niedziela, 30 października 2016

Svin - Missionӕr (2016)


Duńczycy, którzy pojechali z misją nagrania nowego materiału na Islandię w studiu założonym przez Sigur Rós. Czwarty album w ich karierze jest jednakże moją pierwszą przygodą z ich metafizyczną muzyką, bo tak należałoby ją określić. Panowie nie boją się eksperymentów brzmieniowych z pogranicza ambientu, jazzu, muzyki drone, folkloru i post-rocka, ale także wielu zmian nastroju idealnie oddających ducha tego niezwykłego kraju, nieoczywistej opowieści i zmieniających się pór roku...

czwartek, 27 października 2016

Fvnerals - Wounds (2016)


Jeśli Brytyjczycy mają swoje Obscure Sphinx to zespół ten nazywa się Fvnerals. Pochodząca z Glasgow grupa 14 października wydała swój drugi pełnometrażowy album studyjny, którego łączny czas trwania nie przekracza czterdziestu minut, ale to co się na nim znalazło nie tylko potrafi zaskoczyć, ale również naprawdę zdołować. Nie mam tu jednakże na myśli zawartości nudnej czy złej, tylko mocno nastawionej na emocje, zwłaszcza te silnie kojarzone z jesienią - depresją, niemocą i umieraniem (nie tylko przyrody)...

wtorek, 25 października 2016

LUka: Płyty, które powinny powstać (Wpis okolicznościowy)


Z okazji tysięcznego posta na LupusUnleashed postanowiliśmy wykorzystać pomysł naszej stałej czytelniczki Radiomuzykantki odnośnie cyklu o płytach, które naszym zdaniem powinny powstać. Cyklu nie będzie, a jedynie okolicznościowy, specjalny i jednorazowy wpis o charakterze apokryficznym i na zasadzie pół żartem pół serio. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym jak powinna brzmieć wymarzona płyta Waszego ulubionego zespołu albo tworzyliście w myślach własne nieistniejące formacje lub gatunki muzyczne to gwarantujemy dobrą zabawę przy naszych propozycjach. Zasiądźcie wygodnie w fotelach, załóżcie słuchawki, jeśli macie możliwość zapnijcie pasy - zaczynamy!

niedziela, 23 października 2016

The Apocalypse Blues Revue - The Apocalypse Blues Revue (2016)


The Apocalypse Blues Revue to poboczny projekt Tony'ego Romboli i Shannon'a Larkin'a z Godsmack. Kiedy na jednej z prób wspomnianego wyżej zespołu Rombola zaczął grać typowe dla bluesa riffy, Larkin stwierdził, że ciekawie byłoby pójść z tym w jakimś kierunku. Panowie postanowili sięgnąć do blues rockowych korzeni i w ten oto sposób powstał wspomniany zespół. Jak zatem sprawdza się to wydawnictwo?

piątek, 21 października 2016

Riverside - Eye of the Soundscape (2016)


Nie wiem jak rozpatrywać najnowszą płytę Riverside. Niby jest to płyta studyjna, prezentująca w pełni instrumentalne i ambientowe, bardziej eteryczne oblicze Warszawiaków, ale jednocześnie nie jest to tylko materiał premierowy. Do tego wszystkiego mówienie o niej jak o składance wydaje się być nieco krzywdzące, bo nie jest to żadne wydawnictwo typu best of. Dwu płytowe pożegnanie z Grudzińskim, ale także z Riverside zamykającym trudny dla siebie okres w powoli mijającym roku i pewien rozdział w swojej historii. "Oko dźwiękostrzeni" to bowiem płyta bardzo intrygująca i dla wielu będzie też niezwykle istotnym uzupełnieniem dyskografii zespołu, który w dalszą drogę ruszy jako trio, a dla mnie jest po prostu nieco rozczarowująca...

środa, 19 października 2016

Mono - Reqiuem For Hell (2016)


W Chinach już byliśmy, czas na... Japonię! Mono poznałem przy okazji splitu z The Ocean "Transcendental" z zeszłego roku, ale dotąd nie przesłuchałem żadnej z ich płyt w całości - poza najnowszą będącą ich dziewiątą pełnometrażową płytą studyjną. Sprawdźmy jak przedstawia się podróż przez dantejskie piekło w wykonaniu Tokijczyków...

poniedziałek, 17 października 2016

Sully Erna - Hometown Life (2016)


Pierwszy wers jaki słyszymy na albumie to "I know you've waited for me here so long" (tłum. wiem, że czekaliście na mnie tutaj bardzo długo). Całość utworu co prawda odnosi się do czego innego, jednak nie da się ukryć, że wokalista Godsmack na swój drugi solowy krążek kazał czekać fanom aż sześć lat. Część materiału gotowa była już na krótko po premierze Avalon (mowa tu o "Forever My Infinity" oraz "Falling To Black"), a część utworów jest bardzo świeża (na przykład "Don't Comfort Me"). Czy opłacało się czekać na najnowszy krążek?

czwartek, 13 października 2016

W NiewieLU słowach: Blossoms, Young the Giant

Z indie rockiem jest trochę jak z opuszczonymi budynkami - już zarastają, ale wciąż zdarzają się perełki...

Stali czytelnicy LU wiedzą, że nie ograniczamy się do jednego gatunku, a przoduje pod tym względem naczelny, czyli niżej podpisany. Nie samym metalem bowiem żyję, a wciąż lubię sięgnąć po inną i dużo lżejszą, ale często i tak zakorzenioną w gitarowym graniu, muzykę. Wyraz tego w tym powoli kończącym się już roku szczodrym dałem w recenzji znakomitej płyty weteranów z Dinosuar Jr.. Przełamywanie granic brzmieniowych gdzie alternatywa spotyka się z elektroniką i zaskakującym, ożywczym podejściem znalazłem też w dwóch bardzo atrakcyjnych tegorocznych płytach na które trafiłem przypadkiem (a te jak wiemy nie istnieją) i postanowiłem się tymi odkryciami podzielić - przed Wami Blossoms i Young the Giant.

wtorek, 11 października 2016

LMF: Aviaries - Aviaries (2016)


Widziałem rzeczy, którym wy ludzie nie dalibyście wiary. Statki szturmowe w ogniu sunące ku ramionom Oriona. Oglądałem promienie kosmiczne błyszczące w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Wszystkie te chwile znikną w czasie jak łzy na deszczu. Czas umierać... - powiedział w filmie "Łowca Androidów" Roy Batty, znakomicie grany przez Rutgera Hauera. To właśnie te słowa przyszły mi jako pierwsze na myśl gdy spojrzałem na okładkę debiutanckiej płyty Aviares sięgającej po zimno falową elektronikę wyciągniętą gdzieś z lat 80. Nawet muzyka przypomina trochę tę, którą na potrzeby wspomnianego, wciąż fantastycznego filmu, napisał Vangelis, a zwłaszcza gdy mówimy o pierwszym numerze, który tę płytę otwiera.

poniedziałek, 10 października 2016

Muzyczna Biblioteka: Corey Taylor - You're making me hate you/Jak ja was kurwa nienawidzę (2015)


Przestań czytać ten tekst i idź kupić tę książkę. Nie żartuję. Jeżeli uwielbiasz cyniczny humor i specyficzny sposób patrzenia na świat oczyma Corey'a "Fucking" Taylor'a (jak sam siebie czasami określa) to nie masz innego wyjścia jak posiadać pozycję, którą chcę dziś polecić, na swojej półce.

sobota, 8 października 2016

Seven Impale - Contrapasso (2016)


O Seven Impale pisałem już przy okazji niezwykłego debiutu, a najnowszy drugi album Norwegów nie tylko mi o nich przypomniał, ile po prostu zwalił z nóg. Już sama okładka wywołuje dreszcze, ale muzycznie jest to niezwykła podróż pełna przedziwnych struktur i gatunkowego przenikania, którego nie powstydziłby się sam Robert Fripp i jego King Crimson...

wtorek, 4 października 2016

Wang Wen - Sweet Home, Go! (2016)


Azjatycka scena muzyczna jest mi kompletnie nieznana, ale nigdy nie było mi też z nią po drodze. To, co azjatyckie, niezależnie od regionu, kojarzy się zwykle z przaśnością, nadmiernym nagromadzeniem dźwięków w ramach jednego gatunku, który często staje się karykaturą tego co znamy i lubimy. Jak się okazuje w tym przypadku jest to również bardzo mylące, wręcz krzywdzące i nieprawidłowe myślenie, bo tak jak nie wszystko jest złotem co się świeci, tak tutaj okazuje się, że nie wszystko co azjatyckie musi nas odrzucać z powodu owej przaśności i niestrawnej hipertrofii. dźwiękowej Jednym z takich niezwykle miłych zaskoczeń okazał się dziewiąty album studyjny formacji pod nazwą Wang Wen...

niedziela, 2 października 2016

R17/141: Hungarica (1.10.2016, Plac Grunwaldzki, Gdynia)




W pierwszy dzień października w ramach ostatniego dnia VIII Festiwalu Filmowego Niepokorni Niezłomni Wyklęci poświęconego filmom dokumentalnym i fabularnym o tematyce narodowo-patriotycznej zagrała węgierska grupa Hungarica, która tym samym rozpoczęła koncertową promocję swojej najnowszej płyty zatytułowanej "Haza és hűség/Ojczyzna i wierność" zrealizowanej w podwójnej wersji językowej - po węgiersku i po polsku. Jak wypadł koncert i co robił na nim naczelny, czyli niżej podpisany?

sobota, 1 października 2016

WW XXX: Hungarica - Haza és hűség/Ojczyzna i wierność (2016)


To już ósmy album studyjny węgierskiej Hungariki, która jest także znana i lubiana w naszym kraju. Sam zespół nasz kraj również darzy sympatią, czego wyraz dał już w zeszłym roku realizując polskojęzyczną płytę "Przybądź wolności" na której gościnne wziął udział Grzegorz Kupczyk. Najnowszy krążek Hungariki został z kolei wydany w dwóch wersjach - po węgiersku i po polsku. Znane są przypadki, że polskie grupy realizowały anglojęzyczne wersje swoich polskojęzycznych albumów, ale ile grup zagranicznych, które nagrały całe płyty w języku innego narodu, w tym wypadku po polsku, potrafilibyście wymienić? W trzydziestym "Weekendzie Węgierskim" sprawdzimy jak wypadają obie wersje oraz jak Hungarica poradziła sobie z językiem polskim...