piątek, 14 sierpnia 2015

In Flames - Siren Charms (2014)


Napisał: Łukasz Chamera


Zaledwie trzy lata wystarczyły Szwedom, by wydać ich jedenasty już studyjny album pod tyułem „Siren Charms”. Kiedy płyta ukazała się w 2014 roku zebrała mieszane opinie będąc stanowczo lżejszą od poprzednich płyt. Część ją pokochała jako powiew świeżości inni zaś zmieszali album z błotem i twierdzili, że oto nadszedł koniec In Flames. Sprawdźmy jaki jest „Siren Charms” po roku od swojej premiery...

Płytę rozpoczyna „In Plain View” gdzie elektronika na intrze szybko przechodzi w rozpędzony riff. Już na samym początku widać kontynuację drogi obranej na poprzednim albumie grupy, czyli „Sounds Of A Playground Fading”. Szczątkowa elektronika współgra z instrumentami, nadając im dodatkowych barw (jest to standard we wszystkich utworach na płycie). Stonowane zwrotki uzupełniane są przez podniosły refren. Porządne rozpoczęcie płyty, prowadzi dalej do „Everything's Gone”. Tutaj z kolei nie ma miejsca na zwolnienie. Rytmiczny riff na zwrotkach dopełniony podwójną stopą perkusyjną i niespokojny wokal prowadzi do krzykliwego refrenu. Klasyka w stylu In Flames. „Paralyzed” bo tak nazywa się trzeci utwór zaserwowany nam przez szwedów również nie zawodzi. Rytmiczne, ale spokojne zwrotki dopełnione są melodyjnym refrenem. Większą uwagę należy poświęcić kolejnemu utworowi. Singlowy „Through Oblivion”, bo o nim mowa to utwór chyba najlepiej reprezentujący całość albumu. Zwrotki są spokojne i rytmiczne, a refren melodyjny dopełniany elektroniką. Utwór od razu wpada w ucho.

Dalej nie ma wielkiego zaskoczenia, bo „With Eyes Wide Open” to podobny schemat. Spokojne i minimalistyczne zwrotki i podniosły refren. O wiele ciekawszy jest kolejny kawałek, czyli tytułowe „Siren Charms”. Już początkowa melodia gitary przykuwa uwagę, a to dopiero początek. Dalej mamy rozpędzające się przejście i potężny refren, po którym następuje załamanie i powrót do melodyjnej zwroki. Na uwagę zasługuje tu także mocny mostek zwieńczony solówką gitarową, która prowadzi do końcowego refrenu. Wszystko to sprawia, że jest to jeden z lepszych utworów na płycie. Kolejny utwór, czyli „When the World Explodes” to dość klasyczne dla In Flames rozpędzone zwrotki i zaskoczenie na refrenie. Jest on bowiem dość spokojny i melodyjny, a wokal Andersa Fridéna ustępuje tu miejsca gościnnemu występowi Emilii Feldt. Na uwagę zasługuję tu także uspokojenie pod koniec utworu, nadające całości zupełnie innej barwy. Następnie mamy kolejny singiel, czyli „Rusted Nail”. Całość rozpoczyna się mocnym riffem i solówką gitarową, po czym przechodzi do niespokojnej zwrotki prowadzącej do mocnego przejścia, które z kolei wieńczy wzniosły refren.


Tuż po tym dostajemy „Dead Eyes”, będącym dość spokojnym utworem. Spokojne zwrotki są lekko podbite podczas refrenu, jednak najbardziej wyróżnia się tutaj melodyjne solo gitarowe. Przedostatni utwór to „Monsters in the Ballroom”, który znów stosuje schemat niespokojnych zwrotek i melodyjnego refrenu, tak samo jak zamykający całość standardowej edycji płyty „Filtered Truth”. Przyjrzyjmy się zatem bonusom. Do edycji Deluxe albumu dołączony jest utwór „Become the Sky”, natomiast do edycji iTunes dostajemy dodatkowo kawałek „The Chase”. Wielka szkoda, że nie zostały uwzględnione w standardowej edycji albumu, bo jest to klasyczny, mocny, gitarowy In Flames z melodyjnym refrenem jakiego trochę brakowało mi na płycie.

Jak zatem wypada całość ? Nie jest to na pewno upadek In Flames i najgorsza płyta świata jak ją niektórzy nazywali. Jest ona lekka i przyjemna w słuchaniu. Jej problemem jest jednak zbyt sztywne trzymanie się schematu i brak większej ilości mocniejszych kawałków. Szwedzi chcieli trochę poeksperymentować i wyszło im to całkiem nieźle, jednak całość sprawia wrażenie zbyt mało zróżnicowanej. Brak też jakiegoś kawałka idealnego na koncerty. Głównym zarzutem wobec tej płyty była jej lekkość i brak ciężkości jakiej doświadczyć mogliśmy na poprzednich albumach grupy. Dla mnie nie jest to jednak wada. Warto posłuchać tej płyty jako odskoczni od poprzednich, cięższych dokonań grupy. Ocena 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz