czwartek, 29 czerwca 2017

LUpa: Słabe zespoły i twarze jak stopy


Przepychanki między muzykami wydają się normalne, w końcu przy tylu barwnych osobistościach ciężko oczekiwać, by każdy z każdym się lubił. Jednak ostatnia medialna walka pomiędzy Chadem Kroegerem, a Corey'em Taylorem wydaje się... dziecinna.

Wszystko zaczęło się od wywiadu, którego udzielił lider Nickelback. Streszczając wypowiedź do interesujących nas kwestii, stwierdził on, że Stone Sour to "lżejsza wersja Nickelback". Ponadto dodał, że nie są w stanie stworzyć hitu, a Slipknot nadrabia maskami i skakaniem braki muzyczne. Zanim przejdziemy do odpowiedzi wielkoszyjnego Corey'a zatrzymajmy się na chwile. Jestem daleki od jechania po Nickelback za ich styl grania i mówienie, że to najgorszy wykonawca świata. Wręcz przeciwnie, uważam, że mają w swoim dorobku dobre płyty i przyjemne kawałki i to na długo po How You Remind Me oraz Hero. Jednak to co wokalista powiedział jest po prostu... śmieszne. Stone Sour ma na swoim koncie wiele hitowych kawałków: Through Glass, Made Of Scars, czy Bother, by wymienić kilka. I fakt, nie odbiły się one takim echem jak How You Remind Me autorstwa Kanadyjczyków, ale nie umniejsza to osiągnięć grupy Taylora. Argument, że Stone Sour to lżejsza wersja kapeli Kroegera to chyba największy żart jaki słyszałem. Fakt, Nickelback ma na swoim koncie parę utworów z bardziej rockowym zacięciem, ale daleko im do energicznych i wypełnionych growlem Taylora kawałkami. Więc albo Chad jest głuchy, albo słuchał tylko akustyczne kompozycje grupy. Argument ze Slipknot'em także wydaje się naciągany. Każdy kto widział formację na żywo wie, że to tylko część spektaklu, a mroczna i ciężka muzyka zapewniła im nie tylko uznanie fanów na świecie, ale także krytyków i nagrodę GRAMMY. Maski to jedynie element sceniczny, grupa KISS stale maluje występuje w makijażu i nie słyszałem sprzeciwu wobec tego.

Teraz przejdźmy do odpowiedzi pana Taylora, która jest... rozczarowująca. Swego czasu Corey ograniczył się tylko do re-tweetu fana, który brzmiał: "Jestem ciekaw odpowiedzi Taylora, ale nie wiem czy jest ona potrzebna". I w sumie najlepiej by było gdyby na tym sprawa się zakończyła. Wokalista mógł zachować klasę i nie komentować całej sytuacji. Jednak Corey musiał dorzucić swoje 3 grosze i zrobił to w najbardziej dziecinny sposób w jaki mógł. Cenie sobie cięte riposty i porównania Taylora, w które obfite są jego wypowiedzi i książki, ale akurat w tym przypadku komentarz wydawał się zbędny. Tym bardziej, że głównym punktem jego wypowiedzi jest zaznaczenie, że według niego Chad Kroeger ma twarz jak stopa... Serio? To jest ta wielka wypowiedź? W późniejszym wywiadzie dodał jeszcze, że Nickelback jest dla rocka tym, czym dla kurczaka jest KFC. Czyli w zasadzie czym? Nie stołuje się w słynnej sieci fast-foodów z wąsatym panem w logo więc może coś mnie omija, ale nie widzę porównania zwyczajnie.

Ale z czego właściwie wzięła się ta cała wojenka? Jaki problem miał Chad z grupami Corey'a? W tym miejscu powołuje się na nie do końca potwierdzone informację więc możecie to uznać za lekkie gdybanie. Swego czasu podobno Corey miał problem z tym, ile pieniędzy wytwórnia poświęca na promocję Nickelback, a ile na Slipknot. Może ubodło to Chad'a, a może dopiero się o tym dowiedział. Gitarzysta Stone Sour powiedział także parę dni po wypowiedzi Chad'a, że Stone Sour został poproszony, by otwierać koncerty dla Nickelback jednak grupa odmówiła. Cała idea wydaje się dość absurdalna, ale nawet jeśli tak było, to wciąż nie jest powód do urządzania takiej wojenki.

Koniec końców, my fani, możemy jedynie obserwować te dramę, przypominającą bijatykę dzieci w piaskownicy po zniszczeniu babki z piasku. Nie potrzebne to nikomu, a ja nie mam zamiaru oceniać kto ma rację, a kto nie, bo w tej sytuacji obie strony wyszły dla mnie przegrane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz