych znacie na sto procent, a jeśli nie znacie, to z całą pewnością znajdziecie pośród opisywanych u niego płyt, coś co Was mile zaskoczy. Do tego, chłopak nie urządza u siebie bufonady, pisze dowcipnie, często z przekąsem, ale i należytym dystansem do tego o czym pisze, do czytelnika i do siebie. To robi robotę.


3. Moll Płytowy 


Patrycja Herbut, czyli Moll Płytowy to dziewczyna ceniąca literaturę i muzykę, pasjonatka gier i języka. Fascynują ją mitologie i jej kulturowe odczytania, szeroko pojęty folk. Szerokie spektrum zainteresowań widać w tekstach, ale niechaj nikt nie pomyśli, że związku z tym będziemy mieli do czynienia z bałaganem. Muzycznie znajdziecie u niej wyjątkowe interpretacje Wardruny albo płyt tworzonych wokół poezji, a nawet wyjątkowo dowcipne przetworzenia i wariacje o tekstach... Nocnego Kochanka, które są doskonałym polem do popisu dla językoznawcy. Książkowo nie stroni od reportażów, intrygujących opracowań mitologicznych i kulturowych, a także fantastyki - także własnej (!) czy wreszcie książek o charakterze historycznym. Wszystko napisane z charakterem, wnikliwością i prawdziwą pasją. To jeden z tych blogów, które czyta się z ogromnym zainteresowaniem i dosłownie jednym tchem. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz