Niebieskoskóry Chiss, imperialny Wielki Admirał Thrawn bez cienia wątpliwości należy do grupy najbardziej lubianych czarnych charakterów ze świata Gwiezdnych Wojen. Postać, która po raz pierwszy pojawiła się na kartach powieści Dziedzic Imperium Timothy'ego Zahna, będącej faktycznym początkiem Rozszerzonego Wszechświata, a obecnie należącej do Legend,
podbiła serca i wyobraźnię fanów na całym świecie, swoim nietuzinkowym
wyglądem, niesamowitym zmysłem taktycznym oraz miłością do sztuki. Wraz z
przejęciem Gwiezdnych Wojen przez Disneya, wydawać by się mogło, że czeka nas wyrugowanie Thrawna z historii galaktyki, którą znamy i kochamy, pozostawienie go wyłącznie w niekanonicznych powieściach, czyli Legendach. Na szczęście, Thrawn
został przeniesiony, praktycznie w niezmienionej formie, do nowego,
rozrastającego się kanonu i wpierw pojawił się na ekranach telewizyjnych
w serialu animowanym Rebelianci.
Recenzja powstała w ramach współpracy z blogiem Świat Star Wars.
Czytaj więcej na Świat Star Wars.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz