wtorek, 5 kwietnia 2022

Muzyczna Biblioteka: Piotr Dorosiński - Rzeźpospolita


Nie od dziś wiadomo, że polska ekstremalna scena metalowa jest lubiana i ceniona na całym świecie, czego najlepszym przykładem są choćby Vader, Behemoth czy Decapitated - jednak nie zawsze tak było, a nawet najwięksi reprezentanci naszej sceny kiedyś musieli zacząć. Ta książka nie jest jednak tylko o nich*, a przede wszystkim o wielu mniej znanych grupach grających gothic, death, black, occult, folk i doom metal. Większość z nich albo już nie istnieje, inne po latach wracają do żywych i do grania, a inne nie zdążyły się poznać szerszej publiczności. Piotr Dorosiński, wielki pasjonat muzyki metalowej i twórca Musick Magazine postanowił zaś zebrać opowieści o grupach, ludziach i czasach, które dawno minęły, ale były świadkami tworzenia się bogatej i prężnej ekstremalnej sceny metalowej w Polsce. Czy "Rzeźpospolita" zasługuje na uwagę?

 

Autor książki, Piotr Dorosiński we wstępie do tego opasłego tomiszcza pisze o swojej książce, co następuje:

„Rzeźpospolita to zapis opowieści ludzi tworzących polską scenę metalową w latach dziewięćdziesiątych minionego stulecia. Ich losy, nawet za cenę upiększeń, przez lata tworzyły nową legendę. Ostatnia dekada poprzedniego stulecia to czas niekończących się zmian i rozwoju muzycznego w Polsce. Jest to okres szczególnie ważny dla sceny metalowej w naszym kraju, bo okres pionierski – to właśnie w tamtych latach zaczął rodzić się rynek sensu stricto z pierwszymi profesjonalnymi studiami nagrań, wytwórniami, oficjalną dystrybucją, raczkującymi trasami koncertowymi, czyli wszystkim tym, co oczywiste dla innych gatunków muzycznych, a dotąd nieistniejące w naszym metalu. O tym i wielu innych sprawach rozmawiałem z bohaterami tamtej epoki. To nie jest publikacja wyłącznie dla tych, który ocaleli z rzezi muzycznej zafundowanej przez wtedy młodych gniewnych, a dzisiaj ludzi około pięćdziesiątki. To lektura napisana przez fana dla fanów.”

W swojej książce zebrał wypowiedzi byłych i aktywnych muzyków różnych formacji, wydawców oraz twórców zinów, właścicieli wytwórni oraz w kilku przypadkach także już nie żyjących twórców w formie wywiadów dzieląc książkę na dwie części - pierwsza składa się z trzech podrozdziałów: Północ-Południe, Centrum i Wschód-Zachód. Część druga zawiera rozdział "Przejdźmy do historii" zawierający omówienia wybranych płyt, kaset i demówek różnych grup z tamtego czasu, w ramach których również dodatkowo pojawiają się wypowiedzi związanych z nimi twórców oraz podrozdział "Gościnnie" w którym autor książki oddał kilka stron innym - muzykowi (Przemysław Latacz) dziennikarzowi radiowemu (Jarosław Giers), dziennikarzowi muzycznemu i autorowi książek (Maciej Krzywiński), wydawcy (Marcin "Mythrone" Setlak) czy zmarłemu w 2019 roku Rafałowi Pasoniowi (muzykowi i wydawcy zinu).

W wywiadach z muzykami, wydawcami i twórcami zinów, tak jak różna była to muzyka, można zauważyć spore zróżnicowanie w spojrzeniu na tamte czasy. Jedni patrzą na nie z sentymentem, inni niechętnie opowiadają o swojej twórczości i młodości, na te same kwestie często padają różne opinie, a niektóre rany nadal się nie zabliźniły. Sporo w tej książce także nostalgii za dawną sceną, barwnych opowieści o grupach, które już nie istnieją, które nie dostały szansy na szersze zaistnienie, ale także podkreślania krwi, potu i łzy, wytrwałej pracy w walce o sukces, która udała się nielicznym, ale również wspominanych w publikacji, a także jak w wypadku Vadera czy członków Behemotha także będących bohaterami jednych z najciekawszych i najobszerniejszych fragmentów książki. Nie zabrakło także miejsca dla Piotra "Mitloffa" Kozieradzkiego, obecnie perkusisty progresywnego Riverside, a dawniej jednego z czołowych death metalowych bębniarzy lat 90tych. To jeden z tych wywiadów i fragmentów książki, przy którym można się pośmiać z barwnych opowieści do rozpuku, ale także poznać wiele istotnych szczegółów budujących tamtą scenę. Bardzo intrygująco są tutaj także przedstawione konotacje polsko-skandynawskie. Ilu z Was bowiem wie, że "Docent" (ale nie ten z Vadera), a Piotr Wawrzeniuk nagrywał w tamtym czasie płyty z grupą Therion? Ja na przykład nigdy na to nie zwróciłem uwagi. Dla mnie też kapitalnie czytało się o tych grupach, które są nadal pamiętane w moim regionie, a mianowicie w Trójmieście (i tak, Behemoth jest najbardziej znanym i oczywiście pamiętanym) - ale w tym wypadku bardziej chodzi o te, które już zdążyły przestać istnieć: jak na przykład gdański Yattering czy rumski Hefeystos o których nie zabraknie kilku słów w mojej wciąż przygotowywanej od paru lat książce o rocku i metalu w Trójmieście na przestrzeni przełomu wieków, a którą mam nadzieję ukończyć i wydać za jakiś czas.


Znakomita jest także część druga i gościnna część trzecia o wybranych wydawnictwach z tamtego czasu, w których poświęcono więcej czasu poszczególnym dźwiękom składających się na płyty o których mowa, ale także bardzo ciekawie uzupełnia się je wypowiedziami muzyków tych grup, zmieniając tym samym formułę wywiadu w bezpośredni komentarz osób zaangażowanych w tworzenie omawianych albumów. W tych częściach książki najwięcej jest także historii podawanej w tradycyjny, opisowy sposób, a mniej z konkretnej perspektywy. W sekcji gościnnej brakuje może tego komentarza twórców, ale i w tym wypadku quasi-recenzje w których patrzy się wstecz na tamte czasy, tamte zespoły i ich wydawnictwa jest równie intrygująca i zachęcająca do własnych poszukiwań, by zapoznać się z tą muzyką.

"Rzeźpospolita" nie jest encyklopedią czy pełnym opisem tego, co działo się w latach 90tych na rynku metalowym. Jest za to bardzo dobrą pozycją zbierającą najważniejsze i najciekawsze osobistości tej sceny, przywołującą trudy przemian i zachłyśnięcia się ciężkimi brzmieniami, drogę do sukcesów lub ambitnych porażek, mówiącą o wielu ciekawych grupach i intrygujących płytach. Jest to jednak pozycja której nie czyta się na jednym posiedzeniu - warto ją sobie dawkować, wracać i analizować, a jeśli macie taką możliwość to również razem z odsłuchem przywoływanych zespołów czy albumów. Jedne wywiady czyta się szybko niczym przysłowiowe "pejdż ternery", a inne niemal zgrzytają między zębami. Wynika to oczywiście z faktu, że jest ona zbiorem wywiadów, a ilu ludzi, tyle różnych sposobów mówienia, myślenia i zaangażowania w to, co było i to, co jest. Nie jest to także książka dla wszystkich. 

Oczekujący dokładnej analizy sceny czy suchych faktów, właściwie nie mają tu czego szukać. Ci, którzy żyli w tamtym czasie i podobnie jak muzycy mogą powspominać będą jednak zachwyceni. Dla mnie, obecnie trzydziestotrzylatka nie była to podróż w czasy, które mogłem obserwować bezpośrednio, ale w czasy o których wiele słyszałem, o które czasem nawet nieświadomie się ocierałem (Behemoth, o czym nie przeczytacie w tej książce, przez wiele lat miał salę prób w mojej szkole podstawowej na gdańskim Niedźwiedniku), a także czasy muzyki, którą poznawałem znacznie później i też niestety nie całą. Pod tym względem nie tylko dla mnie będzie to lektura bardzo ciekawa i zdecydowanie warta uwagi. To także pozycja godna uwagi dla wszystkich fanatyków polskiej sceny metalowej, którą należy traktować jako przyczynek do dalszych analiz i badań nad tamtym czasem i znaczeniem muzyki metalowej w Polsce.

 * O Decapitated właściwie się tylko wspomina.

Szczegóły wydania:

Wydawnictwo: In Rock

Liczba stron: 708

Oprawa: twarda

Data wydania: 24.11.2021 

Książkę przeczytałem i zrecenzowałem dzięki uprzejmości wydawnictwa In Rock.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz